Warta Poznań na podium III Turnieju Amp Futbol Ekstraklasy w Boguchwale
Cztery punkty i trzecie miejsce wywalczył Warta Poznań podczas III Turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy, który w sobotę i niedzielę...
Cztery punkty i trzecie miejsce wywalczył Warta Poznań podczas III Turnieju PZU Amp Futbol Ekstraklasy, który w sobotę i niedzielę odbył się w Boguchwale. Gospodarzem pierwszych tego typu zawodów na Podkarpaciu był beniaminek ligi, Stal Rzeszów.
W meczu otwarcia „Zieloni” zmierzyli się właśnie ze Stalą i odnieśli okazałe zwycięstwo 4:0. Dla poznaniaków to najwyższa wygrana w sezonie i jeden z najwyższych triumfów w historii występów w amp futbolowej Ekstraklasie. Zwycięstwo z rzeszowianami było całkowicie zasłużone, a Warta w pełni kontrolowała wydarzenia na boisku: lepiej grała w piłkę i raz za razem tworzyła dogodne sytuacje bramkowe. Strzelanie goli w tym spotkaniu rozpoczął w 18. minucie Marcin Oleksy, świeżo upieczony reprezentant Polski. Dwa trafienia, w doliczonym czasie każdej z połów dołożył Bartosz Skrzypek, a w międzyczasie do siatki trafił też Dawid Kaczmarek.
– Cieszą bramki kapitana zespołu, Bartka Skrzypka i dobra gra Dawida Nowaka, na „odkurzonej” pozycji w defensywie. Ciekawie zaprezentował się też Tomek Kalitka, który ze środka rozrzucał piłki i napędzał ataki „Warciarzy”. Kolejny kwadrans w lidze rozegrała w tym meczu Monika Kukla, jedyna kobieta w Amp Futbol Ekstraklasie – podkreśla Kamil Kaczmarek, asystent trenera Warty Poznań.
W drugim sobotnim spotkaniu poznaniacy zmierzyli się z TSP Kuloodpornymi Bielsko-Biała. – Po dobrym początku apetyty były dość mocno rozbudzone. Niestety, jako, że piłka nożna to gra błędów, a niewykorzystane okazje lubią się mścić, zamiast do przerwy schodzić z bramkową zaliczką i prowadzeniem (sytuacja Mateusza Warakomskiego czy uderzenie głową Marcina Oleksego), nasi zawodnicy musieli myśleć jak odrobić bramkę straty do drużyny z Bielska-Białej – mówi Kamil Kaczmarek. – Zespół zareagował dobrze, nie było straconych piłek, kolektywnie ten mecz rozegraliśmy na najwyższym poziomie. Niestety, tak jak przy bramce na 0:1 zawiodła komunikacja, tak przy golu na 0:2 zabrakło po prostu szczęścia. Od ambitnie wracającego w linię obrony Mateusza Warakomskiego piłka odbiła się na tyle niefrasobliwie, że swój lot skończyła w naszej bramce. Z czasem ryzyko podejmowane przez naszych piłkarzy było coraz większe, nie przełożyło się to jednak na tworzone sytuacje podbramkowe. W ostatniej akcji meczu Kuloodporni ustanowili wynik spotkania na 3:0.
Niedzielna zmagania Warta Poznań rozpoczęła od pojedynku z Nowymi Technologiami Różyca. To była trzecia potyczka tych ekip w sezonie i znów „Zielonym” nie udało się wywalczyć kompletu punktów. Tym razem skończyło się na bezbramkowym remisie. – I to mimo przewagi i kultury gry na dobrym poziomie. – Wygląda na to, że zespół z Różycy nauczył się czytać grę Warty. Nie może być bowiem przypadku w tym, że już w trzecim turnieju z rzędu nie jesteśmy w stanie ograć zespołu, z którym jeszcze nie tak dawno inkasowaliśmy pełną pulę. Czapki z głów i gratulacje należą się więc trenerowi rywali – uważa asystent trenera Dariusza Sylwestrzaka.
Niespodzianki nie było w ostatnim występie „Warciarzy” w Boguchwale. Wprawdzie Marcin Oleksy strzelił kapitalnego gola z rzutu wolnego, ale Wisła Kraków trzy razy zaskoczyła bramkarza poznaniaków i zespół z Małopolski zwyciężył 3:1. Dla Wisły było to przypieczętowanie wygranej w całym turnieju. – Mimo porażki chcę pochwalić drużynę, bo zaprezentowała grę, którą chcemy się wyróżniać w lidze: było więc odpowiednie zaangażowanie, jedność oraz pomysł na grę. To wszystko mogło i powinno nam przynieść nam korzystniejszy wynik –uważa Kamil Kaczmarek. – Do Poznania wracamy więc z refleksją, że zespół na pewno się rozwija, a o to przecież chodzi.
Fot. Cyfrasport / Amp Futbol Polska