Adrian Lis po meczu Warta Poznań – Cracovia: Remis ze wskazaniem na nas
– Zdobyliśmy punkt i jesteśmy bliżej utrzymania się w lidze – zaznacza bramkarz Warty Poznań, Adrian Lis po bezbramkowym meczu...
– Zdobyliśmy punkt i jesteśmy bliżej utrzymania się w lidze – zaznacza bramkarz Warty Poznań, Adrian Lis po bezbramkowym meczu z Cracovią w 24. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dla golkipera „Zielonych” to był dwudziesty występ w tym sezonie i siódmy bez straconej bramki
Poznaniacy kontynuują serię występów ze zdobyczą punktową na stadionie w Grodzisku Wlkp. W roli gospodarzy punktują tam od wrześniowego pojedynku z Zagłębiem Lubin i właśnie rozegrali ósmy kolejny mecz, po którym poprawili dorobek w tabeli.
Przeciwko krakowianom – swoim sąsiadom w tabeli – Warta Poznań zagrała dobre spotkanie. Stworzyła sobie więcej okazji bramkowych od przeciwników, ale bramki nie padły. Oto, co po niedzielnym występie powiedział bramkarz Adrian Lis:
– Dobrze, że kurz już opadł po tej bitwie, bo oczy czasami bolały [uśmiech]. To był remis ze wskazaniem na nas, bo uważam, że byliśmy w tym meczu lepszą drużyną. Mieliśmy swoje sytuacje, ale Karol Niemczycki stanął w bramce na wysokości zadania i uratował Cracovię.
Cieszę się, że znów udało się zachować czyste konto. Szkoda, że nie mam ich więcej, bo w ostatnim czasie była szansa z Miedzią Legnica czy, szczególnie z Koroną Kielce, gdy straciliśmy bramkę w ostatniej minucie. Moim zadaniem i zadaniem linii obrony jest to, żeby nie dopuścić do straty bramki i zero po stronie strat jest zawsze naszym celem. Nie zawsze się to udaje, wiadomo. Wolałbym, żebyśmy w każdym meczu strzelali jednego gola więcej od rywali i wygrywać mecze.
Może nie był to dla mnie jakiś trudny mecz, zgodzę się z tym. Ale Cracovia nastawiła się na długie podania i nasi obrońcy musieli rywalizować z silnymi, wysokimi rywalami. Trzeba było być skoncentrowanym, bo szczególnie Patryk Makuch starał się strącać piłki i różnie się to mogło zdarzyć. Piłka mogła się gdzieś odbić, byśmy przegrywali i musieli gonić wynik. Tak się jednak nie stało. Mamy remis, zdobyliśmy punkt i jesteśmy bliżej utrzymania się w Ekstraklasie.
Nastroje w szatni? W ostatnich czterech meczach wywalczyliśmy 7 pkt, więc to raczej powód do optymizmu. Mamy swój cel, w dwóch kolejnych spotkaniach u siebie chcemy zdobyć 4 pkt. Jeden mamy, więc za tydzień chcemy zdobyć trzy i mieć większy spokój podczas przerwy na mecze reprezentacji.