Rok 1918: Kompania Warty Poznań w Powstaniu Wielkopolskim
– Błyskawiczne działania nakazywały wszystkim stanąć do boju na ulicach, gdzie kto był. Większość powstańców Warty wystąpiła, podobnie jak wszyscy...
– Błyskawiczne działania nakazywały wszystkim stanąć do boju na ulicach, gdzie kto był. Większość powstańców Warty wystąpiła, podobnie jak wszyscy powstańcy, z kijami, rzadziej z bagnetami w ręku – czytamy we wspomnieniach płk. Antoniego Szymańskiego, dowódcy kompanii powstańczej Warty Poznań. Przypominamy ten chwalebny moment w rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego.
Nie od dziś wiadomo, że nazwa Klubu miała w zamyśle jego założycieli dwojakie znaczenie. Pierwsze miało oczywiście związek z rzeką przepływającą przez Poznań. To drugie, nieco ukryte – co jest w pełni zrozumiałe, zważywszy na fakt, iż w 1912 roku wszelkie przejawy polskości były zwalczane przez pruskie władze – było rodzajem deklaracji. Chodziło o to, że członkowie pierwszego polskiego klubu piłkarskiego w stolicy Wielkopolski zobowiązywali się do tego, że będą stali na warcie.
Inaczej mówiąc, pełnili straż i dbali o to, by podtrzymywać polskie tradycje, a przy nadarzającej się okazji stanąć do walki o odzyskanie niepodległości. Gra w piłkę nożną, uprawianie sportu w ogóle, było więc nie tylko rozrywką nastolatków, którzy 15 czerwca 1912 roku powołali do życia Wartę Poznań, ale także przejawem dbania o tężyznę fizyczną, odpowiednią dyscyplinę i organizację.
„Zaznaliśmy od najmłodszych lat dreszczyku konspiracji, mylenia czujności władzy zaborczej, zbierania się ukradkiem czy to w mieszkaniach prywatnych na instrukcjach czy to w lasach na ćwiczeniach. Nauczyliśmy się kochać Polskę, tę nieznaną, tę tak nieosiągalną zdawałoby się, a jednak, jednak… jakże bliską!” – pisał Edmund Szyc, jeden z założycieli Warty Poznań, jej zawodnik, kronikarz, a potem legendarny prezes.
Rzeczywistość dość szybko powiedziała „sprawdzam” tym ambitnym deklaracjom. I sportowcy spod herbu Warty Poznań stanęli na wysokości zadania. Przenieśmy się do 1918 roku znów za sprawą wspomnień Edmunda Szyca:
„W przewidywaniu nastąpić mogących przeobrażeń historycznych, zgłaszamy naszą współpracę w Polskiej Organizacji Wojskowej (P. O. W.). Jak we wszystkich naszych poczynaniach, tak i tu działać staramy się szybko i sprawnie, tym trudniej, że konspiracyjnie. Sieć organizacyjna obejmuje członków prawie w 100 procentach. Dowódcą jest Antoni Szymański, zastępcą Marian Beym. Dowództwa plutonów obejmują: Cabański Stefan, Kosicki Edmund, Szyc Edmund.
Instruują byli wojacy w mieszkaniach członków i w szatni Warty. W 24 godziny po przyjeździe Ignacego Paderewskiego do Bazaru – wszyscy – to podkreślamy z dumą! – nosili mundur powstańca, spełniając obowiązek swój wobec Ojczyzny”.
Do udziału kompanii Warty Poznań w Powstaniu Wielkopolskim jeszcze wrócimy. Warto jednak przypomnieć w tym miejscu, że w drugim roku działalności Klubu wybuchła I wojna światowa. Już w 1914 roku do armii zostało powołanych 45 ze 100 członków Warty Poznań. Na frontach Wielkiej Wojny zginęli m.in. współzałożyciele Klubu, pierwszy prezes Franciszek Szyc i skarbnik Stefan Malinowski. Munduru nie musieli założyć tylko dwaj członkowie zarządu i tylko jeden piłkarz z pierwszej drużyny! Edmund Szyc: „dzielna wiara nasza walcząca po cztery nieraz lata za sprawę obcą, której należy się odpoczynek po trudach wojennych pomogła ochoczo walczyć i chronić Wielkopolskę przed Grenz- i Heimatschutzem”.
O tym, jak wyglądała rzeczywistość kompanii powstańczej Warty Poznań, wiemy z artykułu napisanego przez płk. Antoniego Szymańskiego i opublikowanego w wydawnictwie, które ukazało się w 1937 roku z okazji 25-lecia istnienia Warty Poznań. Późniejszy generał i m.in. attache wojskowy w Berlinie działał w 1919 roku w Polskiej Organizacji Wojskowej Zaboru Pruskiego. To pod jego skrzydłami m.in. do walki zbrojnej o oderwanie Wielkopolski od Niemiec przygotowywali się gracze Warty Poznań. Organizacja liczyła niewiele ponad 2 tys. członków. Ponad stu to byli właśnie sportowcy Warty, czynni zawodnicy, a dowódcami plutonów podstawowi piłkarze „Zielonych”! W powstaniu walczył m.in. niespełna 18-letni wówczas Marian Spojda, później reprezentant Polski z Warty Poznań na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 1924 roku.
