Pogoń Szczecin przerwała serię Warty Poznań
Pierwszej porażki po serii siedmiu spotkań ze zdobyczą punktową doznali piłkarze Warty Poznań, którzy w sobotni wieczór ulegli w Szczecinie...
Pierwszej porażki po serii siedmiu spotkań ze zdobyczą punktową doznali piłkarze Warty Poznań, którzy w sobotni wieczór ulegli w Szczecinie Pogoni 1:3 w pojedynku 21. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Gospodarze mieli za sobą słaby początek rundy rewanżowej – w trzech meczach zdobyli zaledwie punkt i w Szczecinie zrobiło się nerwowo. Kibice jakby nie dostrzegali tego, że zespół grał lepiej niż wskazywały na to wyniki. Już przed rozgrzewką drużyn wywiesili ogromny transparent, w którym domagali się odesłania do domu szwedzkiego trenera Pogoni, Jensa Gustafssona i całego sztabu.
Można było się spodziewać, że im dłużej poznaniacy będą krzyżowali szyki rywalom, tym trybuny będą reagowały bardziej nerwowo na wydarzenia na boisku. Już w pierwszych minutach „Zieloni” mogli jeszcze bardziej podgrzać atmosferę, ale Dawid Szymonowicz nie trafił do bramki po zagraniu z rzutu rożnego.
Natomiast szczecinianie już pierwszą swoją okazję zamienili na gola. W 5. minucie Leonardo Koutris dobrze zamknął akcję po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony boiska i wpakował piłkę pod poprzeczkę.
Nieudany początek nie zdeprymował zespołu Dawida Szulczka. „Warciarze” osiągnęli przewagę i już w 9. minucie mogli wyrównać, ale Dawid Szymonowicz został zablokowany. Kilka minut później Adam Zrelak posłał piłkę do siatki, ale podający mu w tej sytuacji Kajetan Szmyt był na spalonym. Taki sam był werdykt asystenta, gdy młody skrzydłowy Warty starł się w polu karnym z Dante Stipicą. Gdyby nie ofsajd, poznaniacy mogliby się domagać rzutu karnego.
Warta skutecznie się broniła, a przy tym nie przestawała zagrażać bramce gospodarzy. 37. minucie Miłosz Szczepański świetnie wypatrzył w polu karnym Adama Zrelaka, ale rywal w ostatniej chwili sprzątnął mu piłkę i uniemożliwił oddanie strzału. Goście mieli rzut rożny. Wykonał go Miłosz Szczepański, piłkę uderzył Maciej Żurawski i pokonał bramkarza, który interweniował nieskutecznie. Wychowanek Pogoni, a dziś pomocnik „Zielonych”, przypomniał się więc kibicom w Szczecinie.
Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę Maciej Żurawski i Miłosz Szczepański mogli dać Warcie prowadzenie. Pierwszy nie trafił jednak w bramkę, a drugi uderzył celnie, ale zdecydowanie zbyt lekko. To na pewno była dobra połowa w wykonaniu zespołu z Wielkopolski.
Niestety, druga odsłona należała już do brązowych medalistów poprzedniego sezonu ligowego. W 54. minucie kapitalnym podaniem zewnętrzną częścią stopy popisał się Kamil Grosicki: piłka minęła całą poznańską obronę i Luka Zahović pokonał Adriana Lisa. Zaledwie dwie minuty później bramkarz Warty znów był bez szans. Tym razem reprezentant Polski wygrał w sytuacji sam na sam z Adrianem Lisem i tzw. podcinką ustalił wynik na 3:1.
Piłkarze trenera Dawida Szulczka otrząsnęli się dopiero po 20 minutach drugiej połowy. Ładnym, technicznym strzałem błysnął Miguel Luis, jednak Dante Stipica pewnie złapał piłkę. W 70. minucie Adam Zrelak pokonał bramkarza Pogoni, ale sędzia po kilku chwilach namysłu nie uznał gola, gdyż kapitan „Zielonych” popchnął wcześniej bramkarza Pogoni.
Szczeciński zespół wykorzystywał to, że poznaniacy dążą do zdobycia kontaktowej bramki, i sam stwarzał sobie kolejne okazje. Najlepszą miał w 75. minucie Sebastian Kowalczyk – był sam przed Adrianem Lisem, ale ten kapitalnie go wyczekał i odbił piłkę! W efekcie ten ciekawy i dość otwarty mecz zakończył się wygraną Pogoni.
Dla Warty Poznań to pierwsza przegrana od października 2022 roku i wyjazdowej porażki z Legią Warszawa. Od tamtego momentu „Zieloni” zagrali siedem meczów, w których powiększali swój dorobek w tabeli.
POGOŃ SZCZECIN – WARTA POZNAŃ 3:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Leonardo Koutris (5. minuta), 1:1 Maciej Żurawski (38.), 2:1 Luka Zahović (54.), 3:1 Kamil Grosicki (56.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Dimitris Stavrópoulos, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz – Jan Grzesik, Michał Kopczyński (58. Niilo Maenpaa), Maciej Żurawski (82. Stefan Savić), Konrad Matuszewski (71. Jakub Kiełb) – 24. Kajetan Szmyt (82. Enis Destan Ż), Adam Zrelak, Miłosz Szczepański (58., Miguel Luis).
Sędziował Damian Kos z Gdańska
Widzów: 9482.