Gracjan Jaroch: Wzorowo wykonaliśmy swoje zadanie
– Po pierwszej części spotkania byłem więc pełen obaw, ale po przerwie coś u nas zaskoczyło. Gol na 1:0 sprawił,...
– Po pierwszej części spotkania byłem więc pełen obaw, ale po przerwie coś u nas zaskoczyło. Gol na 1:0 sprawił, że nabraliśmy wiatru w żagle – mówi napastnik Warty Poznań Gracjan Jaroch po zwycięstwie 3:0 z Radomiakiem Radom w pierwszej tegorocznej kolejce Fortuna 1 Ligi.
Poznański zespół tylko na chwilę stracił pierwsze miejsce w tabeli – na rzecz Stali Mielec, która aż 5:0 rozbiła Olimpię Grudziądz. Ponadto w weekend z Wartą Poznań zrównało się punktami Podbeskidzie Bielsko-Biała (4:0 z Wigrami Suwałki). Odpowiedź drużyny trenera Piotra Tworka była jednak imponująca – czwarty zespół w tabeli uległ „Zielonym” w Grodzisku 3:0 po tym jak bramki w drugiej części meczu zdobyli Bartosz Kieliba, Robert Janicki i Gracjan Jaroch. Ten ostatni strzelił gola także w sierpniowym starciu w Radomiu, wygranym 2:0.
– Zwycięstwo 3:0 z czwartym zespołem ligi to na pewno świetny wynik na rozpoczęcie ligowej wiosny i z tego możemy się tylko cieszyć. Pokonaliśmy mocnego przeciwnika, tak więc wzorowo wykonaliśmy swoje zadanie – uważa napastnik zielonej jedenastki, który przyznaje jednak, że wygrana w poniedziałek nie przyszła łatwo. – To był bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie było nam naprawdę ciężko, a według mnie Radomiak był w niej po prostu lepszy. Nie potrafiliśmy znaleźć recepty na ich grę, nie potrafiliśmy na nich nacisnąć, bo dobrze wychodzili spod pressingu i fajnie grali piłką. Po pierwszej części spotkania byłem więc pełen obaw, ale po przerwie coś u nas zaskoczyło. Zaczęliśmy szybciej grać piłką, szybko zmienialiśmy strony. Choć pierwsza bramka była ze stałego fragmentu, to jednak zdecydowanie częściej dochodziliśmy do sytuacji i dzięki temu strzeliliśmy kolejne gole.
– Bramka na 1:0 to był dla nas bardzo ważny moment, bo na początku drugiej połowy nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Czy rywale będą chcieli na nas ruszyć, czy może trochę zwolnią. Ten gol to było najlepsze, co mogło nas wtedy spotkać i dzięki temu nabraliśmy wiatru w żagle – analizuje Gracjan Jaroch. – Wykonaliśmy kolejny krok w stronę ekstraklasy, ale zostało nam jeszcze trzynaście takich kroków. Jeżeli jednak będziemy grać z taką konsekwencją, jak w drugiej połowie, to awans jest całkiem realny.