
Warta przegrała z Ruchem Chorzów 2:0 i jest coraz bliżej spadku.
To był gorzki mecz dla sympatyków Warty Poznań. Warta nie była faworytem tego meczu, ale w zielonych sercach paliła się...
To był gorzki mecz dla sympatyków Warty Poznań. Warta nie była faworytem tego meczu, ale w zielonych sercach paliła się nadzieja, że drużyna przełamie się i sprawi niespodziankę. Niestety, mimo licznych okazji, zespół z Chorzowa okazał się lepszy i pewnie wygrał 2:0.
Do pojedynku z Ruchem Warta przystąpiła w mocno osłabionym składzie. Z powodu kartek lub kontuzji zagrać nie mogli Tomasz Wojcinowicz, Ivaylo Markov, Jurii Tkaczuk, Shun Shibata, Maciej Żurawski oraz Bartosz Szeliga. Goście byli w lepszej sytuacji kadrowej, ale nie da się ukryć, że dla Ruchu ten sezon jest rozczarowaniem. Szanse Niebieskich na awans do baraży są mikroskopijne i piłkarze walczyli bardziej o utrzymanie zwycięskiej passy po przełamaniu w dwóch ostatnich meczach niż o awans.
Jest już zwyczajem, że Warta mocno wchodzi w mecz – tak było i tym razem. Sytuacji strzeleckich nie było, ale gra była wyrównana, Ruch pozwolił Warcie nadawać tempo do 30. minuty. Wtedy dobre podanie prostopadłe Mateusza Szwocha wykorzystał Daniel Szczepan i w sytuacji sam na sam pokonał Kajzera. Drugi cios przyszedł 9 minut później – Dominik Preisler wykorzystał świetne podanie od strzelca pierwszej bramki i podwyższył prowadzenie na 2:0, strzelając w długi róg bramki gospodarzy.
W drugiej połowie Warta starała się odgryźć. Swoje sytuacje mieli Michalski, Waluś, Pleśnierowicz, Rajsel, Feliks. Warta oddała ponad 20 strzałów na bramkę gości. Im bliżej końca, tym więcej zagrożenia Zieloni sprawiali pod bramką Niebieskich. Cały czas jednak brakowało – a to pół sekundy, a to pół centymetra. Widać było, że trener Tarasiewicz jest sfrustrowany tą nieskutecznością oraz tym, że kolejne ofensywne zmiany (na boisku pojawili się Waluś, Sarbinowski i Feliks) nie przynoszą rezultatów.
Na konferencji prasowej powracający do Poznania Dawid Szulczek mówił, że Ruch „nie był dziś sobą” i że momentami większą inicjatywę miała Warta Poznań. Faktycznie, Warta w wielu momentach przeważała. Niestety – po raz kolejny nie przełożyło się to na bramki i jej szanse na utrzymanie w Betclic 1. Lidze bardzo zmalały.