Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Bruk-Bet Termalica Nieciecza w półfinale baraży o Ekstraklasę
Gol strzelony głową przez Michała Jakóbowskiego dał Warcie Poznań zwycięstwo 1:0 nad Bruk-Bet Termalicą Nieciecza i awans do piątkowego finału...
Gol strzelony głową przez Michała Jakóbowskiego dał Warcie Poznań zwycięstwo 1:0 nad Bruk-Bet Termalicą Nieciecza i awans do piątkowego finału baraży o PKO Ekstraklasę. Oto, co po spotkaniu rozegranym we wtorkowy wieczór w Grodzisku Wlkp. powiedzieli trenerzy obu drużyn:
Mariusz Lewandowski, trener Bruk-Bet Termaliki Nieciecza: Nie tak miał ten wieczór wyglądać. Chcieliśmy wygrać. Już przed meczem mówiłem, że to będzie mecz do błędu i tak się stało. W pierwszej połowie najpierw my mieliśmy szczęście przy słupku po strzale zawodnika Warty, a potem sami wypracowaliśmy swoją szansę. Gdybyśmy wyszli na prowadzenie, pewnie inaczej by się to potoczyło. Do ostatniej minuty próbowaliśmy zmienić rezultat, ale świetnie w końcówce bronił Adrian Lis. Dziękuję wszystkim, którzy pomagają mi w pracy. Głowy do góry, mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tego doświadczenia i w przyszłym sezonie będziemy silniejsi i gotowi, by wrócić do Ekstraklasy.
Piotr Tworek, trener Warty Poznań: Uczyniliśmy pierwszy krok, mamy do postawienia jeszcze jeden w piątek. Czeka nas teraz odnowa biologiczna, regeneracja i mocna analiza rywala.
Jeśli chodzi o mecz z Termalicą, był on dobry piłkarsko i taktycznie. Oba zespoły znały mocne i słabsze strony przeciwnika. To było dobre spotkanie jeśli chodzi o realizację założeń taktycznych. Od początku staraliśmy się przejąć inicjatywę i zmusić rywala do innego stylu grania niż ten, który lubi. Ustawienie taktyczne było decydujące. Zneutralizowaliśmy elementy, które Termalice dobrze wychodziły wcześniej. Dało nam to jednego gola, z którego się bardzo cieszymy. Były jeszcze inne sytuacje, szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, ale emocji nie zabrakło. To było dobre widowisko. Jeszcze nic nie wygraliśmy, więc nie cieszyliśmy się w szatni i nie śpiewaliśmy. Drużyna otrzymała oczywiście brawa za dzisiejsze spotkanie, ale teraz z chłodną głową i pokorą czekamy na finał.