Mecz Warta Poznań – Sandecja Nowy Sącz oczami trenerów
Po bramkach zdobytych w drugiej połowie meczu przez Roberta Janickiego i Krzysztofa Danielewicza Warta Poznań wygrała 2:0 z Sandecją Nowy...
Po bramkach zdobytych w drugiej połowie meczu przez Roberta Janickiego i Krzysztofa Danielewicza Warta Poznań wygrała 2:0 z Sandecją Nowy Sącz. Zapraszamy do przeczytania opinii trenerów obu zespołów po meczu 27. kolejki Fortuna 1 Ligi.
Tomasz Kafarski, trener Sandecji Nowy Sącz: Gratuluję trenerowi Piotrowi Tworkowi i Warcie Poznań zwycięstwa. Dostaliśmy gola w najlepszym dla nas momencie, gdy wydawało się, że mamy już mecz pod kontrolą. Fajna była reakcja po stracie bramki. Myślę, że nie musimy się wstydzić tego występu. Zadebiutował dzisiaj od pierwszej minuty 17-letni Jan Kuźma – w młodości siła. Życzę Warcie Poznań powodzenia w dalszej części sezonu.
Piotr Tworek, trener Warty Poznań: Fajnie jest dziś być kibicem piłkarskim w Poznaniu. W sobotę Lech wygrał 2:0, my w niedzielę też wygraliśmy 2:0.
Cieszę się z jednej rzeczy. Abstrahując od wyniku, bo zwycięstwo zawsze raduje, to wróciła Warta, która taką formą dawała wszystkim radość w wielu poprzednich spotkaniach. Była dobra gra, agresja po stracie piłki. Odcięliśmy grubą kreską to, co działo się ostatnio. Były rzeczy, które musieliśmy szybko wyeliminować. W pierwszej połowie pojawiała się jeszcze nerwowość, ale z każdą minutą wracała pewność, spokój, luz i radość z grania.
Zarówno pierwsza, jak i druga bramka padły po dobrych akcjach. Sugestie, które przekazujemy zawodnikom, sprawy, o których rozmawiamy na analizach, są realizowane. Mamy gola po strzale z większej odległości, a na to liczyłem. Gratuluję drużynie, ale wciąż mamy przed sobą dużo do zrobienia i krok po kroku musimy iść dalej.
Na tym etapie sezonu zespół prowadzi się już inaczej, zwłaszcza kiedy jest on zaangażowany w walkę o awans. Kwestie mentalne muszą być naszą mocną stroną. Przeciwnicy reagują na nas zupełnie inaczej niż jesienią, a my musimy być spokojni.
Nie wiem, czy należał nam się dziś rzut karny. Chciałem zapytać sędziego o sytuację z Patrykiem Stępińskim w polu karnym Sandecji, ale dostałem za to żółtą kartkę.
Nie chcę się wypowiadać o niepowodzeniach naszych rywali do awansu. Nie cieszę się z porażek naszych konkurentów, nie patrzę na to w taki sposób. My musimy walczyć do samego końca, niech wygra lepszy.