Warta Poznań przegrała z Piastem Gliwice
Bramki zdobyte w końcówkach każdej połowy meczu dały Piastowi Gliwice zwycięstwo 2:0 z Wartą Poznań w piątkowym pojedynku 30. kolejki...
Bramki zdobyte w końcówkach każdej połowy meczu dały Piastowi Gliwice zwycięstwo 2:0 z Wartą Poznań w piątkowym pojedynku 30. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozegranym w Gliwicach. Dla „Zielonych” to pierwsza porażka po dwóch wygranych z rzędu.
Zwycięskie w dwóch ostatnich kolejkach drużyny zmierzyły się w pojedynku, którego stawką było nie tylko przedłużenie dobrych serii, ale także przybliżenie się do celu, czyli właściwie wypisania się z walki o uniknięcie degradacji. Od początku spotkania można było jednak zauważyć, że oba zespoły chcą przede wszystkim nie przegrać. Mecz rozkręcał się więc bardzo powoli, a aż do 27. minuty nie było sytuacji w polach karnych.
„Zieloni” tworzyli jedynie zalążki groźnych akcji. W 21. minucie Miguel Luis po ładnej akcji dośrodkował wprost w ręce bramkarza Piasta, a sześć minut później Kajetan Szmyt – również na prawym skrzydle – popisał się efektownym slalomem między rywalami, ale ta akcja też skończyła się bez strzału na bramkę.
W odpowiedzi ogromną determinację wykazali poznańscy obrońcy. Aż trzech z nich rzuciło się pod nogi Grzegorza Tomasiewicza, który próbował uderzać z ok. 14 metrów. Strzał zablokował Dawid Szymonowicz.
W 29. minucie świetną szansę na objęcie prowadzenia stworzyli piłkarze trenera Dawida Szulczka. Po ich ładnej akcji Miguel Luis precyzyjnie zagrał w pole bramkowe, a Niilo Maenpaa z kilku metrów próbował zaskoczyć bramkarza uderzeniem tzw. krzyżakiem. Niestety, Fin trafił w ustawionego na linii bramkowej Frantiska Placha.
Ostatni kwadrans pierwszej połowy należał jednak do gospodarzy, którym kilka razy udało się przechwycić piłkę w pobliżu pola karnego Warty. W 31. minucie Jędrzej Grobelny obronił na raty strzał z dystansu w wykonaniu Miłosza Szczepańskiego, a po chwili wygrał pojedynek z Arkadiuszem Pyrką, który nacierał z prawej strony, z ostrego kąta. W 42. minucie Miłosz Szczepański znów strzelał zza pola karnego, ale trafił w poprzeczkę!
Natomiast już w kolejnej akcji dobre podanie na wolne pole dostał Kamil Wilczek (był awizowany jako rezerwowy, ale zastąpił w pierwszym składzie Jorge Felixa). Wydawało się, że Dawid Szymonowicz poradzi sobie z tym atakiem, tak jak wygrywał wcześniej wiele pojedynków z napastnikiem Piasta. Tym razem jednak Kamil Wilczek zaskoczył wszystkich decyzją o strzale wślizgiem i po ziemi posłał piłkę do bramki, obok Jędrzeja Grobelnego.
To był pierwszy gol stracony przez Wartę w ekstraklasowych meczach z Piastem na jego terenie. Dotąd bowiem „Warciarze” wyłącznie wygrywali – za każdym razem do zera. Dwukrotnie do zwycięstwa wystarczała tu jedna bramka, a ostatnio poznaniacy zwyciężyli tu różnicą dwóch goli.
Teraz poznaniacy potrzebowali jednego trafienia, by nie wracać do domu z niczym. Z szatni wyszli z bardziej pozytywnym nastawieniem, ale o sytuacje bramkowe nie było łatwo, bo zespół z Gliwic zagęścił szyki, by bronić korzystnego dla siebie wyniku. W 50. minucie Warta popisała się ładną kombinacją – piłkę spod linii końcowej zagrał Adam Zrelak, Jakub Bartkowski dośrodkował przed bramkę, a tam Frantisek Plach ubiegł Mohameda Mezghraniego. Bramkarz Piasta w 58. minucie popisał się natomiast świetną paradą i z wielkim wysiłkiem obił piłkę po dośrodkowaniu Adama Zrelaka i strzale głową w wykonaniu Niilo Maenpaa.
W 65. minucie trener Dawid Szulczek posłał do gry dwóch ofensywnych piłkarzy: Martona Eppela i Tomasa Prikryla. Węgier z miejsca wygrał kilka pojedynków główkowych i była nadzieja, że za którymś razem pożytek z jego zagrań zrobi Adam Zrelak. Słowacki napastnik najlepszą okazję w meczu miał jednak w 72. minucie po dalekim zagraniu w pole karne Tomasa Prikryla – opanował piłkę przed bramką, ale z kilku metrów trafił w słupek!
Adam Zrelak wkrótce opuścił murawę, gdyż po wielomiesięcznej przerwie spowodowanej urazem nie jest jeszcze gotowy do walki przez 90 minut. Dwie niezłe szanse na doprowadzenie do remisu miał Tomas Prikryl – raz jednak strzelił na wiwat, a w drugim przypadku pomylił się nieznacznie, bo piłka po rykoszecie przeleciała tuż nad poprzeczką. „Zieloni” mieli jeszcze rzut rożny, po którym głową piłkę zagrał Marton Eppel, pod bramką powstało zamieszanie, ale obronną ręką wyszedł z niego bramkarz Piasta.
Ostatnie minuty przyniosły dwie bardzo dobre okazje dla zespołu z Gliwic. Obie po akcjach lewą stroną boiska. W 84. minucie Jędrzej Grobelny świetnie zatrzymał piłkę tuż przed linią po groźnym strzale Michała Chrapka. Natomiast 5 minut później po skutecznej interwencji bramkarza Warty (strzelał Serhij Krykun) do piłki dobiegł Grzegorz Tomasiewicz i z bliska ustalił wynik na 2:0.
PIAST GLIWICE – WARTA POZNAŃ 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Kamil Wilczek (43. minuta), 2:0 Grzegorz Tomasiewicz (89.)
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny – Jakub Bartkowski (79. Maciej Żurawski), Dawid Szymonowicz, Bogdan Tiru, Konrad Matuszewski (65. Tomas Prikryl) – Kajetan Szmyt, Mateusz Kupczak, Niilo Maenpaa, Mohamed Mezghrani (86. Stefan Savić) – Miguel Luis (65. Marton Eppel), Adam Zrelak (79. Dario Vizinger).
Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa
Widzów: 3536