Marcin Oleksy pierwszym amp futbolistą Warty Poznań, który zagrał na mundialu
– Bardzo zaskoczył mnie wysoki poziom gry – mówi zawodnik Warty Poznań, Marcin Oleksy, który jako pierwszy gracz „Zielonych” wystąpił...
– Bardzo zaskoczył mnie wysoki poziom gry – mówi zawodnik Warty Poznań, Marcin Oleksy, który jako pierwszy gracz „Zielonych” wystąpił w reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w amp futbolu. Polacy wrócili z Turcji jako 13. zespół globu.
– Jest w nas spory niedosyt, bo jechaliśmy do Turcji z innym nastawieniem, była mowa o walce o medale. Ale…, taki jest sport. W niektórych meczach nie wszystko ułożyło się tak, jak byśmy tego chcieli i skończyło się na tym miejscu. Myślę jednak, że każdy z nas wrócił z Turcji z takim nastawieniem, że trzeba jeszcze ciężej pracować i za cztery lata pojechać na mundial, by udowodnić, że ten występ był delikatną wpadką i zarazem lekcją dla nas – mówi Marcin Oleksy.
Był jednym z trzech zawodników poznańskiego klubu, którzy walczyli o powołanie na mundial. Na zgrupowania kadry jeździli w ostatnim czasie także bramkarz Przemysław Nadobny oraz Jacek Konieczny. Do Turcji poleciał jednak tylko Marcin Oleksy, a jego historia jest dowodem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych. Reprezentantem został niespełna rok temu, po zaledwie kilkunastu miesiącach uprawiania piłki nożnej dla osób po amputacjach lub z niedowładem kończyn.
– Pamiętam mój pierwszy przyjazd na trening Warty. Jechałem do Poznania nie wiedząc, jak będzie to wyglądało, czy będę się w ogóle do tego nadawał. Liczyłem się z tym, że będę musiał nadrabiać dystans do chłopaków, jeśli chodzi o umiejętności. Bo inni grali już wcześniej w amp futbol. Ja nie – wspomina reprezentant Polski z Warty Poznań. – Bodajże po drugim treningu, kolega z drużyny, Czarek Pokorski, powiedział mi, że może się ze mną założyć o to, że w niedługim czasie dostanę powołanie od selekcjonera Marka Dragosza i będę reprezentantem Polski. No i te słowa się sprawdziły. Najpierw było pierwsze zgrupowanie kadry, też nowi ludzie, z którymi znaliśmy się z ligi, ale nie na tyle, żeby spędzać ze sobą nie wiadomo ile czasu. Na szczęście w reprezentacji też udało mi się szybko zaaklimatyzować.
– Powołanie na mistrzostwa świata to było dla mnie ogromne przeżycie. I dowód na to, że ktoś docenił pracę, którą wykonałem w ostatnich dwóch latach. Na każdym treningu, na każdym zgrupowaniu dawałem sygnał, że jestem na to gotowy i chcę tworzyć nową historię w reprezentacji: swoją i naszego klubu, Warty Poznań. Jestem szczęśliwy, że sztab mi zaufał, bo ja zaufałem naszemu sztabowi i kolegom z szatni, od których dostaję duże wsparcie – mówi Marcin Oleksy.
Na mistrzostwach w Turcji zagrał niemal we wszystkich meczach. Na boisku nie pojawił się tylko w pojedynku grupowym z Uzbekistanem oraz gdy Polacy mierzyli się z Anglią, już o konkretne miejsca w końcowej klasyfikacji. W meczu z Brazylią, którego stawką był awans do ćwierćfinału, „Warciarz” wyszedł w podstawowym składzie.
– Jako zespół na pewno chcieliśmy osiągnąć więcej. Ja ten turniej zapamiętam na zawsze. Przede wszystkim dlatego, że pierwszy raz byłem na mistrzostwach i zdobyłem ogromne doświadczenie. Mam nadzieję, że będzie mi jeszcze dane zagrać na takiej imprezie, bo to naprawdę fajne przeżycie. Mimo wyniku nie można załamywać rąk, tylko trzeba dalej wykonywać swoją robotę. Ja zapamiętam każdą minutę, którą spędziłem na boiskach w Turcji. To było mega uczucie – uważa poznański zawodnik i dodaje: – Na pewno największe wrażenie zrobił na mnie poziom gry. Byłem zaskoczony tym, że jest tak wysoki. Ponadto sporo drużyn dobrze radzi sobie na boisku, mimo że nie zawsze w ich krajach są warunki do rozwoju tej dyscypliny. Wszyscy jednak walczą o każdą piłkę do końca i my też musimy na to patrzeć. Dla mnie to nauczka, że nie zawsze możesz piłkarsko lepszym, ale i tak możesz wygrywać mecze, wkładając w grę całe serce.
Co ciekawe, Marcin Oleksy występuje w reprezentacji na innej pozycji niż w klubie. W Warcie Poznań jest czołową postacią w ofensywie, zdobywa bramki. W drużynie narodowej natomiast gra w defensywie. – W Warcie gram bardziej z przodu, jako napastnik. Staram się strzelać gole, choć nie zawsze mi to wychodzi. Wcześniej, w piłce nożnej 11-osobowej byłem bramkarzem i trener Marek Dragosz wpajał mi grę w obronie na zgrupowaniach. Czuję się na niej dobrze i myślę, że znalazłem swoje miejsce na boisku. Wiadomo, że nadal chciałbym strzelać gole i czas pokaże, co będzie dalej – mówi Marcin Oleksy i podkreśla: – Chciałbym podziękować całej Zielonej Rodzinie Warty Poznań. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie w tym miejscu. Oni pchali mnie do przodu, a ja starałem się wspierać ich. To wszystko fajnie się ułożyło i jestem reprezentantem Polski. Mocno wspierała mnie też rodzina i to również jej zasługa, bo mam większy komfort w głowie, dzięki czemu mogę skupić się na obowiązkach piłkarskich. Dziękuję całemu otoczeniu, które wspiera Wartę Poznań. Bierzemy się do roboty, żeby pokazać, że nasza drużyna też rośnie!
Fot. Łukasz Grochala / Cyfrasport / Amp Futbol Polska