 
	
	Ampfutboliści Warty Poznań jadą na turniej do Rzeszowa. Rozmowa z trenerem Pyto.
W najbliższy weekend drużyna sekcji ampfutbolowej Warty Poznań, w Rzeszowie rozegra drugi w tym sezonie turniej w ramach PZU Ampfutbol...
W najbliższy weekend drużyna sekcji ampfutbolowej Warty Poznań, w Rzeszowie rozegra drugi w tym sezonie turniej w ramach PZU Ampfutbol Ekstraklasy. Z Kacprem Pyto, trenerem sekcji, rozmawiamy o jego planach i oczekiwaniach na ten turniej.
PK: Jak wygląda sytuacja drużyny przed turniejem w Rzeszowie?
KP: W ten weekend zagramy z drużynami, z którymi nie mierzyliśmy się jeszcze u nas w Poznaniu – będą to Zawisza Bydgoszcz, Wisła Kraków oraz Rekord Bielsko-Biała. Czekają nas trzy ciężkie mecze, tym bardziej że jedziemy w lekko okrojonym składzie – niestety kontuzje wykluczyły kilku zawodników z udziału w turnieju. Wciąż mamy jednak do dyspozycji 12 zawodników, więc myślę, że każdy będzie miał okazję się nagrać i powalczyć o jak najwięcej punktów.
W tym sezonie skład mocno się zmienił, pojawili się nowi zawodnicy. Na co w tym momencie stać drużynę?
Mamy dużo debiutantów, więc skład rzeczywiście bardzo się zmienił. Dużo osób odeszło, dużo przyszło. Ogrywamy też zawodników, którzy byli z nami już od jakiegoś czasu, ale z różnych powodów – kontuzji czy spraw osobistych – nie mieli okazji zadebiutować. Teraz mają swoje pięć minut i chcemy to jak najlepiej wykorzystać, żeby „złapali bakcyla” i rozwijali się dalej, dążąc do optymalnej formy. To na pewno trudne zadanie, bo nie są jeszcze w pełni przygotowani fizycznie, by grać z takimi zespołami jak Wisła czy Rekord w jeden weekend. Ale myślę, że z pomocą fizjoterapeutów uda im się zregenerować na tyle, żeby w niedzielę znów wyjść na boisko i powalczyć.
 Jesteś nowym trenerem drużyny ampfutbolowej Warty Poznań. Czy stawiasz przed drużyną jakieś konkretne cele na ten sezon?
Jesteś nowym trenerem drużyny ampfutbolowej Warty Poznań. Czy stawiasz przed drużyną jakieś konkretne cele na ten sezon?
Nie chcemy tworzyć sztucznej presji, bo wiemy, że w naszej drużynie często przynosi to odwrotny efekt. Głównym celem jest rozwój – zależy mi, żeby zawodnicy chcieli grać, a nie grali z przymusu. Żeby czerpali radość z gry, nawet jeśli przyjdą przegrane mecze. Traktujemy je nie jako porażki, ale jako lekcje, które pomogą im iść do przodu. To jest sedno ampfutbolu – uczyć, dawać nowe możliwości i pomagać zawodnikom się spełniać. Wygrywanie ma być rezultatem, nie celem samym w sobie.
To jest sedno ampfutbolu – uczyć, dawać nowe możliwości i pomagać zawodnikom się spełniać. Wygrywanie ma być rezultatem, nie celem samym w sobie.
To Twój drugi turniej w roli trenera, ale z drużyną jesteś związany od dawna – wcześniej byłeś jej kierownikiem. Jak czujesz się w nowej roli?
Poprowadziłem już kilka turniejów w zastępstwie za któregoś z trenerów, więc ta nominacja była dla mnie takim impulsem, żeby wziąć odpowiedzialność za zespół w tym sezonie. Przez lata miałem kontakt z zawodnikami, którzy dopiero zaczynali przygodę z ampfutbolem, dlatego teraz – gdy drużyna przechodzi przebudowę – wiem, jak podejść do tych ludzi. Chcę ich wspierać, zarażać pasją do gry i pomagać w realizacji ich sportowych celów.
Na koniec – jak zacząć swoją przygodę z ampfutbolem? Co trzeba zrobić, żeby dołączyć do drużyny?
Najlepiej po prostu do nas napisać – to naprawdę wszystko. My zajmujemy się resztą: pomagamy w organizacji, pokrywamy koszty dojazdu, noclegu, itp. Trenujemy w weekendy, bo wtedy zawodnicy mogą się zjechać z różnych stron – w tygodniu każdy ma swoją pracę. Nowi zawodnicy zawsze są mile widziani i z pewnością znajdą u nas miejsce dla siebie.

Rozmawiał: Piotr Komorowski
fot. Jakub Piasecki / cyfrasport


 
								 
								