ANTONI SZYMAŃSKI: Z historii powstańczej kompanii Warty
„Warta miała w listopadzie i grudniu 1918 roku własną swoją kompanię powstańczą. Wszyscy z przerzedzonych przez wojnę światową szeregów sportowych Warty, przedewszytskiem najmłodsi oraz niewielka ilość starszych, nadszarpniętych zdrowotnie, stanęli w szeregach kompanii dla hartowania się zbrojnej rozprawy, która na polskich ziemiach zawrzeć miała, gdy na światowych teatrach wojennych poczęto grzebać miecze.
Historia samodzielnej kompanii powstańczej Warty, to historia tworzących się wszędzie oddziałów polskich.
Podstawą najistotniejszą tego ruchu zbrojnego, był wysoki poziom narodowo-moralny powstańców.
Konspiracja była nakazem czasu w ostatnich miesiącach 1918 roku. Kontakty z poznańską centralą P. O. W. sztabem przy Alei Marszałka Józefa Piłsudskiego, Mieczysławem Paluchem, Bohdanem Hulewiczem, utrzymywało z ramienia Warty tylko kilku członków.
(…)
Prostota cechowała organizację i pracę wojskową kompanii Warty. Trzy plutony, każdy po 3 do 4 drużyny, każda drużyna po 9 ludzi.
Ogółem około 110 ludzi liczyła kompania.
Zastępcą dowódcy był Marian Beym, plutonami dowodzili: Stefan Cabański, Edmund Kosicki, Edmund Szyc.
Znaczny udział w pracy wojskowej brali ponadto: Stanisław Szulc, Zdzisław Szulc, Maksymilian Janowski, Edward Różycki.
Ćwiczenia, musztra formalna, a przedewszystkiem praktyczne ćwiczenia z karabinami oraz granatami ręcznymi, odbywały się drużynami w salach i mieszkaniach prywatnych. Szatnia Warty przy ul. Królowej Jadwigi oraz mieszkania Maksymiliana Janowskiego i Zdzisława Szulca były terenem ćwiczeń.
Zbiórki plutonów były rzadkie, odprawa kompanii wyjątkowem świętem. Plutony i drużyny nie znały czasu i miejsc ćwiczeń braterskich swych jednostek.
Dyscyplina powstańców była wzorowa. Każdy rozumiał, że należy sprawiać się w rzemiośle wojennem, by móc poważniej zaważyć na szali historycznych zbrojnych zmagań Polaków.
Życie powstańczej kompanii Warty było krótkie. Zawierucha orężna, która w pamiętny ów dzień 27 grudnia spadła na Poznań jak grom z jasnego nieba, uniemożliwiła alarm i zbiórkę kompanii. Błyskawiczne działania nakazywały wszystkim stanąć do boju na ulicach, gdzie kto był. Większość powstańców Warty wystąpiła, podobnie jak wszyscy powstańcy, z kijami, rzadziej z bagnetami w ręku. Nieliczne karabiny i granaty ręczne, którymi kompania dysponowała, tworzyły oparcie ogniowe dla grupujących się wokół nich.
Kompania przestała w tym dniu historycznym istnieć, jakoby dla zadokumentowania, że celem tej przygotowawczej pracy wojskowej nie było istnienie samodzielnej kompanii Warty, ale walka zbrojna.
(…)
Przypominanie działalności tej kompanii powstańców należy do pięknej tradycji Warty.
POLEGŁYM I ZMARŁYM NA CHWAŁĘ
pozostałym, zwłaszcza napływającym młodym szeregom na otuchę dla pracy
KU CHWALE OJCZYZNY”.
Powstanie zakończyło się sukcesem. Niemcy zostali wyparci z Wielkopolski, powstrzymano też ich ofensywę w styczniu. Zawarty 16 lutego 1919 roku rozejm w Trewirze zakończył Powstanie i usankcjonował jego zdobycze.
Dla Warty Poznań (w kwietniu 1919 roku oficjalnie wznowiła działalność) i innych polskich klubów sportowych w mieście nastał wreszcie czas spokoju. Władze Poznania wydały klubom zgodę na korzystanie z boiska piłkarskiego na tzw. Placu Ciętym. Był to rozległy teren ćwiczeń wojskowych przy obecnej ul. Jarochowskiego. Wcześniej należał do niemieckiego klubu Deutscher Sportverein.
Na Placu Ciętym odradzała się piłka nożna w Poznaniu. Latem rozpoczęła się rywalizacja o mistrzostwo Wielkopolski, a do stolicy regionu na zaproszenie Warty przyjechały warszawskie zespoły Korona i Polonia, by zmierzyć się z gospodarzami w meczach towarzyskich. W 1921 roku już na stadionie przy ul. Rolnej Warta Poznań wywalczyła wicemistrzostwo Polski w pierwszym sezonie rywalizacji o tytuł najlepszej drużyny w kraju. W rywalizacji ligowej od 1927 do 1939 roku „Zieloni” byli drugą siłą w Polsce, ustępując jedynie Wiśle Kraków.
Fakt, że to tak właśnie potoczyła się historia, jest jedną ze zdobyczy powstańczego zrywu z 27 grudnia 1918 roku. A udział w nim sportowców Warty Poznań należy do wspaniałej tradycji Klubu.