Opinie trenerów po meczu Górnik Zabrze – Warta Poznań
Warta Poznań przegrała 0:2 z Górnikiem Zabrze w spotkaniu 31. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozegranym w piątkowy wieczór na...
Warta Poznań przegrała 0:2 z Górnikiem Zabrze w spotkaniu 31. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozegranym w piątkowy wieczór na stadionie przy ul. Roosevelta. Dowiedz się, co po meczu powiedzieli trenerzy obu zespołów:
Trener Warty Poznań, Dawid Szulczek: Gratuluję Górnikowi zdobycia trzech punktów. Gospodarze zwyciężyli zasłużenie. Już przed meczem wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie, ponieważ zawodnicy z Zabrza mają dużą jakość. W dodatku do składu wrócił Lukas Podolski. Nie ma przypadku w tym, że wcześniej wygrali trzy swoje spotkania.
Ciężko nam dzisiaj było poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Daniela Bielicę, w dodatku sami nie ustrzegliśmy się błędów, dlatego nie udało nam się zdobyć punktów.
Trzeba przyznać, że mieliśmy dużo dobrych momentów w tym sezonie, czasem dopisywało nam szczęście, teraz ta passa osłabła, jednak trzeba się z tym liczyć, że każdy sezon ma różne etapy i akurat teraz jesteśmy nieco w dołku. Na całe szczęście nie jesteśmy w takiej sytuacji jak Śląsk, czy Lechia.
Uważam, że dzisiaj rozegraliśmy gorszy mecz niż ten przed tygodniem z Jagiellonią. Wtedy spotkanie nie potoczyło się po naszej myśli, ponieważ po jednym celnym strzale przegrywaliśmy dwoma golami, ale parametry biegowe były na normalnym poziomie. Tutaj uważam, że byliśmy słabsi. Powodem są kontuzje, ale trudno winić zawodników, którzy cały sezon obserwują swoich kolegów z ławki i nie są w rytmie meczowym. Oni potrzebują dobrej energii i wsparcia od innych.
Niemniej w kontekście przyszłego sezonu będziemy mieli pożytek z obecnej sytuacji, ponieważ gracze, którzy wcześniej nie dostawali tylu szans mogą udowodnić teraz swoją wartość. Dzisiaj złapali trochę minut i będą już lepiej funkcjonować w kolejnych spotkaniach. Nie mogliśmy od początku skorzystać z Niilo Maenpy i Maćka Żurawskiego, ponieważ obaj wracali po urazach i dołączyli do treningów w środku tygodnia.
Mamy taki sezon, że jak do tej pory nawet jeżeli ktoś wypadał to zawsze mieliśmy go kim zastąpić i dawaliśmy radę. Obecnie nasz problem jest inny. Wiadomo, że drużynę buduje się od tyłu, a my straciliśmy nasze trzy „jedynki” na środku obrony i ciężko jest ich wszystkich na raz zastąpić. Doszło do momentu, kiedy Wiktor Pleśnierowicz pierwszy raz zagrał w Ekstraklasie pełne dziewięćdziesiąt minut. W dodatku nie przypominam sobie, by Kamil Kościelny zagrał u nas w lidze w roli stopera, także trudno oczekiwać, że od razu obaj będą w odpowiednim rytmie.
Jeżeli chodzi o sytuację z Dawidem Szymonowiczem, to wstępna diagnoza wykazała mocne skręcenie stawu skokowego i rokowania są słabe. Być może uda mu się wrócić do kadry na mecz ze Stalą Mielec, ale nie wiem, czy w perspektywie zbliżającego się końca sezonu i trzytygodniowej przerwy będziemy chcieli tak ryzykować.
Jan Urban, trener Górnika Zabrze: Takiego spotkania się spodziewaliśmy. Niełatwo jest stwarzać sytuacje przeciwko Warcie Poznań. To drużyna, która traci mało bramek, w całym sezonie była dobrze zorganizowana. Mnie osobiście zespół z Poznania dzisiaj się podobał, ale jeszcze bardziej podobał mi się mój zespół. Cieszy oko tym, jak gramy, na jakiej intensywności, jak jeden walczy za drugiego. Widać, że mamy drużynę.
W pierwszej połowie stworzyliśmy dwie czy trzy sytuacje. W drugiej części gry to wszystko zaskoczyło, kibice wspaniale dopingowali. Była harmonia pomiędzy zespołem, a kibicami i muszę powiedzieć, że miałem przyjemność oglądania tego wszystkiego z ławki.
Ten cel, który mieliśmy postawiony przed sobą, czyli utrzymanie się, został szybko osiągnięty. W normalnych warunkach nie jest to łatwe, ale kiedy mamy do dyspozycji zgrany zespół jest zdecydowanie łatwiej. Obracamy się w niewielkiej grupie piłkarzy, bo nie ma czasu na eksperymenty, ale atmosfera jest naprawdę dobra. Brawa dla chłopaków, którzy nie grają dużo, bo są razem z drużyną.