Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Stal Mielec
Bezbramkowym remisem zakończył się sobotni pojedynek piłkarzy Warty Poznań i Stali Mielec w 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Oto, jak...
Bezbramkowym remisem zakończył się sobotni pojedynek piłkarzy Warty Poznań i Stali Mielec w 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Oto, jak to spotkanie podsumowali trenerzy obu zespołów:
Trener Stali Mielec, Leszek Ojrzyński: Było widać, że przyjechaliśmy zdobyć trzy punkty. W pierwszej połowie nie graliśmy rewelacyjnie, ale mieliśmy sytuacje, w których powinniśmy się lepiej zachować. W drugiej połowie pokazaliśmy, że chcemy zdobyć bramkę, która by otworzyła mecz. Nie udało się to i inicjatywę przejęła Warta Poznań. Pod koniec meczu mieliśmy dużo szczęścia, bo mogliśmy stracić punkt. Zabrakło dzisiaj skuteczności i umiejętności. Szkoda, bo mogliśmy ten mecz lepiej rozegrać.
Okaże się na koniec rozgrywek, czy był to punkt na wagę złota. Życzę sobie tego, ale jesteśmy na ostatniej pozycji i wszystko zależy od nas. Musimy zapomnieć o tym meczu. Przed nami szybka analiza i czekamy na powrót tych zawodników, których z nami nie było.
Mieliśmy okazje współpracować z Piotrem Tworkiem i bardzo miło to wspominam. Cieszę się bardzo, że Piotr awansował do Ekstraklasy i poczyna sobie bardzo dobrze. Warta jest rewelacją ligi, ma 33 pkt i utrzyma się w niej, a pewnie taki był cel.
Trener Warty Poznań, Piotr Tworek: Dopisujemy jeden punkt po trudnym meczu i ciężkiej walce. Nie udało się zdobyć kompletu, bo nie wykorzystaliśmy sytuacji, które stwarzaliśmy. Pierwszą połowę mieliśmy słabszą, nie tak chcieliśmy zagrać. W drugiej połowie znów graliśmy tak, jak trenujemy i do czego przyzwyczajamy kibiców. Nie udało się strzelić gola, ale wiemy, że ten mecz kosztował nas dużo siły.
Wejście Adama Zrelaka dała więcej utrzymania się przy piłce z przodu, bo to inny typ zawodnika niż Mateusz Kuzimski. Uważam, że dobrze wywiązał się ze swojej roli. Każda zmiana dała nam więcej animuszu w grze, Mateusz Czyżycki miał kilka dobrych momentów i dawał impuls w środku pola. Dziesięć minut gry Mario Rodrigueza wystarczyło, żeby mógł o sobie przypomnieć i pokazać swoje umiejętności, które ma duże. Kilka jego zagrań mogło przy lepszej naszej grze przełożyć się na bramkę.
Zdawaliśmy sobie sprawę, ze przyjdzie nam toczyć ciężki bój, bo Stal potrzebuje punktów i my też chcieliśmy wygrać. W pierwszej połowie meczu gra była fizyczna, a w drugiej zagraliśmy lepiej pod kątem piłkarskim i jestem z tego zadowolony. Natomiast jak będziemy grać równe dwie połowy, to będziemy szczęśliwi.
Fot. Klaudia Berda / Warta Poznań