Opinie trenerów po derbach Poznania, meczu Warta – Lech
Po emocjonującym do ostatnich sekund meczu Warta Poznań przegrała z Lechem Poznań 1:2 w 19. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Oto,...
Po emocjonującym do ostatnich sekund meczu Warta Poznań przegrała z Lechem Poznań 1:2 w 19. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Oto, jak piątkowe derby podsumowali trenerzy obu zespołów:
Trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw: Mecz był trudny i takiego się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli prowadzić grę i że będziemy grali przeciwko dobrze zorganizowanemu zespołowi. W pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Natomiast w drugiej połowie Warta cofnęła się i liczyła na kontrataki. Musieliśmy się mocno napracować, żeby stworzyć sytuacje. Prowadziliśmy więcej akcji bokami, co dało bramkę na 1:1. To bardzo cieszy i muszę pogratulować chłopakom determinacji. Od dawna nie udało nam się odwrócić losów meczu, choć w ostatniej akcji dopisało nam trochę szczęścia. Gratulacje dla zespołu.
Myślę, że nasz styl gry wróci, gdy poprawią się boiska. Oraz gdy moi zawodnicy złapią luz, trochę się otworzą i nie będą się tak kurczowo bronić. To był mecz, gdzie w końcówce było ciasno w środku, więc szukaliśmy dośrodkowań z bocznych sektorów boiska. Stąd wprowadzenie Bartosza Salamona, który znakomicie gra głową, za Arona Johannssona.
Trener Warty Poznań, Piotr Tworek: Dla nas derby są już historią, niestety bez szczęśliwego zakończenia. Przegraliśmy spotkanie w końcówce i to boli. Wiemy, że ten okres do następnego meczu będzie trudny, ale zespół musi dobrze spożytkować ból i złość. Po to, żeby w następnym meczu umieć wygrać, a na pewno nie przegrać.
Ciężko być z czegoś zadowolonym i nie mogę być szczęśliwy, bo zespół nie jest szczęśliwy. Obejrzymy mecz na spokojnie i ocenimy, jakie były pozytywy. Sytuacja bramkowa była dobrze przez nas rozegrana i stworzyliśmy też kolejną, ale teraz skupiamy się na tym co przed nami.
Przegraliśmy spotkanie i to jest niepodważalne. W ostatniej minucie meczu powinniśmy się lepiej zachować. Wszystkie te emocje, złość, smutek, rozgoryczenie, to dla nas drogowskaz na przyszłość, że nie tylko w pierwszych połowach, ale do samego końca trzeba utrzymać koncentrację. Ta 94. minuta odebrała nam przynajmniej jeden punkt, a my każdy musimy szanować. Chcemy, żeby wieczór się już zakończył.
Zespół nie może się załamać, bo przed nami dużo pracy i trudów, które nas spotkają w jeszcze niejednym meczu. Podziękowałem zawodnikom ze wysiłek i walkę, bo nie sposób nie zauważyć sytuacji, które stworzyli. Będę ich wspierał do samego końca i ja też będę potrzebował od nich wsparcia, bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku.
Na gorąco ciężko ocenić sytuacje, po których straciliśmy bramki. Może za spokojnie pracowaliśmy w ostatnich dziesięciu minutach i być może powinniśmy się bardziej wspierać w ostatnich chwilach, gdy zespół tracił siły i koncentrację.
Trudno na gorąco powiedzieć, jak poważny jest uraz Michała Kopczyńskiego. Wiemy, że jego zejście z boiska wybiło nas z ustawienia taktycznego. Musieliśmy je skorygować, Łukasz Trałka został przesunięty bliżej bramki, a w jego miejsce pojawił się Mateusz Czyżycki.
Fot. Piotr Leśniowski, Klaudia Berda