“Po prostu zaczęliśmy lepiej grać w piłkę”
Łukasz Spławski to jeden z bohaterów minionych tygodni. Napastnik Warty Poznań w trzech ostatnich spotkaniach strzelił dwa gole. Jak sam...
Łukasz Spławski to jeden z bohaterów minionych tygodni. Napastnik Warty Poznań w trzech ostatnich spotkaniach strzelił dwa gole. Jak sam jednak zapowiada, na tym nie zamierza jednak poprzestać.
27-latek długo czekał na powrót do formy. W minionych sezonach zmagał się z kontuzją kolana, przez którą pojawił się na boisku wówczas tylko w sześciu spotkaniach II ligi.
– Faktycznie, stan zapalny kolana zabrał mi większość poprzedniego spotkania. Na szczęście teraz już go nie mam i na tę chwilę wszystko wygląda już w porządku.
Spławski ostatnio jest jednak w wybornej formie. Najpierw dał Warcie zwycięską bramkę w spotkaniu z Chrobrym Głogów, a ostatnio znaczącą przyczynił się do wygranej w Katowicach.
– Cieszą mnie obydwa te trafienia. Myślę jednak, że moje wcześniejsze występy w obecnym sezonie również nie były znowu takie najgorsze. Brakowało w nich jednak goli, które zawsze są swego rodzajem przypieczętowaniem udanego spotkania.
– Ostatni raz dwa gole w tak krótkim odstępie czasu strzeliłem jeszcze w III lidze. Nigdy nie byłem typem bramkostrzelnego napastnika. W ostatnim czasie na brak trafień miały jednak wpływ kontuzje, a przez to mało gry.
Dla pochodzącego z Kościana zawodnika najlepszym sezonem w jego karierze były rozgrywki 2012/2013, kiedy to jeszcze w barwach Nielby Wągrowiec zdobył 13 bramek. Sam Spławski nie zawraca sobie jednak głowy jakimikolwiek rekordami.
– Nie myślę o nich w tym momencie. Staram się po prostu grać jak najlepiej w każdym kolejnym meczu. Moim zadaniem jest przede wszystkim pomagać drużynie jak najlepiej mogę w osiągnięciu stawianego przed nią celu. Nim jest spokojne utrzymanie. Podkreślę jeszcze jednak raz: w tej chwili najważniejsze jest skupienie na każdym kolejnym spotkaniu.
Występujący od 2013 roku przy Drodze Dębińskiej gracz przyznał, że ucieszył się z powrotu do Ogródka, ale nie uważa tego za główny powód poprawy gry w wykonaniu “Zielonych”
– Na pewno gra nam się lepiej na własnym stadionie. Myślę jednak, że kluczowe było to, iż po prostu zaczęliśmy lepiej grać w piłkę.
Spławski już teraz nie może się też doczekać kolejnego domowego spotkania “Dumy Wildy”. Ta już w sobotę zmierzy się u siebie z Bruk-Betem.
– A czego oczekuje od siebie i drużyny w tym meczu? Przede wszystkim pełnego zaangażowania i walki do samego końca. Uważam, że mamy na tyle duże umiejętności, aby powalczyć o pozytywny rezultat z każdą drużyną w tej lidze.