Pojedynek Warty Poznań i Pogoni Szczecin na koniec intensywnego tygodnia
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że zostały już tylko dwa mecze w tym roku i dobrze byłoby, żebyśmy zdobyli...
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że zostały już tylko dwa mecze w tym roku i dobrze byłoby, żebyśmy zdobyli w nich punkty. W liczbie mnogiej – mówi trener Warty Poznań, Dawid Szulczek przed meczem z Pogonią Szczecin w 18. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. W piątek o godz. 20:30 „Zieloni” rozpoczną w Szczecinie rundę rewanżową.
Dla obu drużyn jest to bardzo intensywny tydzień – zarówno Warta Poznań jak i Pogoń Szczecin, choć to dopiero początek grudnia, będą miał w piątek rozegrane po trzy spotkania w osiem dni. „Zieloni” dwa dotychczasowe przegrali, mimo że toczyli wyrównane boje z Jagiellonią Białystok. Gospodarze piątkowego starcia najpierw ulegli Górnikowi Zabrze w Ekstraklasie, by następnie wyeliminować tego rywala z Pucharu Polski, ale dopiero po dogrywce.
Szczecinianie mają więc za sobą ponaddwugodzinny bój we wtorek, a drużyna trenera Dawida Szulczka, mimo że grała krócej, to miała do pokonania ponad 500-kilometrową drogę powrotną do stolicy Wielkopolski. – Sam mecz i wynik z Jagiellonią nie wpłynął jakoś na nasze przygotowania do występu w Szczecinie. Wpłynęła natomiast logistyka. Graliśmy we wtorek o 21, wróciliśmy z Białegostoku późno i tak naprawdę odbyliśmy tylko jedną, krótką jednostkę treningową na boisku. Skupiamy się więc na tym, żeby do meczu w Szczecinie dobrze przygotować się na bazie tego, co wcześniej wypracowaliśmy – mówi trener Warty Poznań.
Dawid Szulczek przyznaje, że w ostatnich tygodniach w grze jego drużyny widać większy nacisk na postawę w ofensywie: – Od początku przygotowań do sezonu skupiliśmy się na tym, by być dobrze zorganizowanym w obronie niskiej. Teraz staramy się, że żeby dobrze to funkcjonowało także w obronie wysokiej. Chcemy też poprawiać rzeczy związane z grą w piłkę na połowie przeciwnika: żeby tworzyć więcej sytuacji i oddawać więcej strzałów.
Mimo wyraźnie lepszej postawy na boisku, w ostatnich tygodniach jedyną zdobyczą punktową jest remis 2:2 wywalczony w wyjazdowym pojedynku z Legią Warszawa. W efekcie, na półmetku sezonu „Zieloni” mają w dorobku 18 pkt, czyli tylko dwa więcej od, otwierającej strefę spadkową Puszczy Niepołomice. Dwa pierwsze mecze nowej rundy, które przypadają na dwa kolejne piątki, Warta rozegra na wyjazdach. Pogoń Szczecin i Górnik Zabrze będą z pewnością faworytami, ale nie można zapominać o tym, że poznaniacy większość punktów uzbierali w delegacji i mają tam serię czterech meczów bez porażki, a z trzech ostatnich wyjazdów przywieźli siedem punktów.
– Do meczu z Pogonią przystępujemy z pozycji drużyny, która może, a nie musi. Nie ciąży na nas dodatkowe ciśnienie, bo to raczej ta druga strona musi wygrywać. My mamy takie nastawienie, żeby pojechać do Szczecina i zaprezentować się jak najlepiej. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że zostały już tylko dwa mecze w tym roku i dobrze byłoby, żebyśmy zdobyli w nich punkty. W liczbie mnogiej – analizuje trener Szulczek i dodaje: – Niezależnie od wyników zima i tak będzie wymagała od nas mocnych przygotowań do wiosny.
Po powrocie do Ekstraklasy „Zieloni” dwa razy remisowali w Szczecinie z Pogonią po 1:1, a ostatnio górą byli gospodarze, którzy wygrali 3:1 dzięki bramkom zdobytym na początku drugiej połowy. – Podchodzimy do tego tak, że każdy rywal jest do pokonania i z każdym można zdobywać punkty. Tak było w tym sezonie w meczach z Rakowem Częstochowa i Legią Warszawa. Szerzej, w tym roku graliśmy z tymi zespołami cztery mecze wygraliśmy jeden i mieliśmy trzy remisy. Ani mistrz, ani wicemistrz nas nie pokonali, dlaczego w rundzie rewanżowej nie mielibyśmy osiągać dobrych wyników z Pogonią, Lechem czy innymi drużynami z TOP 6? – pyta Dawid Szulczek. – Nie uważam, że nasze mecze z zespołami z czołówki, tak jak choćby te dwa ostatnie z Jagiellonią, to nie były spotkania, w których zasłużyliśmy na dwie porażki. To były bardzo wyrównane pojedynki. Nie mam takiego odczucia, że te topowe drużyny nas miażdżą. Oczywiście, one mając tę jakość z piłka przy nodze, siłą rzeczy utrzymują wysokie posiadanie, a ja chciałbym, żebyśmy my po przejęciu piłki przeszli do ataku pozycyjnego i budowali akcje trochę dłużej i nie pozbywali się piłki tak szybko.
Pogoń Szczecin, czwarty zespół poprzedniego sezonu, dziś jest na szóstej pozycji. Zresztą w ostatnich sześciu spotkaniach drużyna szwedzkiego trenera Jensa Gustafssona ma taki sam bilans jak Warta: po dwa zwycięstwa, dwa remisy i dwie porażki. Bez punktów Pogoń zakończyła dwa ostatnie występy – wspomniany już mecz z Górnikiem Zabrze i wcześniejsze starcie ze Stalą Mielec (2:3).
– Pogoń jest nieobliczalna, jeśli chodzi o wyniki. To jak gra Pogoń, to i ładne dla oka i dobrze się tę grę analizuje. Ten zespół ma najwięcej strzałów, najwięcej wejść w pole karne, jest po tym względem w ścisłej czołówce ligi. Akcje Pogoni są płynne. Widać, że trenerzy są na bardzo dobrym poziomie i transferowo jest proces na wysokim poziomie, bo piłkarze, którzy dochodzą, dodatkowo wzmacniają tę drużynę. Wyszła z tego laurka, ale jest zasłużona – uważa Dawid Szulczek. – Pogoń ostatnio przegrywała, bo wystarczył moment dekoncentracji, a rywale byli do bólu skuteczni i to wykorzystywali.
W Warcie Poznań nie będzie mógł zagrać Filip Borowski, który po dwóch żółtych kartkach w meczu z Jagiellonią ma już cztery takie napomnienia w tym sezonie. Natomiast poza Adamem Zrelakiem i Kacprem Przybyłko wszyscy zawodnicy są zdrowi.
Początek meczu Pogoń Szczecin – Warta Poznań w piątek o godz. 20:30 na stadionie im. Floriana Krygiera. Zawody poprowadzi Marcin Szczerbowicz, 38-letni sędzia z Olsztyna. Transmisja w Canal+ Sport, Canal+ 4K ultra HD i Canal+ online oraz na 102,7 FM, na antenie MC Radia, które jest partnerem Warty Poznań.