Serhij Napołow: „Chcę, żeby Warta Poznań miała ze mnie pożytek”
– Miałem ofertę z polskiej ekstraklasy, ale nic z tego nie wyszło i nadal gram w I lidze. Nie jestem...
– Miałem ofertę z polskiej ekstraklasy, ale nic z tego nie wyszło i nadal gram w I lidze. Nie jestem rozczarowany. Cieszę się, że jestem w Warcie Poznań – mówi Serhij Napołow, nowy skrzydłowy “Zielonych”.
W sobotnie południe, w sparingu z Chrobrym Głogów Serhij Napołow po raz pierwszy zagrał jako zawodnik Warty Poznań. Dzień wcześniej podpisał kontrakt do czerwca 2020 roku, z możliwością przedłużenia współpracy o kolejny rok. Przez ostatnie dwa lata Ukrainiec występował właśnie w zespole z Głogowa. Odszedł stamtąd w grudniu ubiegłego roku. – Takie jest życie piłkarza. Jakiś czas temu podjąłem decyzję, że trzeba coś zmienić i spróbować czegoś nowego. Odszedłem z Chrobrego i jestem w Warcie. Nie jestem ani smutny, ani nie żałuję. Myślę, że dobrze zdecydowałem – opowiada 23-latek. – Chciałem spróbować sił w polskiej ekstraklasie. Miałem ofertę z jednego z klubów, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło i nadal gram w I lidze. Nie jestem rozczarowany.
Sobotniego występu przeciwko Chrobremu pomocnik „Zielonych” nie zaliczy do udanych. Było widać, że nie za bardzo jeszcze układam mu się współpraca z kolegami z nowego zespołu. – Nie jestem jeszcze do końca przyzwyczajony do sposobu gry Warty. Na pewno muszę teraz mocno popracować, żeby złapać styl gry zespołu Petra Nemca, ale myślę, że będzie w porządku – twierdzi.
Serhij Napołow jest dobrego zdania na temat Warty Poznań i jej drużyny. Ma też konkretne plany na najbliższe miesiące. – Chcę pokazać się jak najlepiej w Warcie Poznań, udowodnić, że klub dobrze zrobił, zatrudniając mnie. Będę się starał, żeby miał ze mnie pożytek, a kibice, żeby mieli radość z mojej gry. Chcę zdobywać bramki, pomagać kolegom w zdobywaniu ich i żeby Warta punktowała w tabeli. Uważam, że zespół stać na to, żeby spokojnie się utrzymać w lidze, a nawet grać o coś więcej i być w spokojnych rejonach tabeli – mówi.
Przyznaje też, że nie porzucił planów gry w najwyższej lidze. – Chyba każdy zawodnik, który występuje w I lidze chce grać w ekstraklasie: czy to w Polsce, czy w innym kraju. Ja też o tym marzę, ale na razie jestem w Warcie i nie myślę, o tym, co będzie za pół roku czy rok – tłumaczy.
Piłkarskie życie nauczyło już Serhija Napołowa, żeby nie snuć dalekosiężnych planów. Jego rozwój sportowy przebiegał harmonijnie. Wychowanek RWUFK Kijów występował regularnie w młodzieżowych zespołach Metałurha Donieck i Metalista Charków. W tym drugim klubie, w wieku 20 lat zadebiutował na boiskach ukraińskiej Premier-lihi. Zaledwie kilka tygodni później Metalist zbankrutował, a po reaktywacji wystawił zespół tylko w rozgrywkach amatorskich. Serhij Napołow grał w nich przez pół roku, potem wyjechał do Polski.
Z czasów gry w Metaliście zostały mu wspomnienia o czterech meczach w ekstraklasie i golu wbitym mistrzowi kraju, drużynie Dynama Kijów. – Tak, to były fajne momenty w moim życiu. Byłem młody, bardzo mnie to cieszyło, że gram na najwyższym poziomie ligowym w moim kraju. Udało mi się strzelić gola i to nie byle komu, bo drużynie Dynama Kijów. Ale to już było, minęło. Teraz patrzę w przyszłość – podkreśla nowy zawodnik Warty Poznań.
.