Warta Poznań awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski; potrzebna była dogrywka
Dopiero po 100 minutach gry zaczęły padać bramki w meczu Warty Poznań z Sokołem Ostróda. „Zieloni” wygrali 3:1 na boisku...
Dopiero po 100 minutach gry zaczęły padać bramki w meczu Warty Poznań z Sokołem Ostróda. „Zieloni” wygrali 3:1 na boisku II-ligowca i awansowali do 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski
– Gdyby nie epidemia, mielibyśmy tu dziś pewnie 2,5 tysiąca ludzi na trybunach – mówił przed meczem spiker na pięknie położonym stadionie w Ostródzie. Dla Sokoła, beniaminka II ligi, przyjazd zespołu z Ekstraklasy był dużym wydarzeniem. Spotkanie zostało jednak rozegrane przy pustej widowni.
Zawodnicy miejscowej drużyny podeszli z respektem do „Zielonych”. Ustawili się na własnej połowie i czekali na to, co zrobi piłkarze Warty Poznań. Ci mieli dużo miejsca do rozgrywania piłki na swojej części boiska, ale ataki przeprowadzali wyłącznie skrzydłami.
Aktywny był Kajetan Szmyt, który już w 2. minucie minął dwóch rywali, ale z linii bocznej pola karnego strzelił na wiwat. Osiem minut później dobrze wypatrzył Gracjana Jarocha, który był 10 metrów przed bramką, ale skiksował przy próbie strzału. Z kolei w 22. minucie, po jednym z nielicznych kontrataków poznańskiej drużyny, Kajetan Szmyt z bliska kopnął w stronę bramki niemal z linii końcowej, ale bramkarz Sokoła złapał piłkę.
Pod koniec pierwszej połowy gospodarze zaczęli grać odważniej, ale dopiero po zmianie stron częściej docierali pod pole karne Warty Poznań. Daniel Bielica musiał np. obronić groźny strzał z dystansu tuż po wznowieniu gry.
Gra przestała się układać po myśli „Zielonych”, więc trener Piotr Tworek zareagował i po godzinie gry dokonał pierwszych zmian. Na boisko weszli środkowi pomocnicy Łukasz Trałka i Robert Janicki, a parę minut później mieliśmy także dwóch nowych skrzydłowych – Mario Rodrigueza i Dominika Smykowskiego. Poznaniacy odzyskali kontrolę nad meczem, ale wciąż nie mogli strzelić gola. Niezłe okazje zmarnował m.in. Gracjan Jaroch.
Tak jak w poprzedniej rundzie w Stargardzie Warta Poznań musiała stanąć do dogrywki. W 100. minucie po rzucie rożnym Robert Ivanov zagrał piłkę głową do Łukasza Trałki, a ten, również głową posłał piłkę do siatki, tuż przy słupku. Zaledwie minutę później prowadzenia na 2:0 podwyższył Mateusz Kuzimski, który po akcji rezerwowych i podaniu Mario Rodrigueza wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.
W drugiej części dogrywki Warta Poznań miała dwie dobre okazje do tego, żeby cieszyć się z kolejnych goli, ale po strzałach po ziemi Roberta Janickiego i Mario Rodrigueza bramkarz gospodarzy złapał piłkę. Nieoczekiwanie doszło jeszcze do emocjonującej końcówki po tym, jak Dawid Wolny przerzucił piłkę nad Danielem Bielicą w sytuacji sam na sam.
Gospodarze uwierzyli w to, że są jeszcze w stanie wyrównać, ale wtedy „Zieloni” rozegrali szybką akcję – Łukasz Trałka podał piłkę do Mateusza Kuzimskiego, a ten ładnym strzałem ustalił wynik na 3:1. Warta Poznań nie bez problemów awansowała do 1/8 finału i kolejny mecz rozegra w lutym przyszłego roku
SOKÓŁ OSTRÓDA – WARTA POZNAŃ 1:3 (0:0; 0:2)
Bramki: 0:1 Trałka (100. minuta), 0:2 Kuzimski (101.), 1:2 Wolny (111.), 1:3 Kuzimski (116.)
Warta Poznań: Daniel Bielica – Mateusz Spychała Ż, Bartosz Kieliba Ż, Robert Ivanov, Jakub Kiełb Ż – Mateusz Kupczak, Adrian Laskowski (62. Łukasz Trałka Ż) – Kajetan Szmyt (68. Dominik Smykowski), Mateusz Czyżycki (62. Robert Janicki Ż), Michał Jakóbowski (68. Mario Rodriguez) – Gracjan Jaroch (75. Mateusz Kuzimski).
Sędziował Grzegorz Kawałko z Augustowa
Mecz bez publiczności