Anna Jankowska: Dziękuję Wam, moja Wspaniała Drużyno
Trenerka drużyny Warty Poznań, pomimo porażki w finale Centralnej Ligi Juniorek jest dumna z postawy całego zespołu. Droga jaką przebyły,...
Trenerka drużyny Warty Poznań, pomimo porażki w finale Centralnej Ligi Juniorek jest dumna z postawy całego zespołu. Droga jaką przebyły, jak się rozwinęły w kontekście całego sezonu zasługuje na wielkie brawa i jest doskonałym prognostykiem na kolejne lata.
Dominik Piąstka, Akademia Warty Poznań: Zanim przejdziemy do samego meczu. Jak się czuje Zuzanna Darol? Czy było konieczne wykonanie dodatkowych badań? (Nasza bramkarka opuściła boisko po zderzeniu z napastniczką SMS)
Anna Jankowska, Trenerka Juniorek Warty Poznań: Zuzia czuje się dobrze. Zderzenie wyglądało bardzo groźnie natomiast nic poważnego się nie stało, a sama zawodniczka po zderzeniu nawet nie chciała opuszczać boiska.
DP: Wynik 0:3 może wskazywać, że było to stosunkowo łatwe zwycięstwo SMSu. Jednak z przebiegu gry, tego ile okazji stworzyłyście, nie do końca oddaje jak ten mecz wyglądał. Zgadzasz się z tym?
AJ: Uważam, że stworzyłyśmy dobre widowisko i wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Wiadomo, że to wynik idzie w świat, natomiast dla mnie ten zespół jest wygrany pod względem organizacji gry. Nie przestraszyliśmy się mistrza z ubiegłego sezonu i przez dłuższy czas to my prowadziliśmy grę. W kilku akcjach zabrakło skutecznego wykończenia, natomiast to jak stworzyliśmy sobie te sytuacje zasługuje na ogromne brawa dla całego zespołu.
DP: Jak ocenisz postawę dziewczyn w tym meczu? Czego zabrakło, aby nawiązać równorzędną walkę?
AJ: Jestem z nich dumna. Zagrały dobre spotkanie, nie wiemy co by było, gdyby piłka po akcjach Basi Wierzbińskiej czy Julki Hennig z pierwszej połowy znalazły drogę do bramki. Piłka nożna to piękny sport, w którym wygrywa zespół bardziej skuteczny, nam tej skuteczności zabrakło. Jesteśmy młodym zespołem i cały czas się uczymy, chcieliśmy grać piłką, organizacja gry zasługuje na duże brawa. I wiem, że będziemy mieć pociechę z tych piłkarek zarówno w zielonych jak i biało-czerwonych barwach 🙂
DP: Czy łodzianki czymś Was zaskoczyły? Składem, sposobem gry?
AJ: W pewnym stopniu zaskoczona byłam ilością gry dłuższym podaniem na napastniczkę. Nie neguje takiej gry, bo każdy ma swój pomysł na mecz. Dla naszych rywalek okazał się on skuteczny. Co do składu, wiemy, że SMS ma swoich szeregach kilka zawodniczek, które kilka tygodni temu odebrały złoty medal w Ekstralidze kobiet, jest to utytułowana ekipa na pewno z większym doświadczeniem. My w roli beniaminka zapisaliśmy się z bardzo dobrej strony w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorek.
DP: Po końcowym gwizdku widzieliśmy, u niektórych dziewcząt łzy, a jakie nastroje panowały, kiedy pierwsze emocje już opadły?
AJ: Łzy to normalna rzecz, nikt nie lubi przegrywać meczów i każda z nas miała w sobie ogromne emocje po końcowym gwizdku. Dobre słowa o naszej grze od wielu trenerów utwierdzają nas w tym, że stworzyliśmy dobre widowisko, takie na miarę wielkiego finału. Ja jestem dumna z każdej zawodniczki. To był dobry sezon w naszym wykonaniu, jesteśmy drugim zespołem w Polsce. Indywidualnie każda się rozwinęła, czego potwierdzeniem są liczne powołania do reprezentacji Polski. W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego wielkiego sukcesu, całemu sztabowi i działaczom klubu, wspaniałym rodzicom, którzy zawsze w licznej grupie wspierają nas na trybunach, fotografom i kamerzystom, oraz Wam, moja Wspaniała Drużyno. Dziewczyny, dziękuję 🙂
fot. Jakub Piasecki