Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Radomiak Radom
Warta Poznań wygrała 2:0 z Radomiakiem Radom w meczu, który decydował o awansie do Ekstraklasy. Oto, co powiedzieli trenerzy po...
Warta Poznań wygrała 2:0 z Radomiakiem Radom w meczu, który decydował o awansie do Ekstraklasy. Oto, co powiedzieli trenerzy po piątkowym finale baraży Fortuna 1 Ligi:
Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom: – Nie będę tego meczu podsumowywał, bo powiedział bym zbyt dużo niepotrzebnych rzeczy. Były bardzo duże kontrowersje. Mówię tu o dwóch rzutach karnych w spotkaniu o takiej randze. Zwłaszcza pierwszy to jakieś nieporozumienie. Jeden zawodnik wybija piłkę głową, a drugi wymusza faul. Szkoda się denerwować i szkoda włożonej pracy. Ten pierwszy gol ustawił mecz i potem było nerwowo. Warta dostała bodziec, a gdy trafiła na 2:0, spotkanie się skończyło.
Chciałbym podziękować moim piłkarzom za cały rok. Szkoda, że ten ostatni mecz nie był wygrany, ale zrobiliśmy kawał dobrej pracy. Wszyscy do końca wierzyliśmy, jednak taki jest sport. Byliśmy blisko, nie udało się, mimo to możemy być dumni.
Piotr Tworek, trener Warty Poznań: Tworek: – Zrobiliśmy rzecz niespotykaną dla naszego klubu i dla wszystkich, którzy mają zielone serce. Po wielu latach Warta wraca do ekstraklasy. Nie bójmy się mówić, że to ogromne wydarzenie. Sam mecz był bardzo trudny, bo Radomiak to mocny zespół i nieprzypadkowo zajął 4. miejsce. Spodziewaliśmy się wyrównanej gry. Dla kibiców to było momentami brzydkie widowisko i piłkarskie szachy.
Od 35. minuty zaczęła nam umykać kontrola nad wydarzeniami na boisku. W pierwszej fazie meczu wyszliśmy na rywali wysoko, jednak nie udało się tego utrzymywać przez cały czas. Po przerwie też były takie słabsze fragmenty, ale potrafiliśmy zdobyć gola. Już wcześniej mówiłem, że takie mecze sie wygrywa, a nie gra. Nie chodzi tu o styl, lecz o wynik. Awans to sukces nie tylko zawodników i trenerów. To sukces wszystkich ludzi, którzy postawili sobie za cel zrobić coś wielkiego. Nie zważali na przeszkody, krok po kroku szli naprzód. Nikt nie szukał wymówek, w Warcie nigdy ich nie ma.