Minimalna porażka Warty Poznań z Zagłębiem Lubin
Efektowny strzał z dystansu w wykonaniu Tomasza Makowskiego z Zagłębia Lubin dał jego drużynie skromne zwycięstwo 1:0 z Wartą Poznań...
Efektowny strzał z dystansu w wykonaniu Tomasza Makowskiego z Zagłębia Lubin dał jego drużynie skromne zwycięstwo 1:0 z Wartą Poznań w niedzielnym pojedynku 9. Kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Wczesnym popołudniem w niedzielę w Lubinie spotkały się drużyny, które chciały się podnieść po porażkach poniesionych w poprzedniej serii spotkań. I początkowo było widać, że zarówno Warta jak i Zagłębie przede wszystkim chciały uniknąć kolejnego meczu bez punktu, niż powalczyć o pełną pulę. W efekcie, kibice zobaczyli mało efektowną pierwszą połowę, w której nikt nie stworzył sobie dobrej okazji do wyjścia na prowadzenie. Nie było też celnego strzału.
Nieco więcej działo się pod bramką Jędrzeja Grobelnego, ale bramkarz :Zielonych” też nie miał za wiele pracy. W 8. minucie po kontrataku został zablokowany Tomasz Pieńko, w 22. minucie Serhij Bułeca uderzył mniej więcej metr nad spojeniem słupka z poprzeczką, w kwadrans później z kilku metrów głową po rzucie rożnym strzelał Juan Munoz, ale też nie trafił w bramkę.
W drugim polu karnym i w jego okolicach tych sytuacji było jeszcze mniej. Właściwie to dopiero w 35. minucie poznaniacy mogli mieć nadzieję na zmianę wyniku, gdy po przejęciu piłki na połowie gospodarzy rozpoczęła się akcja, po której Stefan Savić znalazł się w „szesnastce”, ale spod linii końcowej zagrał przez pole karne go Kajetana Szmyta, który zbyt długo zwlekał z decyzją o strzale i ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Druga część gry stała już na znacznie wyższym poziomie. „Zieloni” korzystali z przejęć piłek na połowie gospodarzy. W 50. minucie po takiej właśnie akcji Stefan Savić uderzył bardzo mocno, ale w środek bramki. Mimo to Sokratis Dioudis odbił przed siebie i świetną okazję miał Dario Vizinger, ale nie trafił w bramkę. Po tym uderzeniu asystent podniósł chorągiewkę, sygnalizując, że Chorwat był na spalonym, więc gol i tak nie zostałby uznany.
Odpowiedź ze strony Zagłębia w 56. minucie rozstrzygnęła losy meczu. Tomasz Makowski miał sporo miejsca mniej więcej 25 metrów przed bramką – zdecydował się na strzał i trafił idealnie, bo piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Bramkarz Warty był bez szans.
Niekorzystny wynik zachęcił poznaniaków do jeszcze odważniejszej gry. W 70. minucie Dawid Szymonowicz głową odegrał piłkę do Dario Vizingera, ale ten trafił w polu karnym w obrońcę. Cztery minuty później Kajetan Szmyt minął w biegu Mateusza Wdowiaka, ale z dystansu uderzył obok słupka.
W odpowiedzi mieliśmy dwie sytuacje dla drużyny w pomarańczowych koszulkach. W 78. minucie Jędrzej Grobelny obronił strzał Tomasza Makowskiego z rzutu wolnego, a w 81. minucie Damjan Bohar nie trafił w bramkę po kilkunastometrowym rajdzie.
W końcówce lubinianie bronili się w dziesiątkę po tym jak Mateusz Grzybek sfaulował Kajetana Szmyta i dostał drugą, a zarazem czerwoną kartkę. Mimo przewagi liczebnej w ostatnich minutach gościom z Wielkopolski udało się oddać tylko jeden celny strzał w doliczonym czasie gry. Wiktor Pleśnierowicz doszedł do sytuacji w polu bramkowym, ale głową uderzył zbyt lekko by zaskoczyć Sokratisa Dioudisa.
ZAGŁĘBIE LUBIN – WARTA POZNAŃ 1:0 (0:0)
Bramka: Tomasz Makowski (56. minuta)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny – Dimitris Stavropoulos Ż (87. Bogdan Tiru), Dawid Szymonowicz, Wiktor Pleśnierowicz – Jakub Bartkowski (87. Filip Borowski), Mateusz Kupczak (76. Niilo Maenpaa), Miguel Luis (76. Maciej Żurawski), Konrad Matuszewski – Kajetan Szmyt, Stefan Savić – Dario Vizinger Ż (87. Wiktor Kamiński).
Sędziował Patryk Gryckiewicz z Torunia
Widzów: 5738