Dramatyczna porażka Warty Poznań z Lechią Gdańsk
Bramki stracone w 95. i 96. meczu – odpowiednio z rzutu karnego i po strzale samobójczym – przesądziły o przegranej...
Bramki stracone w 95. i 96. meczu – odpowiednio z rzutu karnego i po strzale samobójczym – przesądziły o przegranej 0:2 piłkarzy Warty Poznań z Lechią Gdańsk w rozegranym w Grodzisku Wlkp. pojedynku 13. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Gdy piłkarze Warty Poznań i Lechii Gdańsk kończyli rozgrzewkę w Grodzisku Wlkp., w Niecieczy trwała jeszcze emocjonująca końcówka meczu Bruk-Bet Termaliki ze Śląskiem Wrocław. Gospodarze wyrwali zwycięstwo w ósmej (!) minucie doliczonego czasu gry i dzięki temu przeskoczyli „Zielonych” w tabeli. Ci musieli więc wygrać, by opuścić przedostatnią pozycję w zestawieniu.
Nie tylko dlatego mecz na grodziskim stadionie był ciekawy. Goście z Gdańska też mieli dodatkową motywację po tym, jak w tygodniu pożegnali się z Pucharem Polski po sensacyjnej porażce z III-ligowym Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Lechia zaatakowała pierwsza po… rzucie rożnym Warty Poznań. W 5. minucie gdańszczanie popędzili z kontratakiem, w którym najpierw Adrian Lis wygrał sytuację sam na sam z Łukaszem Zwolińskim, a Jan Grzesik zablokował Bassekou Diabate. Po kolejnych pięciu minutach szansę mieli poznaniacy, jednak Mario Rodriguez kopnął niecelnie z ok. 15 metrów. Była to pierwsza z kilku sytuacji Hiszpana w tym meczu. W 11. minucie znów zaimponował Adrian Lis, który ponownie zatrzymał Łukasza Zwolińskiego, gdy ten znalazł się sam przed bramkarzem „Zielonych” po niefortunnym wycofaniu piłki przez Jana Grzesika. Odpowiedzią na tę akcję był kolejny, niecelny strzał z dystansu – tym razem w wykonaniu Jakuba Kiełba.
O wiele bliżej powodzenia był w 23. minucie Maciej Gajos, ale po jego silnym uderzeniu piłka otarła się o poprzeczkę i poleciała za boisko. Potem jeszcze kilka razy zrobiło się tłoczno w polu karnym gospodarzy, a najgroźniej było w 35. minucie. Wtedy to Adrian Lis pięknie obronił strzał Ilkaya Durmusa, a z linii pola karnego mocno kopnął jeszcze Jarosław Kubicki. Piłkę pędzącą do bramki głową na linii bramkowej odbił Łukasz Trałka!
W ostatnich minutach pierwszej części gry dwa razy przed szansą zmiany wyniku stanął Mario Rodriguez. Najpierw znalazł się oko w oko z Duszanem Kuciakiem po zagraniu głową Adama Zrelaka. Hiszpan kopnął obok bramkarza Lechii, ale, niestety, również minimalnie obok słupka! W 44. minucie skrzydłowy „Zielonych” był na wprost bramki i strzelił technicznie po ziemi. Piłka odbiła się jednak od słupka i znalazła się poza boiskiem! Mimo że bramki nie padły, to pierwsza część gry z pewnością mogła się podobać.
Na drugą połowę nie wyszedł już kapitan zespołu, Bartosz Kieliba. Było widać, że podczas jednej z interwencji doznał kontuzji mięśniowej. Początkowo uniósł kciuk w górę, sugerując, że wszystko jest w porządku, ale w przerwie doszło jednak do zmiany. Na boisko wybiegł Dawid Szymonowicz, który w ten sposób zadebiutował w poznańskim zespole.
W drugiej odsłonie nie było już tylu emocji – przynajmniej do ostatnich minut doliczonego czasu gry. Goście mieli przewagę, ale Warta Poznań skutecznie się broniła. W 53. minucie Adrian Lis efektowną paradą odbił piłkę po strzale Macieja Gajosa z rzutu wolnego. Trzynaście minut później Łukasz Zwoliński był sam przed bramką, ale skiksował i nie trafił w nią. W końcówce zaś kilka ataków wyprowadzili „Zieloni”, ale poza lekkim uderzeniem głową w wykonaniu Mateusza Kuzimskiego nie zagrozili bramce Duszana Kuciaka.
Mecz rozstrzygnął się w ostatnich sekundach. W drugiej minucie dodatkowego czasu gry Jakub Kiełb powalił na murawę Flavio Paixao, a że wszystko działo się kilka metrów od bramki, to sędzia Paweł Malec podyktował rzut karny dla gości, a obrońcę „Zielonych” wyrzucił z boiska. Adrian Lis długo tańczył na linii bramkowej i był naprawdę bliski zatrzymania Flavio Paixao – po jego strzale piłka trafiła w rękę bramkarza Warty i wpadła do bramki.
Poznaniacy rzucili wszystkie siły do ataku, by doprowadzić do remisu. Zamiast gola wyrównującego padła jednak druga bramka dla gdańszczan. Niefortunnym strzelcem był Jan Grzesik, który z ponad 30 metrów zagrał piłkę głową w kierunku własnej bramki. Nie było w niej Adriana Lisa, który wybiegł daleko poza pole karne. Piłka wtoczyła się do siatki i było 2:0 dla zespołu przyjezdnych. W takich niecodziennych okolicznościach „Zieloni” przegrali siódmy mecz w sezonie i pozostają w strefie spadkowej.
WARTA POZNAŃ – LECHIA GDAŃSK 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Flavio Paixao (90. minuta +5, karny), 0:2 Jan Grzesik (90. minuta +6, sam.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Jan Grzesik, Bartosz Kieliba (46. Dawid Szymonowicz), Robert Ivanov Ż, Jakub Kiełb Ż, CZ – Michał Kopczyński (90. Mateusz Kupczak), Łukasz Trałka (74. Mateusz Czyżycki) – Jayson Papeau Ż (75. Mateusz Kuzimski), Szymon Czyż, Mario Rodriguez Ż (56. Milan Corryn) – Adam Zrelak.
Widzów 1140
Sędziował Paweł Malec z Łodzi