Jest pierwsze zwycięstwo w sezonie – Warta Poznań lepsza od Górnika Zabrze
Gol Kajetana Szmyta w pierwszej połowie i trafienie Mateusza Kupczaka w końcówce meczu z Górnikiem Zabrze dały Warcie Poznań wygraną...
Gol Kajetana Szmyta w pierwszej połowie i trafienie Mateusza Kupczaka w końcówce meczu z Górnikiem Zabrze dały Warcie Poznań wygraną 2:0 w 2. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. „Zieloni” przełamali tym samym serię spotkań bez wygranej.
W Grodzisku Wlkp. spotkały się w sobotę zespoły, które na otwarcie sezonu zaliczyły falstart. Nie zdobyły wówczas ani bramki, ani punktu, mimo że były gospodarzami spotkań. Aby na dłużej nie utknąć w dole tabeli, musiały więc wygrać lub co najmniej zremisować. „Zieloni” walczyli o pierwszą zdobycz w takim samym składzie, jak przed tygodniem w starciu z Pogonią Szczecin. Zmieniła się – na plus – kadra na mecz. Znaleźli się już w niej bowiem wracający po urazach Adam Zrelak i Dimitris Stavropoulos oraz wypożyczony w tygodniu z Lecha Poznań, Filip Borowski.
Już w 3. minucie niesygnalizowany i groźny strzał oddał z daleka Maciej Żurawski. Tylko refleksowi i dobrej interwencji Daniela Nielicy Górnik Zabrze zawdzięczał to, że nie padła bramka. Dla byłego bramkarza „Zielonych:” była to o tyle cenna obrona, że przed tygodniem nie popisał się przy obu golach dla Radomiaka Radom.
Po tamtej porażce trener Jan Urban dał zadebiutować nowemu obrońcy zxabrzan, Konstantinosowi Triantafyllopoulosowi, ale gracz sprowadzony z Pogoni Szczecin szybko zgłosił uraz i w 6. minucie musiał zejść z boiska.
Mimo obiecującego początku, bo takim był z pewnością strzał Macieja Żurawskiego, potem mecz specjalnie się nie rozkręcił. Przy dusznej pogodzie żaden z zespołów nie forsował tempa, a dominowała raczej zasada, żeby przede wszystkim nie stracić bramki. Goście mieli niezłą okazję kontrataku, ale Boris Sekulić nie wykorzystał podania Pawła Olkowskiego i kopnął obok słupka. Potem zespół w zielonych strojach miał dwie próby po stałych fragmentach gry, ale Dawid Szymonowicz bardzo niecelnie uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Natomiast Miguel Luis ze stojącej piłki – po rzucie wolnym zza narożnika pola karnego – kopnął wysoko nad poprzeczką.
Sytuacja zmieniła się w 33. minucie, gdy Stefan Savić odebrał piłkę obrońcy Górnika Zabrze, przebiegł z nią wzdłuż linii 16 m, ale został tam powalony na ziemię. Faul był już w polu karnym, więc sędzia Krzysztof Jakubik przyznał poznaniakom „jedenastkę”. Na uderzenie zdecydował się Kajetan Szmyt i zrobił to znakomicie – kopnął piłkę po ziemi w lewy róg, podczas gdy Daniel Bielica rzucił się w prawy. Było więc 1:0!
W końcówce pierwszej połowy goście zaatakowali. Zamknęli nawet Wartę w okolicach jej pola karnego, ale nie stworzyli sobie żadnej idealnej okazji do wyrównania. Z tego okresu gry zapamiętamy jedynie potężne uderzenie Lukasa Podolskiego, ale niecelne, bo piłka pędząca po ziemi przeleciała obok bramki.
W drugiej części początkowo niewiele się zmieniło w grze – Górnik nadal napierał, ale miał problem ze stworzeniem sobie okazji do strzelenia gola. „Zabrze czeka, my czekamy, kiedy w końcu strzał oddamy” – zaintonowali ironicznie kibice gości. No i trzeba przyznać, że musieli bardzo długo czekać na celny strzał w tym meczu. Nastąpiło to dopiero… w drugiej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to Sebastian Musiolik trącił głową piłkę. Nie była to groźna sytuacja, ale Adrian Lis musiał interweniować.
Tak naprawdę, to w drugiej połowie tego zamkniętego meczu nie było sytuacji bramkowych aż do końcowych minut. W 87. minucie „Zieloni” mieli rzut rożny. Goście w trójkę pobiegli w okolice linii środkowej, wyciągając niejako z pola karnego kilku poznaniaków. W szesnastce zrobiło się więc trochę więcej miejsca i po dośrodkowaniu Jakuba Kiełba Mateusz Kupczak mógł oddać efektowny strzał, po którym piłka wylądowała w górnym rogu bramki i było 2:0!
Wtedy posypały się kolejne szanse na zmianę wyniku. Najpierw Adam Zrelak po podaniu Wiktora Kamińskiego uderzał z bliska, ale trafił w obrońcę. Warta miała rzut rożny, po którym Mateusz Kupczak strzelił głową wysoko nad poprzeczką. W odpowiedzi rywale mieli wspomnianą okazję Sebastiana Musiolika. A potem znów było gorąco w polu karnym Daniela Bielicy. To Jakub Bartkowski strzelał z kilku metrów, ale tak pechowo, że wcelował w leżącego na murawie Kryspina Szcześniaka i piłka przeleciała nad bramką!
Zespół trenera Dawida Szulczka mógł świętował pierwsze zwycięstwo w sezonie i pierwszy komplet punktów od kwietniowego triumfu nad Legią Warszawa. Teraz w dobrych nastrojach „Zieloni” będą przygotowywali się do wyjazdowego pojedynku z Rakowem Częstochowa.
WARTA POZNAŃ – GÓRNIK ZABRZE 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Kajetan Szmyt (35. minuta, karny), 2:0 Mateusz Kupczak (87.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Mateusz Kupczak, Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz – Jakub Bartkowski, Miguel Luis (67. Dimitris Stavropoulos), Maciej Żurawski (58. Niilo Maenpaa), Jakub Kiełb – Kajetan Szmyt (82. Filip Borowski), Stefan Savić (82. Wiktor Kamiński) – Dario Vizinger (67. Adam Zrelak).
Sędziował Krzysztof Jakubik z Siedlec
Widzów: 2079