Opinie trenerów po meczu Śląsk Wrocław – Warta Poznań
Warta Poznań przegrała 1:2 ze Śląskiem Wrocław w swoim wyjazdowym pojedynku 27. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przeczytaj, co po...
Warta Poznań przegrała 1:2 ze Śląskiem Wrocław w swoim wyjazdowym pojedynku 27. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przeczytaj, co po sobotnim spotkaniu powiedzieli trenerzy obu zespołów:
Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: – Niestety, taka jest piłka. Wiemy, że Śląsk był lepszą drużyną w tym meczu. My dobrze zaczęliśmy, przez pierwsze 10 minut byliśmy aktywni i uważam, że dobrze mecz się dla nas zaczął, ale później przeciwnik się napędził i strzelił gola po dobrym rozegraniu rzutu rożnego i uderzeniu z dystansu. W przerwie chcieliśmy skorygować rzeczy, które nie funkcjonowały. Myślę, że wyciągnęliśmy dobre wnioski, ale pojawiła się czerwona kartka. Mimo to, nie było po niej dużej różnicy w grze, dobrze biegaliśmy i nie można było odczuć, że jest nas mniej.
Natomiast cały ten sezon jest trudny. W poprzednich sezonach były momenty, że w takich okolicznościach zdobywaliśmy punkty, w tym sezonie to przeciwnicy tak je zbierają. To boli, jesteśmy rozgoryczeni i odczuwamy wiele negatywnych emocji, ale na pewno możemy budować na energii i nastawieniu, jakie mieliśmy po stracie zawodnika. Myślę, że do końca sezonu zdołamy połączyć te najlepsze rzeczy i będzie dobrze.
Mecz ma różne fazy i wydaje mi się, że Śląsk złapał dobrą poprzez kontratak i stałe fragmenty gry. W drugiej połowie nie mieliśmy jednak nic do stracenia i ryzykowaliśmy, a Śląsk się wycofał. Zadziałał aspekt mentalny, bo jeśli masz przewagę zawodnika i tracisz bramkę, a przeciwnik jest dysponowany, to pojawiają się nerwy. To spowodowało, że rywale tracili piłkę, a my złapaliśmy dobrą energię.
Kajetan Szmyt nie znalazł się w wyjściowym składzie, bo zagrał 90 minut w reprezentacji młodzieżowej i po tym złapał lekki dołek. Rozmawialiśmy w tygodniu i powiedziałem, że zamierzam wstawić go w drugiej połowie meczu. W planach było wejście od 46. minuty, ale ostatecznie uznaliśmy, żeby Adam Zrelak zagrał trochę więcej. Sam tego chciał, więc daliśmy mu jeszcze kilkanaście minut. Natomiast Kajetan to ważna postać i na pewno wiele nam da w tych meczach do końca sezonu.
Jacek Magiera, trener Śląska Wrocław: – Gratulacje dla całej drużyny. Cieszymy się, że wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że przyjeżdża drużyna zdeterminowana i grająca nieprzyjemnie dla rywali. Każdy zespół ma duże problemy, żeby pokonać Wartę, która gra intensywnie w pojedynkach. Myślę, że nasz plan i strategia w pierwszej połowie meczu zdały egzamin. Warta miała spore problemy, żeby zagrać tak jak we wcześniejszych spotkaniach. W przerwie mówiliśmy o energii, o byciu blisko przeciwnika i o wygrywaniu pojedynków. Zdawałoby się, że szybka czerwona kartka w drugiej połowie ułatwi nam zadanie, ale nie do końca tak było. Odpuściliśmy przez pewien moment bieganie, które jest kluczem do tego, żeby dalej odbierać piłkę. Po stracie bramki wkradły się emocje i brakowało spokoju, ale dobre zmiany oraz konsekwentna gra doprowadziły do gola w doliczonym czasie gry. Są to bardzo ważne trzy punkty, ponieważ gonimy Jagiellonię i chcemy kontynuować zdobywanie kolejnych oczek.
Nie zawsze tak jest, że gra przeciwko osłabionemu zespołowi jest łatwiejsza. Wiedząc, w jakim miejscu jesteśmy i mając w podświadomości, że musimy wygrać, wkrada się wątpliwość. Tę wątpliwość mieliśmy dzisiaj kilka razy. Był duży problem, bo mimo że graliśmy w przewadze, to Warta wychodziła i miała przewagę na swojej połowie, bo my zostawaliśmy nisko w obronie. Nie grała głowa, ale emocje i obawa, że stracimy gola. Tak się stało i wtedy stanęliśmy. Na szczęście obudziliśmy się i strzeliliśmy gola, który jest bardzo ważny w kontekście budowania mentalu i pazerności gry do końca. Warta jest niebezpiecznym rywalem i na pewno jej miejsce w tabeli jest nieadekwatne do gry i tego, ile krwi potrafi napsuć przeciwnikom. Ostatecznie to my mieliśmy przewagę i wygraliśmy zasłużenie.