Warta Poznań podejmuje Cracovię – nietypowa sytuacja w obozie rywali
– Chcemy się zrehabilitować za niefortunną porażkę i pokazać lepszą grę, tak jak już kilka razy w tym sezonie na...
– Chcemy się zrehabilitować za niefortunną porażkę i pokazać lepszą grę, tak jak już kilka razy w tym sezonie na swoim boisku – mówi Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed meczem z Cracovią w 28. Kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Kup bilet na niedzielny mecz (godz. 12:30) na bilety.wartapoznan.pl i wspieraj „Zielonych” na stadionie w Grodzisku Wlkp.
Krakowianie bardzo obiecująco rozpoczęli ten rok. Najpierw zremisowali 3:3 z Lechem Poznań, mimo że przegrywali już 1:3, a w drugim meczu pokonali 2:0 Lechię Gdańsk. Potem jednak wpadli w dołek i nie wygrali żadnego z pięciu kolejnych spotkań (remisy z Jagiellonią Białystok i Pogonią Szczecin oraz porażki z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, Górnikiem Zabrze i Piastem Gliwice). Z impasu Cracovia wyszła dopiero przed tygodniem, gdy zwyciężyła na wyjeździe Stal Mielec 2:1.
Zdobycie 3 pkt w tym meczu miało jednak gorzkawy smak dla drużyny Jacka Zielińskiego, bowiem aż trzech podstawowych obrońców dostało żółte kartki, po których są zawieszeni w tej kolejce. To: Cornel Rapa, Matej Rodin i Michal Siplak. – Na pewno będzie to utrudnienie dla trenera Zielińskiego, bo to zawodnicy, którzy na co dzień występują w pierwszym składzie, więc naturalnie są lepsi od tych, siedzących na ławce rezerwowych. Ale to także utrudnienie dla nas, bo trudno przewidzieć, czy Cracovia zagra przeciwko nam trójką w obronie, czy klasycznie, czwórką. Sytuacja jest faktycznie nietypowa, że aż trzech graczy z bloku defensywnego wypada za kartki, jednak mimo to nasz rywal jest w stanie wystawić silną pierwszą jedenastkę – uważa trener Warty Poznań, Dawid Szulczek i przypomina: – Cracovia miała w tym sezonie aspiracje, o czym wspominał nawet właściciel tego klubu. Miała bardziej dołączać do czołowej piątki czy szóstki niż tłuc się w środku tabeli czy walczyć o utrzymanie się. Z myślą o tych wyższych celach była budowana ta kadra. Mam świadomość, że mierzymy się z drużyną, która ma swoje atuty.
Drużyna z Małopolski ma na koncie 35 pkt, o 5 więcej od „Zielonych”. Ci wciąż walczą o zapewnienie sobie pozostania w Ekstraklasie na kolejny sezon. – Dopóki ktoś nie osiągnie pułapu 38-39 punktów, nie może czuć się bezpieczny. Nam brakuje tych 8-9 punktów, więc nie możemy myśleć, że jesteśmy spokojni o utrzymanie się. Dlatego musimy ponawiać to, co dotychczas robiliśmy wiosną, czyli wygrywać, ewentualnie remisować, żeby co kolejkę coś dopisywać do stanu naszego konta – podkreśla trener Warty Poznań.
Mimo ostatniej porażki z Rakowem Częstochowa, poznaniacy wciąż są jedną z najlepiej punktujących drużyn w rundzie rewanżowej PKO Bank Polski Ekstraklasy. – Ta przegrana nie wpłynęła jakoś specjalnie na przygotowania do meczu z Cracovią. Wiedzieliśmy, że mierzyliśmy się z drużyną, która jest budowana od wielu lat przez jednego trenera, ma mocny sztab, a klub kupuje zawodników za duże pieniądze. Raków ma dużo jakości i jest poukładany taktycznie w obronie i ataku – wspomina trener Szulczek. – Zakładaliśmy, że jesteśmy w stanie przechytrzyć przeciwnika, ale brakowało nam z przodu działań z piłką. W obronie zagraliśmy tak, że Raków nas nie zdominował, a to przecież jedna z trzech topowych drużyn w lidze. Jeśli my nie mamy jakiegoś wybitnego dnia, a rywal słabszego, to trudno o zwycięstwo. Podobnie jest w meczach z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin.
