Sparingowa porażka Warty Poznań na zakończenie obozu w Turcji
W ostatnim meczu kontrolnym na zgrupowaniu w Side piłkarze Warty Poznań przegrali 0:1 ze Shkendiją Tetowo, czyli trzecią drużyną ekstraklasy...
W ostatnim meczu kontrolnym na zgrupowaniu w Side piłkarze Warty Poznań przegrali 0:1 ze Shkendiją Tetowo, czyli trzecią drużyną ekstraklasy Macedonii Północnej. Dla „Zielonych” to pierwsza porażka podczas obecnego obozu w Turcji.
W przedostatni dzień obozu poznaniacy znów udali się z Side do Belek. Znów, bo byli tam już w sobotę, gdy mierzyli się ze Slovanem Liberec (1:1). Grali w jednym z tamtejszych centrów piłkarskich, zresztą nieopodal boiska, na którym rywalizowali z Czechami. Znów przy słonecznej pogodzie i także teraz – z widokiem na piękne Góry Taurus.
Już w 4. minucie meczu z Macedończykami bardzo dobrą okazję miał Niilo Maenpaa. Fin wyszedł w pierwszym składzie, był bardzo aktywny i kilka razy został pochwalony przez trenerów po udanych zagraniach. Wtedy, na początku spotkania przejął piłkę kilka metrów przed polem karnym i pognał w stronę bramki. Uderzył mocno lewą nogą, ale dobre dwa metry nad poprzeczką.
Próby przechwycenia piłki na połowie rywala, to było coś, na co nastawiły się oba zespoły w pierwszej połowie. Taki pressing w wykonaniu drużyny z Tetowa dał jej prowadzenie i – jak się potem okazało – jedyną bramkę meczu. Mniej więcej 30 metrów przed bramką Warty piłka padła łupem rywali i po serii szybkich podań dobrze na linii pola karnego zachował się Eraldo Cinari. Albańczyk obrócił się w stronę bramki i silnym strzałem w lewy róg pokonał Jędrzeja Grobelnego.
W ogóle, było to jedno z zaledwie dwóch celnych uderzeń zawodników w czarno-czerwonych koszulkach. W 73. minucie Adrian Lis musiał rzucić się, by odbić piłkę po mocnym strzale z kilkunastu metrów.
„Zieloni” mieli znacznie więcej okazji do zmiany wyniku. Jeszcze w końcówce pierwszej połowy zmusili bramkarza, Davora Taleskiego do interwencji. Najpierw w 39. minucie solidnie z woleja kopnął Miguel Luis, chwilę później po ładnej akcji z wymianą kilku podań Mateusz Kupczak huknął z ponad 20 metrów, a w 45. minucie po rzucie rożnym uderzył Stefan Savić. Wszystkie te próby były celne, ale niestety, nie zakończyły się golami.
Najlepszą szansę do wyrównania poznaniacy mieli w 47. minucie. Wtedy do Kajetan Szmyt dośrodkował z rzutu wolnego do niepilnowanego w polu karnym Dawida Szymonowicza. Ten przymierzył z woleja w tzw. okienko, ale piłka odbiła się od słupka! Dobijał jeszcze Dimitris Stavropoulos, jednak został zablokowany.
Warta Poznań miała przewagę i stworzyła jeszcze kilka niezłych sytuacji w polu karnym Macedończyków. Aktywny na lewej stronie był Konrad Matuszewski. Raz dobrze dośrodkował do Miguela Luisa, który jednak uderzył głową zbyt lekko i bramkarz złapał piłę lecącą w góry róg bramki. Natomiast w końcówce Konrad Matuszewski zauważył pędzącego w stronę bramki Tomasa Prikryla. Ten aż złapał się za głowę, gdyż piłka w tej sytuacji minęła słupek. Wcześniej Czech pędził sam na sam, ale został przy strzale zablokowany przez obrońcę.
Tradycyjnie też, jak to bywa w sparingach, w pole karne przy jednym z rzutów rożnych pobiegł Adrian Lis. Piłka leciała nawet w stronę bramkarza „Zielonych”, ale ostatecznie niecelny strzał oddał Dawid Szymonowicz.
W piątek zespół trenera Dawida Szulczka ruszy w podróż powrotną. W Turcji Warta rozegrała trzy mecze i zanotowała po jednym zwycięstwie, remisie i porażce. W niedzielę, 11 lutego o godz. 12:30 poznaniacy zagrają już o ligowe punkty – w 20. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy podejmą Raków Częstochowa na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp.
SHKENDIJA TETOWO – WARTA POZNAŃ 1:0 (1:0)
Bramki: Eraldo Cinari (16. minuta)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny (46. Adrian Lis) – Jakub Bartkowski (73. Wiktor Pleśnierowicz), Dimitris Stavropoulos (64. Bogdan Tiru), Bogdan Tiru (46. Dawid Szymonowicz) – Filip Borowski (46. Mohamed Mezghrani), Mateusz Kupczak (84. Dario Vizinger), Niilo Maenpaa (29. Kajetan Szmyt), Miguel Luis (64. Stefan Savić), Jakub Kiełb (29. Konrad Matuszewski Ż) – Stefan Savić (46. Tomas Prikryl), Dario Vizinger (73. Michał Kopczyński).