
Porażka na początek sezonu. Przegrywamy z Unią Skierniewice 2:1
Początek sezonu nie po myśli Warty. Zieloni przegrali na wyjeździe z beniaminkiem Betclic 2 Unią Skierniewice 2:1. Okresy dobrej gry...
Początek sezonu nie po myśli Warty. Zieloni przegrali na wyjeździe z beniaminkiem Betclic 2 Unią Skierniewice 2:1. Okresy dobrej gry to było za mało, żeby pokonać gospodarzy, ale i tak postawa Warty pozwala patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Początek meczu należał do gospodarzy. Od pierwszej minuty Unia zaatakowała Wartę agresywnie i z dużą werwą. Piłkarze w białych koszulkach próbowali szczególnie akcji oskrzydlających – już w 6. minucie Szymon Michalski musiał wybijać groźnie zagraną piłkę w pole karne. W 9. minucie z kolei Wartę uratował słupek.
Po pierwszym kwadransie Zieloni zaczęli przełamywać dominację gospodarzy. W 19. minucie świetną akcję prawą stroną przeprowadził Rychert. Wywalczył piłkę, wygrał pojedynek biegowy z obrońcą Unii, poprowadził ją do samej linii końcowej boiska, po czym świetnym, płaskim dograniem do środka obsłużył Michała Smoczyńskiego, który musiał już tylko dołożyć nogę, strzelając swoją pierwszą bramkę w seniorskich występach w Warcie Poznań.
Unia chciała szybko się zrewanżować. W 22. minucie, po groźnym strzale na bramkę, niesamowitą, akrobatyczną interwencją popisał się Leo Przybylak, zbijając piłkę na róg i zażegnując niebezpieczeństwo.
Mecz zrobił się wyrównany – obydwie strony wymieniały akcję za akcję. W 40. minucie aktywny Rychert przeprowadził kolejną groźną akcję, z kolei tuż przed przerwą Przybyła po raz kolejny musiał pokazać, że jest czujny i na posterunku.
Po zmianie stron, której towarzyszył ulewny deszcz, Unia odzyskała inicjatywę – w 60. minucie świetną akcję przeprowadził Jendryka, a dobrze ustawiony Sabillo wykończył ją, notując swoje pierwsze trafienie w tym sezonie. Leo Przybylak był w tej sytuacji całkowicie bez szans. Po wyrównaniu ze strony Unii, trener Tokarczyk zareagował natychmiast zmianami. Na boisku pojawili się Dziecic i Kornobis. Warta próbowała odpowiadać na ataki gości, bardzo aktywny w drużynie Zielonych był Waluś, starając się często zaskakiwać obronę gospodarzy, m.in. kąśliwym strzałem w 66. minucie. Unia jednak nie odpuszczała a jej determinacja opłaciła się w 77. minucie. Nieporozumienie Wojcinowicza i Wiktoruka wykorzystał Wojdakowski, zdobywając bramkę na 2:1. Końcówka meczu to już otwarta gra – cios za cios. Warta próbowała ambitnymi atakami odmienić losy spotkania, m.in. na bramkę groźnie głową uderzał Wojcinowicz, ale gospodarze nie dali sobie wyrwać upragnionego zwycięstwa.
Mimo porażki w meczu inaugurującym rozgrywek Betclic. 2. Ligi, są powody do optymizmu. W Warcie zobaczyliśmy szybkość, świeżość i entuzjazm, jakiego od dawna w drużynie nie było. Cieszy też, że piłkarze trenera Tokarczyka na niekorzystny wynik zareagowali z determinacją i ambicją, starając się doprowadzić do wyrównania. Sezon dopiero się zaczyna, a drużyna się poznaje. Za tydzień już kolejna szansa na pierwsze zdobycze punktowe – tym razem Zieloni pojadą do Chojnic na starcie z Chojniczanką.