Mecz Warta Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała w ocenie trenerów
Warta Poznań pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 w piątej kolejce Fortuna 1. Ligi. Oto, jak ten zacięty mecz ocenili trenerzy obu...
Warta Poznań pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 w piątej kolejce Fortuna 1. Ligi. Oto, jak ten zacięty mecz ocenili trenerzy obu zespołów.
Piotr Tworek trener Warty Poznań: Do meczu z Podbeskidziem przystępowaliśmy po trzech zwycięstwach z rzędu i w szatni było widać u chłopaków taki spokój. Na początku pierwszej połowy stworzyliśmy sobie kilka sytuacji i utrzymywaliśmy się przy piłce, graliśmy wysokim pressingiem, tak jak chcieliśmy. My, trenerzy, mieliśmy jednak trochę obawy, bo o ile dobrze weszliśmy w ten mecz, to po zdobytej bramce coś się stało z drużyną. Zespół był taki trochę nieswój. Druga połowa pokazała jednak, że to mógł być taki sposób koncentracji przed tym, co dopiero miało się wydarzyć.
Z upływem czasu przejmowaliśmy kontrolę nad tym meczem, chociaż ostatnia akcja mogła nas pozbawić trzech punktów. Mamy jeszcze dużo problemów, ja to widzę i one niepokoją, bo tak naprawdę każdy rywal, który z nami grał łatwo stwarzał sobie sytuacje i to takie konkretne. Potrzebujemy teraz trochę więcej czasu na potrenowanie pewnych rzeczy, ale punktujemy i z tego cieszymy się ogromne. Ja jestem zadowolony z postawy moich zawodników, to młodzi chłopcy, którzy oddają serce na boisku i zostają za to wynagrodzeni. Ruszyliśmy i obyśmy się nie zatrzymali.
Krzysztof Brede, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała: Na początku chciałbym pogratulować Warcie zwycięstwa. Myślę, że mecz był bardzo wyrównany i mógł się zakończyć wygraną zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. Ostatecznie jednak wygrali gospodarze. Jak wiadomo, gole po rzutach karnych najbardziej bolą, kwestią dyskusji jest jedynie to, czy one faktycznie były słuszne. Dzisiaj jednak moi zwodnicy na pewno dali sędziemu preteksty do ich podyktowania.
Jeśli chodzi zaś o samą organizację gry to przez dłuższy czas robiliśmy to, co chcieliśmy i nad czym pracowaliśmy, ale mecz pokazał, że to jest jednak trochę za mało, by wygrać. Potrzeba trochę więcej takiego „zęba”, potrzeba nam też nieco więcej takiego piłkarskiego farta i tego, co nazywa się skutecznością. Bardzo żałuję, że w kapitalnej sytuacji po uderzeniu Laskowskiego piłka uderzyła w poprzeczkę, a potem na szóstym metrze przed pustą bramką Rzuchowski nie trafił w bramkę. To był dla nas kluczowy moment, bo wtedy moglibyśmy nawet powalczyć o zwycięstwo, a przynajmniej byśmy zremisowali. A tak to, niestety przegraliśmy.
To był dla nas bardzo trudny czas, jeśli chodzi o wyjazdy. Na pięć meczów cztery graliśmy na wyjeździe. Mieliśmy dalekie podróże do Suwałk i teraz do Grodziska. Teraz musimy się dobrze zregenerować, bo w sobotę bardzo wcześnie gramy kolejny mecz i to o nim teraz myślimy. Nie ma za dużo czasu na analizę i rozpamiętywanie dzisiejszego meczu, trzeba wyciągnąć wnioski i naprawić błędy. Zobaczymy, jak to wszystko poskładać, żeby być gotowym na następny mecz. Porażka boli, ale taka jest piłka, trzeba to przełknąć i pracować dalej.