Remis na trudnym terenie. Górnik Łęczna – Warta Poznań 1:1
“Myślę, że nikt nie jest zadowolony z tego jednego punktu – bardziej mamy dwóch „ubitych” niż dwóch zadowolonych” – mówił...
“Myślę, że nikt nie jest zadowolony z tego jednego punktu – bardziej mamy dwóch „ubitych” niż dwóch zadowolonych” – mówił trener Piotr Klepczarek po zakończeniu meczu i to zapewne jest dobre podsumowanie nastrojów w obu drużynach. Widzowie w Łęcznej obejrzeli wyrównany mecz, który zakończył się pozostawiającym niedosyt każdej ze stron, ale dobrze oddającym klimat spotkania remisem 1:1.
Przez pierwsze 20 minut na stadionie przy Al. Jana Pawła II 13 nie za wiele się działo. Dopiero w 21. minucie pierwszy raz na bramkę gospodarzy próbował strzelać Jacek Kiełb. Górnik zrewanżował się kilka minut później. Dobrym strzałem z dystansu popisał się Akhmedov, który jednak sprawnie wyłapał Jędrzej Grobelny. Chwilę później świetną okazję miał Banaszak, ale Zielonych uratowała poprzeczka. Z kolei po stronie Warty, w 31. minucie, po dobrej kontrze wyprowadzonej przez Żurawskiego, o centymetry pomylił się Rafał Adamski.
Po przerwie gospodarze przycisnęli, ale to Warta pierwsza zdobyła bramkę dzięki indywidualnej akcji Macieja Firleja. W 56. minucie napastnik Zielonych poprowadził piłkę od środka boiska, wygrał pojedynek z obrońcami Górnika, zszedł do środka, po czym oddał silny i precyzyjny strzał zza pola karnego, który wpadł w prawy róg bramki Pindrocha.
Po zdobytej bramce Warta cofnęła się, a Górnik ruszył do ataku. Wyrównanie przyszło w 81. minucie po bramce ze stałego fragmentu gry. Deja dośrodkował w pole karne, a w podbramkowej kotłowaninie Damian Warchoł znalazł się w odpowiednim miejscu, przyłożył nogę i było 1:1. Dwie minuty później mogło być 2:1 po strzale Banaszaka, ale piłka trafiła w prawy słupek bramki Jędrzeja Grobelnego. W 87. minucie po raz kolejny Górnik świetnie przedarł się przez obronę Zielonych, ale strzał Branislava Spacila pewnie zablokował grający kolejne bardzo dobre spotkanie bramkarz Warty. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1.
Całe spotkanie można uznać za wyrównane. Warta w drugiej połowie, po bramce próbowała utrzymać korzystny rezultat, co ostatecznie obróciło się przeciwko Zielonym. Trener Klepczarek na konferencji pomeczowej nie krył poczucia niedosytu z wyniku meczu. Paradoksalnie można traktować to jako dobry prognostyk. Na początku sezonu remis z 6. drużyną w tabeli Betclic 1. Ligi prawdopodobnie każdy brałby w ciemno. Dziś można odczuwać rozczarowanie ale też docenić 1 punkt zdobyty na dalekim wyjeździe z wymagającym rywalem.