Warta Poznań gotowa do boju z Koroną Kielce
– Po starciu z Koroną Kielce mamy jeszcze kolejne 6 meczów. Oczywiście, że teraz jest to najważniejszy występ i podchodzimy...
– Po starciu z Koroną Kielce mamy jeszcze kolejne 6 meczów. Oczywiście, że teraz jest to najważniejszy występ i podchodzimy do niego jak do finału sezonu – mówi trener Warty Poznań przed piątkowym pojedynkiem 28. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Początek spotkania o godz. 18 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. Kup bilet na bilety.wartapoznan.pl i kibicuj „Zielonym”.
Warta Poznań po dobrym początku roku (zwycięstwa z Rakowem Częstochowa i Cracovią), w ostatnich meczach punktuje poniżej oczekiwań. Jednak należy pamiętać o tym, że poza nieszczęsną, pechową porażką z ŁKS Łódź, komplet punktów w meczach z „Zielonymi” zgarnęły w tej części sezonu tylko kandydaci do mistrzostwa Polski, a więc wicelider, Śląsk Wrocław i trzeci w tabeli, Lech Poznań. Zresztą wrocławianie dopiero w doliczonym czasie meczu wykorzystali fakt, że przez niemal całą drugą połowę grali z przewagą zawodnika.
– Uważam, że wiele rzeczy na boisku robimy dobrze. Mamy jednak takie fazy w ostatnich spotkaniach, gdzie albo trochę pechowo, albo przez jakiś indywidualny błąd dopuszczamy do sytuacji i ta okazja jest zamiana na bramkę. Jak spojrzymy na to z innej perspektywy, to mecz ze Śląskiem równie dobrze mogliśmy zremisować, a wcześniej z Lechem na pewno nie zasługiwaliśmy na porażkę, już nie mówiąc o spotkaniu z ŁKS. Więc myślę, że zrobiliśmy 8 punktów pierwszych czterech meczach, w których zasługiwaliśmy na mniej, niż w tych kolejnych czterech, w których wywalczyliśmy tylko 1 punkt – uważa trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.
Efekt jest taki, że na siedem kolejek przed końcem sezonu poznaniacy wciąż muszą oglądać się za siebie w tabeli. A pierwszym rywalem, którego tam widzą, jest Korona Kielce. Ona z kolei przed tygodniem pokonała Stal Mielec 1:0 i wydostała się ze strefy spadkowej, spychając do niej Puszczę Niepołomice.
W Grodzisku Wlkp. spotkają się więc sąsiedzi w tabeli, którzy w tym roku zdobyli po 9 pkt i których dorobek w tym sezonie jest bardzo podobny – Warta Poznań ma 28 pkt, czyli o punkt więcej od Korony Kielce. Teraz piątkowi rywale zmierzą się ze sobą po raz czwarty w Ekstraklasie. Dwa pierwsze pojedynki zakończyły się po myśli „Zielonych” – 1:0 latem w Kielcach i 5:1 wiosną ubiegłego roku. Ta druga wygrana to najwyższe zwycięstwo za kadencji trenera Dawida Szulczka.
– Oczywiście tamten wynik nieco zamazywał obraz, bo to nie było tak, że byliśmy fantastyczni. To był nasz najlepszy mecz pod względem tego, że byliśmy skuteczni, że zdobyliśmy pięć bramek, ale całościowo w tym meczu Korona potrafiła stworzyć nam problemy – wspomina szkoleniowiec.
Teraz w rundzie jesiennej zanosiło się na kolejną wygraną Warty, która prowadziła w Kielcach po meczu, który trwał wyjątkowo długo ze względu na awarię zasilania na stadionie. W samej końcówce gospodarze wyrównali jednak na 1:1. – Czuliśmy ogromny, bo nie dość, że straciliśmy bramkę w ostatniej akcji meczu, to jeszcze po rzucie wolnym, który był prezentem, bo nie było tam przewinienia. Ale nie zapominajmy o tym, że Korona była z przebiegu tego meczu drużyną lepszą i nie zasługiwała na porażkę. Biorąc więc pod uwagę nasze dotychczasowe starcia oraz to, że Korona w tym sezonie gra na pewno lepiej niż punktuje, to spodziewam się, że poprzeczka będzie w piątek zawieszona wysoko – mówi trener Szulczek.