Szkoleniowiec Warty Poznań wyjaśnia też, skąd wziął się pomysł na zmianę w bramce – po trzech kolejnych występach Jędrzeja Grobelnego między słupki wrócił Adrian Lis i przepuścił piłkę po strzale Iviego Lopeza ze znacznej odległości. – Przede wszystkim Adrian Lis dobrze wyglądał na treningach przez 2 tygodnie przerwy reprezentacyjnej. Do pozycji bramkarza podchodzimy tak, jak innych pozycji. A w tym meczu chcieliśmy neutralizować atuty Rakowa, wiedzieliśmy, że ten zespół wykonuje dużo dobrych dośrodkowań, po których piłka spada między linię obrony i bramkarza, a w tym aspekcie Adrian Lis czuł się zawsze mocny. Dlatego zdecydowaliśmy się wyjść z nim na bramce – mówi Dawid Szulczek. – Ustawienie Konrada Matuszewskiego na skrzydle i Miguela Luisa w roli fałszywego skrzydłowego sprawiło, że nie dopuszczaliśmy Rakowa do dużej liczby sytuacji. To nam się udało, problem był tylko taki, że sami nie stwarzaliśmy nic pod ich bramką, więc gdybym miał możliwość rozegrać ten mecz jeszcze raz, to pewnie inaczej wyszedłbym na to spotkanie.
Trener Warty Poznań, pytany o to, czy przewiduje zmianę na pozycji bramkarza przed starciem z Cracovią, odpowiada, że najpierw dowiedzą się o tym sami zainteresowani, ale daje do zrozumienia, że można się spodziewać powrotu Jędrzeja Grobelnego do składu.
Sytuacja kadrowa w obozie „Warciarzy” jest bardzo dobra. Jedyne zmartwienie to nieobecność na treningach kapitana, Bartosza Kieliby, który od dłuższego czasu zmaga się z urazem. Trener Dawid Szulczek obawia się, że po zabiegu doświadczonego obrońcę czeka dłuższa rehabilitacja. Do treningów wrócił Adam Zrelak, najlepszy strzelec zespołu i podstawowy napastnik. Z pełnym obciążeniem ćwiczą też Jayson Papeau i Michał Jakóbowski.
W niedzielę poznaniacy zagrają drugi mecz z rzędu na stadionie w Grodzisku Wlkp. Zanim Raków wywiózł stamtąd komplet punktów „Zieloni” radzili sobie bardzo dobrze w roli gospodarzy – zdobyli 7 pkt na 9 możliwych. – Chcemy się zrehabilitować za niefortunną porażkę i pokazać lepszą grę, tak jak już kilka razy w tym sezonie na swoim boisku. Myślę, że jakoś specjalnie nie musimy reklamować naszego meczu. Wcześniej kibice zobaczyli w Grodzisku Wlkp. gola bramkarza, rozbicie Radomiaka w 6 minut czy dobrą grę i ładne gole z Górnikiem Zabrze. Także trochę pozytywnych przeżyć już daliśmy naszym kibicom w tym roku. A im więcej ich będzie, im bardziej będą nam pomagali, tym lepiej. Dobrym przykładem jest wyjazdowy mecz z Zagłębiem Lubin, gdy przez całe spotkanie było słychać gorący doping i wynik też się zgadzał – wspomina trener Dawid Szulczek.
Mecz Warta Poznań – Cracovia rozpocznie się w niedzielę o godz. 12:30. Sędzią w Grodzisku Wlkp. będzie Paweł Raczkowski z Warszawy. Transmisja w Canal+ Sport oraz na falach partnera Klubu, MC Radia, na 102,7 FM.
Kup bilet na mecz i wspieraj „Zielonych”
Faworytem spotkania są „Zieloni”. Kurs na ich zwycięstwo na totalbet.pl wynosi 2.60.
“TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.”