Dawid Szymonowicz: Brakowało nam tych punktów na naszym stadionie
– Wielkie gratulacje dla całej drużyny i sztabu trenerskiego za to jak ten mecz wyglądał i za to w jaki...
– Wielkie gratulacje dla całej drużyny i sztabu trenerskiego za to jak ten mecz wyglądał i za to w jaki sposób potrafiliśmy zneutralizować atuty Jagiellonii – mówi obrońca Warty Poznań, Dawid Szymonowicz po zwycięskim meczu z Jagiellonią Białystok w 13. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy.
„Zieloni” zagrali w sobotę kapitalny mecz. Nie tylko pokonali niezwyciężony w lidze od ponad dwóch miesięcy zespół z Podlasia, ale zatrzymali też jeden z najgroźniejszych duetów w Ekstraklasie: Jesus Imaz – Marc Gual. Obaj zdobyli w tym sezonie już 14 bramek, z czego Jesus Imaz aż 8, dzięki czemu jest współliderem klasyfikacji strzelców. Przed przyjazdem do Grodziska Hiszpan miał serię czterech spotkań z rzędu ze strzelonym co najmniej jednym golem.
– Jeżeli chodzi o pierwszą połowę to przynajmniej z perspektywy boiska wydawało się, że dość mocno zdominowaliśmy Jagiellonię. Jedyne co może martwić, to fakt, że nie potrafiliśmy udokumentować naszej przewagi. W szatni powiedzieliśmy sobie, że bardzo dobrze wyglądamy, ale musimy jednak być dalej uważni, bo Jagiellonia jest bardzo groźna w przejściu z obrony do ataku. Ponadto trzeba jeszcze bardziej zaangażować się w grę ofensywną, żeby zdobyć bramki – mówi Dawid Szymonowicz, lider obrony Warty Poznań w sobotnim pojedynku.
Nagrodą za świetną grę w obronie i skuteczność pod bramką były trzy punkty, pierwsze w tym sezonie wywalczone w Grodzisku Wlkp. – Bardzo doskwierało nam to, że nie byliśmy w stanie wygrywać na naszym stadionie, brakowało nam tych punktów. Myślę, że to jeden z pozytywów tego wieczoru, ale nie jedyny. Kolejnym plusem jest postawa naszego drugiego bramkarza, Jędrka Grobelnego, który bardzo ciężko pracował na treningach i wspierał Adriana Lisa. Dzisiaj pokazał, że jest gotowy, za co chciałem go pochwalić, bo udowodnił swoją przydatność dla drużyny – podkreśla piłkarz Warty Poznań.