Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Wisła Kraków
Piłkarze Warty Poznań zremisowali z Wisłą Kraków 1:1 w rozegranym w poniedziałek w Grodzisku Wlkp. meczu 17. kolejki PKO Bank...
Piłkarze Warty Poznań zremisowali z Wisłą Kraków 1:1 w rozegranym w poniedziałek w Grodzisku Wlkp. meczu 17. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Oto, co po tym spotkaniu powiedzieli Marian Zimen, asystent zawieszonego przez Komisję Ligi trenera Adriana Guli, oraz Dawid Szulczek, szkoleniowiec “Zielonych”.
Asystent trenera Wisły Kraków, Marian Zimen: Nie był to łatwy mecz, bo drużyna rywali potrzebowała punktów i zwycięstwa. Początek faktycznie był trudny, Warta strzeliła gola, ale nie został on uznany. Brakowało nam spokoju na połowie przeciwnika. Dopiero po stracie gola weszli na boisko rezerwowi zawodnicy i dodali nowej energii oraz jakości. Drużyna do końca pokazała charakter i jesteśmy szczęśliwi z tego punktu.
Trener Warty Poznań przyszedł na konferencję prasową w koszulce z napisem “Wojtek, trzymaj się!” oraz linkiem www.siepomaga.pl/wojciech. Na tej stronie trwa zbiórka pieniędzy na leczenie byłego, wieloletniego zawodnika Warty Poznań, Wojciecha Onsorge. Takie koszulki mieli dziś na sobie także zawodnicy “Zielonych” podczas przedmeczowej rozgrzewki
Trener Warty Poznań, Dawid Szulczek: Pierwsze słowa, jakie usłyszałem po meczu brzmiały: „to jest dramat”. Myślę, że to nie jest dramat, dramatem są te rzeczy, które przeżywa dzisiaj Wojtek Onsorge…
Taka jest piłka nożna. Mecz był wyrównany, ale jeżeli prowadzimy 1:0 i jest 93. minuta, to potrzebna jest odrobina więcej koncentracji, trochę więcej jakości w utrzymaniu się przy piłce i może trochę więcej doświadczenia, kiedy jest praktycznie 60 sekund do końca spotkania. Bo nie możemy już pozwolić przeciwnikowi na odbiór piłki w taki sposób, trzeba ją po prostu kopnąć na wolne pole i w końcówce starać się utrzymać grę na połowie rywali. Sam mecz nie był piękny dla kibiców, ale przebiegał tak, jak planowaliśmy. Chcieliśmy grać pressingiem w określonych sektorach, żeby Wisła oddawała często piłkę i nie zbliżała się do naszego pola karnego. Podwójnie ucieszyła nas bramka Adama Zrelaka, gdyż ostatnio spadło na niego dużo krytyki, a to bardzo dobry piłkarz. Nie ma co ukrywać, że w szatni jest ogromne rozgoryczenie i wynik, biorąc pod uwagę to, jak przebiegał ten mecz, traktujemy jak porażkę.