Warta Poznań gra z Legią Warszawa i chce przedłużyć passę
O podtrzymanie passy meczów bez porażki i wydostanie się ze strefy spadkowej powalczą w niedzielę piłkarze Warty Poznań, którzy w...
O podtrzymanie passy meczów bez porażki i wydostanie się ze strefy spadkowej powalczą w niedzielę piłkarze Warty Poznań, którzy w 21. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy zmierzą się w Warszawie z Legią. Początek spotkania przy Łazienkowskiej o godz. 17:30, transmisja w Canal+ Premium, Canal+ 4K oraz na antenie MC Radia.
Na rozpoczęcie tegorocznej rywalizacji w lidze Warta Poznań zremisowała z Górnikiem Łęczna 1:1, ale sam wynik niewiele mówi o tym, co działo się na stadionie w Grodzisku Wlkp. „Zieloni” mieli zdecydowaną przewagę nad beniaminkiem, dwa razy trafili piłką w poprzeczkę, raz w słupek, a wyrównującą bramkę zdobył w ostatniej minucie bramkarz, Adrian Lis. Choć wynik był daleki od oczekiwań, to jednak okoliczności, w których zespół odrobił straty, z pewnością dały „Warciarzom” pozytywnego kopa.
Trener Dawid Szulczek uważa, że w starciu z Górnikiem Łęczna więcej było dobrych aspektów niż negatywnych: – Na pewno plusem jest to, w jaki sposób bronimy i nie dopuszczamy rywala do sytuacji, bo Górnik oddał tylko jeden celny strzał i poza jeszcze jednym wstrzeleniem piłki w pole karne nie przypominam sobie jakiejś groźniejszej sytuacji. Jestem też zadowolony z tego, że w trudnym momencie potrafiliśmy wejść na wyższe obroty, coraz bardziej kontrolować grę i zbliżać się do pola karnego przeciwnika. Nie polegało to tylko na wybijaniu, zagrywaniu długich podań i walce, tylko w przemyślany sposób potrafiliśmy się przedostawać w pole karne. Dochodziliśmy do strzałów, oddaliśmy ich 17. Problem w tym, i z tego nie jestem niezadowolony, że trafialiśmy w słupek, w poprzeczkę, do tego jeszcze sytuacja ze spalonym… Można powiedzieć, że rzecz, nad którą mocno pracujemy, to skuteczność. Kiedyś tych strzałów było mniej, teraz jest ich więcej. Na razie piłka trafiała w obramowanie bramki, ale mam nadzieję, że z każdym meczem i każdym treningiem dalej będziemy się rozwijać po to, żebyśmy strzelali więcej goli.
W trzech ostatnich meczach poznaniacy aż pięciokrotnie trafiali piłką w słupki bądź poprzeczki. W całym sezonie mają już 11 takich zagrań – najwięcej w lidze. – To tylko pokazuje, że czasami o tym, czy odniesiesz sukces, decydują detale lub po prostu szczęście – uważa obrońca Dawid Szymonowicz. I trudno się z nim nie zgodzić.
Niedawny rywal Warty Poznań, Górnik Łęczna ma już za sobą mecz w 21. kolejce – w piątek zremisował u siebie 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Ten wynik oznacza, że stawką niedzielnego pojedynku w stolicy będzie to, która z drużyn wydostanie się ze strefy spadkowej w tabeli. Szansę na to ma tylko zwycięzca. Zresztą remis wydaje się mało prawdopodobny, zważywszy na to, że Legia w tym sezonie jeszcze ani razu nie podzieliła się punktami – jako jedyna w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Warszawiacy mają też na koncie najwięcej porażek – aż 13 (z czego 5 w 9 występach na swoim stadionie).
Z 18 punktów, które mają na koncie obrońcy tytułu, 6 wywalczyli w dwóch meczach z Zagłębiem Lubin już pod wodzą trenera Aleksandara Vukovicia. W grudniu, w zaległym spotkaniu 3. kolejki było 4:0 przy Łazienkowskiej, a tydzień temu Legia wygrała 3:1 w Lubinie.