Wszystko o biletach na mecz Warta Poznań – Korona Kielce. Skorzystaj z rabatu -30%
Szef sztabu szkoleniowego „Warciarzy” nie zgadza się z tezą, że pojedynek z Koroną będzie kluczowy dla walki o utrzymanie się. – Zupełnie nie traktuję tak tego meczu. Może się okazać, że na przykład, drużyna, która przegra w piątek finalnie się utrzyma, a ta zwycięska na koniec spadnie z ligi – mówi Dawid Szulczek i dodaje: – Ten mecz jest tak samo kluczowy jak pozostaje 33 spotkania, które rozegramy w tym sezonie i jest za tą sam liczbę punktów. O meczu absolutnie kluczowym możemy mówić, kiedy jest ostatnia kolejka i zwycięstwo daje utrzymanie, a porażka sprawia, że spadasz z ligi. Wszystkie pozostałe mecze to są mecze, za które dopisuje się 3 punkty, które są po prostu istotne w kontekście całej tabeli.
W tym samym tonie trener Warty Poznań odpowiada na pytanie, czy mecz z Koroną to starcie o najwyższym ciężarze gatunkowym w ostatnich latach. – Uważam, że trudniejsze spotkania to było te z Wisłą Płock, gdy musieliśmy tam zapunktować, żeby zapewnić sobie utrzymanie się i wygraliśmy 3:0. W tamtej rundzie, wiosną 2022 roku mieliśmy kilka spotkań, gdzie byliśmy pod kreską i musieliśmy bezwzględnie wygrywać. Tak było z Górnikiem Łęczna, kiedy zremisowaliśmy po golu Adriana Lisa. Gdyby nie ten punkt, mogło się to potoczyć. Potem wygraliśmy z Legią w Warszawie. Wtedy, przed tymi meczami ten ciężar był zdecydowanie wyższy, bo gdybyśmy te mecze przegrywali, to ta strata już byłaby nie na wyciągnięcie ręki – analizuje szkoleniowiec. – A teraz po starciu z Koroną jeszcze mamy kolejne 6 meczów. Oczywiście, że jest to teraz najważniejszy występ i podchodzimy do niego jak do finału sezonu.
Przed decydującym występami trener Dawid Szulczek podkreśla, że ma w szatni zespół gotowy do podjęcia wyzwania. – Starcie z Koroną na pewno będzie trudne pod kątem takim, że to zespół, który nigdy nie odstaje cechami wolicjonalnymi: bieganiem, walką i zawziętością. My też mamy drużynę, które jest zaprawiona w bojach o utrzymanie się i grała już ważne mecze, w których ważyły się losy klubu. Myślę, że to będzie widoczne w tych ostatnich spotkaniach – mówi trener i podkreśla: Mamy plan na to, jak chcemy to rozegrać. Wiemy, jak robiliśmy utrzymanie dwa lata temu, jak wtedy funkcjonowała drużyna i dużo rzeczy z tamtego okresu chcemy zaprezentować w końcówce tego sezonu.
Dla poznańskich kibiców świetną wiadomością jest powrót do gry Adama Zrelaka. Słowak po długiej przerwie zagrał w dwóch ostatnich meczach i we Wrocławiu uczestniczył w akcji bramkowej na 1:1. Na razie w spotkaniach z Zagłębiem Lubin i Śląskiem schodził z boiska 10 minut po przerwie. – Teraz trenuje z nami cały tydzień i liczymy na to, że będziemy mógł zagrać dłużej – mówi trener Warty Poznań i dodaje, że jedynym nieobecnym w piątek będzie Jakub Kiełb, który po wyleczeniu urazu ma być do dyspozycji sztabu w kolejnym meczu, przeciwko Stali Mielec.
Mecz Warta Poznań – Korona Kielce rozpocznie się w piątek o godz. 18 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. Pierwsze starcie 28. serii spotkań PKO Bank Polski Ekstraklasy poprowadzi Tomasz Musiał, 43-letni arbiter z Krakowa. W tym sezonie nie prowadził jeszcze pojedynku z udziałem „Zielonych”. Transmisja w Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 5, Canal+ Online oraz w MC Radiu, czyli na antenie Partnera Warty Poznań, na 102,7 FM.