
Pierwsza zdobycz punktowa po wyrównanym meczu w Szczecinie
Ekipa Macieja Tokarczyka wraca ze Szczecina z jednym punktem po wyrównanym meczu. Pierwsza połowa zaczęła się bardzo dobrze dla Zielonych,...
Ekipa Macieja Tokarczyka wraca ze Szczecina z jednym punktem po wyrównanym meczu.
Pierwsza połowa zaczęła się bardzo dobrze dla Zielonych, bo już w 3. minucie Warta wyszła na prowadzenie po ładnym strzale Marcela Zylli (asysta – Kumoch). Warta postawiła na wysoki pressing i dużą intensywność w akcjach pod polem przeciwnika. W efekcie w pierwszej odsłonie miała kilka ciekawych sytuacji, m.in. gdy Stefaniak starał się zaskoczyć bramkarza gospodarzy efektownym lobem,. Niestety okazje nie przekładały się na bramki. Jednocześnie obrona Warty musiała zachować czujność, bo przeciwnik starał się wykorzystywać wysokie ustawienie Zielonych, wrzucając piłki za plecy obrońców Warty.
W 25. minucie doszło do wyrównania. Gospodarze wykorzystali moment uśpienia obrony Warty, dobrą piłkę otrzymał Grzegorz Aftyka i strzałem w długi róg pokonał Przybylaka. Warta próbowała podwyższyć wynik – w 36. minucie ładnie główkował Smoczyński, ale bramkarz Świtu sparował piłkę. Chwilę później to Świt miał stuprocentową sytuację. Mający jzu na koncie asystę Dawid Kort wyszedł sam na sam z Leo Przybylakiem i wydawało się, że bramka jest tylko formalnością. Całe szczęście poznański golkiper w tylko sobie wiadomy sposób zdołał obronić strzał.
W drugiej połowie Świt prezentował się już nieco słabiej, ale i gra Warty momentami „siadała”. Co nie znaczy, że Warta nie próbowała zdobyć drugiej bramki. Swoje szanse mieli Kumoch, Tonder, Dziedzic oraz jak zwykle bardzo aktywny Waluś. Z kolei Świt najgroźniejszą sytuację stworzył w 85. minucie, gdy w światło bramki Przybylaka z rzutu wolnego uderzał doskonale znany w Poznaniu Jurij Tkaczuk. Żadna z drużyn nie była już jednak w stanie postawić kropki nad „i” i remis zakończył ten, w gruncie rzeczy, wyrównany mecz.
Zieloni wracają z pierwszym wywalczonym ligowym punktem. W kolejną niedzielę czeka ich wyjazdowy pojedynek z ŁKS II Łódź.