– Widać to, że od przyjścia trenera Vukovicia, poza wpadką z Radomiakiem [0:3], Legia wygrywa mecze w lidze i dobrze radziła sobie też w sparingach. W tym zespole są jakościowi piłkarze i to jest siła, która robiła różnicę w poprzednich sezonach. Na pewno miejsce w tabeli nie odzwierciedla możliwości tej drużyny. Na pewno nie jest tak, że Legia wygląda fatalnie i dlatego wylądowała na dole. Czasem ma trochę pecha, nawet gdy prowadzi grę, to przeciwnik zdobywa bramkę, a Legia nie – uważa trener Dawid Szulczek. – To się potem kumuluje i powoduje, że trudniej jest im grać. A to nie jest zespół przyzwyczajony do gry o utrzymanie się. Na pewno piłkarze Legii inaczej podchodzą do meczów w tej sytuacji, spoczywa na nich większa odpowiedzialność, gdy sezon jest nieudany. Jeśli mecz będzie się toczył po naszej myśli, to z każdą minutą Legii będzie się grało coraz trudniej.
„Zieloni” mają obecnie niezłą serię. Od derbów Poznania nie przegrali ani razu, zdobyli 6 pkt w 4 meczach i w każdym strzelali co najmniej jedną bramkę. Poprawa gry jest wyraźna, a rywale mają niewiele okazji do strzelenia gola. Defensywa jest szczelna szczególnie w pierwszych częściach gry – Warta Poznań straciła jedynie dwie bramki do 30. minuty gry (najlepszy wynik w lidze), a przed przerwą tylko siedem, czyli tyle samo, co inni współliderzy, czyli walczące o tytuł zespoły Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin.
Przed wyjazdem do Warszawy dobrze wygląda sytuacja kadrowa drużyny. W pełni sił jest już Jayson Papeau, któremu dobry występ przeciwko Górnikowi przerwał uraz mięśnia, a jedynymi zawodnikami niezdolnymi do gry są Bartosz Kieliba, Milan Corryn i Wiktor Pleśnierowicz. Cała trójka zmaga się z urazami już od dłuższego czasu.
Już po spotkaniu z ekipą z Łęcznej „Zielonych” wzmocnili dwaj kolejni zawodnicy. Od początku tygodnia z drużyną trenuje pomocnik Miguel Luis. – Myślę, że zadebiutuje w meczu z Legią, ale ciężko teraz powiedzieć, ile minut zagra. Na pewno na tych kilku treningach, które są już za nami, pokazał, że jest zawodnikiem, który jest w stanie pomóc nam w tej rundzie, bo ma piłkarską jakość – uważa trener Warty Poznań.
W piątek do kadry „Warciarzy” dołączył natomiast Frank Castaneda, napastnik z Kolumbii, król strzelców ligi mołdawskiej i jeszcze do niedawna kapitan Sheriffa Tiraspol, z którym jesienią grał w Lidze Mistrzów. Decyzja o tym, czy najnowszy nabytek Klubu znajdzie się w kadrze na mecz z Legią, zapadnie dopiero w niedzielę.
Kolumbijczyk jest siódmym nowym piłkarzem w zespole w tym oknie transferowym. – Dysponujemy teraz szeroką kadrą i doszło do tego, że musimy zastanawiać się ze sztabem, kto będzie w dwudziestce meczowej, a kto zostanie w Poznaniu. Poza tym, wprowadzając czterech czy pięciu graczy z ławki rezerwowych nie tracimy jakości, a czasem jesteśmy w stanie ją podnieść. To na pewno cieszy – mówi Dawid Szulczek.
O pomyśle na najbliższy mecz trener nie chce mówić: – Mamy swój plan, chcemy zdobyć jedną bramkę więcej od gospodarzy. Teraz rzecz w tym, żeby rozegrać ten mecz tak, jak zakładamy i żeby przyniósł nam korzyść w postaci punktów.
Pojedynek Legia Warszawa – Warta Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 17:30. Zawody poprowadzi Łukasz Kuźma, 31-letni arbiter z Białegostoku. W tym sezonie sędziował „Zielonym” w wyjazdowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław (2:2). Transmisja ze stolicy w Canal+ Premium i Canal+ 4K oraz w MC Radiu, na 102,7 FM.
Faworytem meczu są gospodarze. Kurs na zwycięstwo „Warciarzy” wynosi na totalbet.pl 5.20.
“TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.”