Porażka Warty Poznań w Zabrzu – Górnik lepszy o jedną bramkę
Gol strzelony przez Jesusa Jimeneza w 37. minucie pojedynku Górnika Zabrze z Wartą Poznań przesądził o zwycięstwie gospodarzy w meczu...
Gol strzelony przez Jesusa Jimeneza w 37. minucie pojedynku Górnika Zabrze z Wartą Poznań przesądził o zwycięstwie gospodarzy w meczu ósmej kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Obie drużyny miały przed tym spotkaniem taką samą zdobycz punktową (Górnik rozegrał jeden mecz mniej) i stawką było to, by jak najszybciej oddalić się od strefy spadkowej w tabeli. Drużyna trenera Jana Urbana wygrała zasłużenie, a zwycięstwo zapewniła sobie przed przerwą, kiedy miała wyraźną przewagę. W pierwszych 45 minutach „Zieloni” mieli duży problem z tym, by przedostać się na dłużej na połowę rywali i utrzymać się tam przy piłce. W zasadzie tylko dwa razy mogli myśleć o tym, żeby objąć prowadzenie. Najpierw, po kilku minutach gry Mateusz Kupczak zagrał niedokładnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i piłka przeleciała obok słupka. Natomiast w 25. minucie Mateusz Czyżycki biegł z piłką kilkadziesiąt metrów, ale gdy zdecydował się na strzał, wyraźnie spudłował.
Zabrzanie mieli inicjatywę. Dość szybko odbierali gościom piłkę, a sami atakowali raz jednym, raz drugim skrzydłem. Okazji nie mieli zbyt wiele, ale kilka razy Adrian Lis musiał się w bramce poważnie wysilić. W 16. minucie popisał się znakomitą paradą i wybił piłkę po strzale Jesusa Jimeneza. W kolejnym pojedynku górą był już jednak hiszpański napastnik Górnika, jeden z najlepszych snajperów w lidze – minął bramkarza Warty Poznań i z bliska kopnął do pustej bramki.
Na drugą część gry nie wyszedł już pomocnik, Mateusz Czyżycki. Jego miejsce w składzie zajął kolejny napastnik, Mateusz Kuzimski. To był wyraźny znak, że trener Piotr Tworek zamierza walczyć o odrobienie strat. Mecz wyglądał zupełnie inaczej niż przed przerwą. Warta Poznań zagrała bardziej otwarcie, dzięki czemu udało jej się wielokrotnie przenieść grę w pole karne Górnika. Z drugiej strony jednak zespół z Zabrza miał też więcej okazji do ataków. Bardzo dobre szanse mieli Rafał Janicki i szczególnie Jesus Jimenez, który najpierw nie wykorzystał sytuacji sam na sam (nie trafił w bramkę), a następnie został zablokowany przy próbie z bliska przez Adriana Lisa. Bramkarz Warty obronił też dobitkę Roberta Dadoka.
Od 65. minuty na boisku oglądaliśmy byłego mistrza świata, Lukasa Podolskiego, który wrócił do gry po problemach ze zdrowiem. Miał szansę na gola (nie wykorzystał zbyt krótkiego wybicia piłki przez Adriana Lisa) i asystę, ale po jego podaniu pomylił się Krzysztof Kubica.
„Zieloni” na pierwszy celny strzał czekali aż do 78. minuty, kiedy pod poprzeczkę celował Mateusz Kuzimski, ale Grzegorz Sandomierski pewnie złapał piłkę. Poznaniacy zagrali w drugiej połowie o wiele lepiej, atakowali Górnika na jego połowie i przejęli kilka podań. Niestety, nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji. Dwa niecelne strzały z dystansu oddał jeszcze Mateusz Kupczak, ale mimo ambitnej walki do końca, Warcie Poznań nie udało się doprowadzić do remisu. To drugi z rzędu mecz bez zdobytej bramki i trzecia porażka w sezonie.
GÓRNIK ZABRZE – WARTA POZNAŃ 1:0 (1:0)
Bramka: Jimenez (37. minuta)
Warta Poznań: Adrian Lis – Jakub Kiełb (85. Szymon Czyż), Aleks Ławniczak, Robert Ivanov, Konrad Matuszewski – Mateusz Kupczak, Łukasz Trałka – Jan Grzesik, Mateusz Czyżycki (46. Mateusz Kuzimski), Jayson Papeau Ż (78. Mario Rodriguez) – Adam Zrelak (65. Milan Corryn).
Sędziował Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów 10 126