Jan Grzesik: Zrobiliśmy bardzo dużo jesienią, żeby wiosna była spokojniejsza
O bramce na wagę remisu ze Stalą Mielec, udanej rundzie jesiennej dla siebie i całej Warty Poznań, a także o...
O bramce na wagę remisu ze Stalą Mielec, udanej rundzie jesiennej dla siebie i całej Warty Poznań, a także o rozwoju drużyny – mówił Jan Grzesik po piątkowym pojedynku, kończącym występy „Zielonych” w rundzie jesiennej PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Warta Poznań w 17. kolejce ligowej zremisowała 1:1 ze Stalą Mielec, a punkt w ostatniej akcji meczu zapewnił gospodarzom Jan Grzesik. To trzeci w tym sezonie gol wahadłowego poznańskiej drużyny. Co powiedział bohater spotkania na konferencji prasowej po meczu?
Myślę, że pierwsza połowa była bardzo dobra z wyjątkiem kilku sytuacji, gdzie przeciwnicy wyprowadzali kontry. Właściwie wszystko kontrolowaliśmy. Może samych okazji mogło być więcej.
W drugiej połowie, gdyby nie nasz błąd w defensywie to wynik też wyglądałby inaczej, bo Stal bardzo się cofnęła. Na pewno cieszy fakt, że życie nam oddało to, co wcześniej zabrało w spotkaniu chociażby z Widzewem. Był to bardzo podobny mecz i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale wtedy przeciwnicy strzelili nam gola w ostatniej minucie.
Sama bramka na pewno mnie cieszy, ponieważ cały zespół na nią pracował. Dodatkowo zaowocowały elementy, które ćwiczę dodatkowo indywidualnie. Aczkolwiek nastawienie było takie, że chcieliśmy zwyciężyć, ponieważ musimy lepiej punktować w Grodzisku.
Była to najrówniejsza runda w moim wykonaniu, ale uważam że stać mnie na więcej i mogę mieć więcej spotkań na równiejszym poziomie. Jeżeli chodzi o bramki i asysty to one cieszą, bo oczywiście im bardziej pomaga się zespołowi tym lepiej.
Na pewno to dobry znak dla nas wszystkich, że widmo spadku się oddala. Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie się. Póki co jeszcze go nie mamy, ale bardzo dużo zrobiliśmy tej jesieni, aby wiosna była spokojniejsza. Niemniej na chłodno podchodzimy do tego wszystkiego i będziemy dalej ciężko pracować.
Patrząc na to, jak układał się ten mecz, był to bardziej wywalczony jeden punkt niż stracone dwa oczka.
Każdy zawodnik odczuwa większa radość, grając w zespołach, które konstruują akcje niż w tych o charakterystyce defensywnej. Na pewno nasz zespół też ewoluował. Krok po kroku trener wdraża swoje pomysły. Początkowo pracowaliśmy stricte nad aspektami obronnymi, teraz powoli koncentrujemy się też nad tym, aby stwarzać coraz więcej sytuacji pod bramką rywala.