Warta Poznań przegrała z Widzewem Łódź – zdecydował gol w doliczonym czasie gry
Bramka stracona w 93. minucie meczu przesądziła o porażce Warty Poznań z Widzewem Łódź 0:1 w sobotnim spotkaniu 6. kolejki...
Bramka stracona w 93. minucie meczu przesądziła o porażce Warty Poznań z Widzewem Łódź 0:1 w sobotnim spotkaniu 6. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. „Zieloni” wciąż pozostają bez zdobyczy punktowej na stadionie w Grodzisku Wlkp. w tym sezonie.
Tylu sytuacji bramkowych, ile Warta Poznań miała w samej tylko pierwszej połowie spotkania, rzadko oglądaliśmy w większości całych meczów „Zielonych” nie tylko w tym sezonie, ale w ogóle po powrocie do Ekstraklasy. Jedenastka trenera Dawida Szulczka ma opinię zespołu, który rzadko oddaje strzały na bramkę rywala, a punkty zdobywa głównie dzięki dobrej organizacji gry i umiejętności wykorzystywania nielicznych okazji. Tymczasem w starciu z łodzianami „Warciarze” wręcz ostrzeliwali bramkę Henricha Ravasa.
Najwięcej prób w pierwszych 45 minutach zaliczył Miguel Luis, który już w 3. minucie dał sygnał do ataku próbą zza pola karnego. Gospodarze mieli po niej rzut rożny, po chwili kolejny i to po nim z bliska uderzał Dawid Szymonowicz, ale bez powodzenia. Szczęścia próbowali też Maciej Żurawski i Adam Zrelak, ale obaj strzelali niecelnie.
Poznaniacy musieli uważać, bo Widzew nastawił się na kontrataki i co jakiś czas wyprowadzał szybkie akcje. Adrian Lis złapał jednak piłkę po uderzeniach Jakuba Sypka i Dominika Kuna, a gdy Bartłomiej Pawłowski, przed laty gracz „Zielonych” kopnął mocno z rzutu wolnego, bramkarz Warty skutecznie wybił piłkę po ładnej paradzie. To była dopiero 20. minuta gry!
Kolejne, jeszcze lepsze szanse bramkowe mieli piłkarze ubrani tego wieczoru na biało. W 25. minucie Miguel Luis strzelił tak mocno, że bramkarz łodzian omal nie wbił sobie samobójczego gola – piłka po interwencji Ravasa przetoczyła się za linię obok słupka. Cztery minuty później chyba jeszcze lepszą pozycję do uderzenia miał Niilo Maenpaa, ale kopnął wprost w bramkarza rywali. Po nieudanych próbach Macieja Żurawskiego (chciał zaskoczyć przeciwników tzw. nożycami) i Miguela Luisa (ładnie przyjął piłkę, ale z półobrotu posłał piłkę wysoko nad bramką), sam na sam z bramkarzem znalazł się Adam Zrelak. Najlepszy strzelec poznańskiej drużyny nie oddał jednak skutecznego strzału.
W 38. minucie na bramkę Adriana Lisa popędził Jordi Sanchez, ale zadanie utrudniał mu Dawid Szymonowicz, a przy próbie uderzenia Hiszpan został zablokowany przez Jana Grzesika, który wykazał się ogromną ofiarnością. Po chwili, trzynasty ze strony Warty Poznań strzał w tej części gry oddał Miguel Luis. Bramkarz gości złapał jednak piłkę.
Początek drugiej odsłony dawał nadzieję, że nadal będzie się utrzymywała przewaga „Zielonych”. Szybko wywalczyli oni rzut rożny, ale, jak się później okazało, był to jeden z niewielu pozytywnych momentów w ofensywnej grze Warty po zmianie stron.
Mecz się wyrównał, a im bliżej było końca, tym częściej pod polem karnym poznaniaków gościli zawodnicy beniaminka. W 63. minucie Adrian Lis „na raty” obronił strzał zza pola karnego Juliusza Letniowskiego, a w 85. minucie popisał się ładną robinsonadą i odbił piłkę po uderzeniu z dystansu Kristoffera Hansena. Już w doliczonym czasie gry bramkarz „Zielonych” popisał się paradą po niefortunnym zagraniu Michała Kopczyńskiego, a następnie w znakomitym stylu pofrunął w stronę „okienka” swojej bramki i obronił uderzenie głową Łukasza Zjawińskiego.
Wydawało się, że zapamiętamy ten deszczowy mecz jako pojedynek, w którym najlepszymi postaciami w swoich zespołach byli bramkarze. Tymczasem w doliczonym czasie gry piłka dośrodkowana z rzutu rożnego trafiła Patryka Lipskiego w… biodro i wpadła do siatki tuż przy słupku.
WARTA POZNAŃ – WIDZEW ŁÓDŹ 0:1 (0:0)
Bramka: Patryk Lipski (90. minuta +3)
Warta Poznań: Adrian Lis – Jan Grzesik Ż, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz Ż, Dimitris Stavropoulos, Jakub Kiełb (79. Konrad Matuszewski) – Michał Kopczyński Ż (90. Kamil Kościelny) – Niilo Maenpaa (64. Milan Corryn), Maciej Żurawski (64. Mateusz Kupczak), Miguel Luis (79. Miłosz Szczepański) – Adam Zrelak Ż.
Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec
Widzów: 2187