Warta Poznań kończy sezon meczem ze Stalą w Mielcu – jest szansa na “hat-trick”
– Chcemy zakończyć sezon zwycięstwem i damy z siebie maksa – zapowiada Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed meczem ze...
– Chcemy zakończyć sezon zwycięstwem i damy z siebie maksa – zapowiada Dawid Szulczek, trener Warty Poznań przed meczem ze Stalą Mielec w 34. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Wszystkie spotkania tej serii rozpoczną się w sobotę o godz. 17:30. Transmisja z Mielca w Canal+ Online oraz w MC Radiu.
Przed ostatnim ligowym weekendem „Zieloni” są na siódmym miejscu w tabeli. Jeśli wygrają ze Stalą, to na pewno obronią tę pozycję, a będą mieli jeszcze szansę przeskoczyć Górnika Zabrze, który w równolegle rozgrywanym pojedynku zmierzy się na wyjeździe z Miedzią Legnica. Jeśli poznaniakom nie uda się zgarnąć kompletu punktów, będą musieli oglądać się za siebie, bo mogą zostać wyprzedzeni przez Radomiaka Radom (gra w Szczecinie z Pogonią), Zagłębie Lubin (mierzy się z Rakowem w Częstochowie) oraz Cracovię, która podejmuje Wisłę Płock.
– Przede wszystkim my już spełniliśmy nasz główny cel, bo z dużym zapasem czasowym utrzymaliśmy się w lidze. Jeśli skończymy w pierwszej ósemce, to będę uważał, że za nami bardzo dobry sezon. A jeżeli tylko, bądź aż, jeśli weźmiemy pod uwagę prognozy przedsezonowe, na dziesiątym miejscu, to będę uważał, że to był dobry sezon. Chciałbym bardzo, żebyśmy byli w topowej ósemce, więc nastawiamy się na to, żeby zapunktować w Mielcu – mówi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.
„Zieloni” stoją przed szansą ustrzelenia swoistego hat-tricka – oba poprzednie sezony w Ekstraklasie kończyli wygranymi na wyjazdach. Po 1:0 pokonali najpierw Cracovię, pieczętując piątą lokatę, a rok później w takim samym stosunku zwyciężyli Wisłę Kraków, co dało 11. miejsce w tabeli. Mało tego, zwycięstwami 1:0 zakończyły się też oba poprzednie mecze Warty w Mielcu.
Jeśli historia powtórzy się w sobotę, będzie to zła wiadomość dla Stali, która wciąż nie jest pewna pozostania w lidze na kolejny sezon. Gospodarze mają bowiem tylko 3 pkt przewagi nad Wisłą Płock i mogą zostać przez nią wyprzedzeni bilansem bramek.
– Faktycznie, jeden punkt w meczu z nami daje Stali stuprocentowe utrzymanie się, ale nie wydaje mi się, żeby drużyna, która ma 40 pkt, spadła z ligi. Są trzy zespoły, które są w tabeli za Stalą, grają na wyjazdach i musiałyby wygrać swoje mecze. Jest to oczywiście możliwe, ale prawdopodobieństwo jest małe. Wydaje mi się, że nasi rywale są bardzo blisko utrzymania się i pewnie zostaną w Ekstraklasie na kolejny sezon, bo na to zapracowali – mówi trener „Zielonych” i dodaje: – My akurat nie będziemy musieli śledzić wyników na żywo, więc komfort psychiczny mamy większy. Na pewno będziemy przygotowani na sto procent. Chcemy zakończyć sezon zwycięstwem, więc damy z siebie maksa. Nie zamierzamy kończyć sezonu w taki sposób, że ostatnim meczem, który wygraliśmy, był mecz z Legią Warszawa, rozegrany jeszcze w kwietniu. Zależy nam na tym, żeby wygrać też coś w maju, a Mielcu będzie ostatnia okazja.
W poniedziałek Warta przerwała serię porażek i zremisowała 1:1 z mocnym w tym roku Piastem Gliwice. Zaprezentowała się korzystnie na tle wymagającego rywala. Dobra wiadomość przed występem w Mielcu jest taka, że w kadrze nastała wreszcie stabilizacja. – Większość zawodników jest zdrowych i mamy do dyspozycji praktycznie tę samą grupę zawodników, która była w kadrze na ostatnie spotkanie. Doszedł jeszcze Michał Kopczyński po pauzie za kartki. Jesteśmy też o tydzień dalej, jeśli chodzi o trójkę naszych podstawowych stoperów, co jest dodatkowym atutem, bo nie tylko zagrali przeciwko Piastowi, ale teraz przepracowali cały mikrocykl – tłumaczy trener poznańskiego zespołu.
Stal Mielec długo nie była zaangażowana w walkę o utrzymanie się. Po rundzie jesiennej zajmowała 7. miejsce w tabeli z 27 pkt na koncie. W tym roku odniosła jednak tylko dwa zwycięstwa i wywalczyła zaledwie 13 pkt w 16 meczach. W maju mielczanie nie zdobyli nawet bramki i w efekcie wciąż są zagrożeni degradacją.
– Stal miała dobry początek sezonu i trochę się wtedy rozpędziła. To drużyna, która umie grać w piłkę, bardzo dobrze broni młody bramkarz Bartosz Mrozek. Widać, że to zespół, który chce grać w piłkę, potrafi zbudować akcję od własnej bramki i zagrać w ataku pozycyjnym, co czasami bywa dla niego zdradliwe, bo przeciwnicy są wówczas w stanie strzelić gola z kontrataku – analizuje Dawid Szulczek. – Trener Kamil Kiereś stara się wyważyć te proporcje. Stal potrafi zorganizować się w obronie w taki sposób, żeby rywalowi trudno było zdobyć bramkę. Pamiętamy, jak trudno grało nam się jesienią, gdy Stal mocno się cofnęła, liczyła na Saida Hamulicia i kontrataki. Nam ciężko było wykreować jakieś sytuacje.
Początek wszystkich sobotnich spotkań 34. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy o godz. 17:30. Sędzią pojedynku w Mielcu będzie Krzysztof Jakubik z Siedlec. Transmisja w Canal+ Online oraz na antenie MC Radia na 102,7 FM.