Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Jagiellonia Białystok
Zasłużone zwycięstwo odnieśli w sobotni wieczór piłkarze Warty Poznań, którzy na stadionie w Grodzisku Wlkp. pokonali 2:0 Jagiellonię Białystok w...
Zasłużone zwycięstwo odnieśli w sobotni wieczór piłkarze Warty Poznań, którzy na stadionie w Grodzisku Wlkp. pokonali 2:0 Jagiellonię Białystok w 13. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. Oto, jak to spotkanie podsumowali trenerzy obu drużyn:
Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii Białystok: Gratuluje Warcie Poznań zwycięstwa. Dla nas to ogromnie rozczarowujący wynik. Nie będę ukrywał, że gra, którą dzisiaj zaprezentowaliśmy nas nie zadowala. Widać, że czeka nas dużo pracy, żeby zwiększyć regularność i kreować więcej sytuacji.
Jeżeli chodzi o taktykę, to chcieliśmy wciągnąć Wartę na swoją połowę, wiedząc że rywale mają więcej problemów z atakiem pozycyjnym. Niestety, straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry i nie potrafiliśmy na to odpowiednio zareagować. Jest to kwestia, nad którą musimy popracować.
Był to bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu.
Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: Długo czekaliśmy na to zwycięstwo u siebie. Dzisiaj od samego początku graliśmy dobrze, kontrowaliśmy przebieg spotkania. Wcześniej, często było tak, że funkcjonowaliśmy dobrze w kilku fazach gry, ale w jednej z nich coś nam nie leżało. Zazwyczaj odpowiednio spisywaliśmy się w obronie, natomiast w ataku mieliśmy jakieś problemy, brakowało nam wykończenia przy stałych fragmentach gry.
Dzisiaj w obronie zagraliśmy perfekcyjnie. Jagiellonia nie miała zbyt wielu sytuacji oraz celnych strzałów. Po drugie szybko oddalaliśmy zagrożenie od naszej bramki i dobrze organizować się na połowie przeciwnika.
Dobrze zneutralizowaliśmy fazy przejściowe, czyli element gry, w którym Jagiellonia jest naprawdę świetna. Jedynie dwa lub trzy razy wyszli z groźniejszą kontrą. Przede wszystkim jestem jednak zadowolony z tego, że na tak dużej intensywności, którą dzisiaj narzuciliśmy w tym spotkaniu potrafiliśmy dobrze grać w piłkę. Myślę, że już z Legią mieliśmy dobre momenty. Natomiast dzisiaj dużo rzeczy odpowiednio funkcjonowało. Graliśmy na trochę lepszym procencie dokładności podań, nie notowaliśmy niepotrzebnych strat w środku pola, kiedy rywal nas nie pressuje.
Jestem również zadowolony z tego, że pewnie do bramki wszedł Jędrek Grobelny, pomimo tego, że zmiana na pozycji bramkarza zawsze jest niekomfortową sytuacją.
Jeżeli chodzi o uraz Adriana to najprawdopodobniej odnowił się uraz, z którym zmaga się od stycznia. Czasami zdarzało się, że w meczach miał problemy z tą łydką jednak był w stanie dograć spotkania do końca. W tym sezonie dwa lub trzy razy również zdarzały się momenty, w których nasi fizjoterapeuci musieli wbiegać na murawę i mu pomagać. Natomiast dzisiaj nie był już w stanie kontynuować gry.
Cieszy mnie też postawa Enisa Destana i Kajtka Szmyta, którzy coraz mocniej pukają do pierwszej jedenastki. Podoba mi się to jak pracują. Sam fakt, że w drugiej połowie graliśmy trójką młodzieżowców to dobra informacja dla nas wszystkich, że praca z młodzieżą idzie w odpowiednim kierunku.
A przede wszystkim jestem zadowolony z tego, że zagraliśmy bez straty bramki i byliśmy dzisiaj skuteczni. Warte odnotowania jest również to, że zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie, co nam się jeszcze w tym sezonie nie udało. Myślę, że to był nasz najlepszy mecz w tym sezonie.
Enis Destan został zmieniony w przerwie ze względu na kartki. Na jednej stronie boiska mieliśmy dwóch zawodników z żółtymi kartkami, a wiadomo, że Janek Grzesik, który zawsze musi grać wszystko [uśmiech], dlatego padło na Enisa. Plan na mecz zakładał, że jeden ze skrzydłowych będzie bardzo mocno schodził do środka, dlatego nie mogłem wystawić i jednego i drugiego, ale uważam, że pracują na to, aby dostawać tych szans coraz więcej.
Myślę, że możemy częściej grać tak, jak dzisiaj. W każdym klubie jest wiele celów do osiągnięcia. Celem krótkoterminowym jak przychodziłem do Warty było zdobywanie punktów i szybkie poprawienie rzeczy, które były mankamentem. Średnioterminowym celem jest ustabilizowanie kadry, bo mieliśmy kilka zmian. Natomiast celem długoterminowym jest to, żebyśmy bardziej pasowali do Ekstraklasy i nie byli drużyną, którą się ciężko ogląda. Myślę, że w tym sezonie częściej pokazujemy, że jesteśmy tu w stanie grać. Sam fakt, że przed tym spotkaniem 7 z 10 bramek zdobyliśmy po akcjach wielopodaniowych sugeruje to, że znacznie poprawiliśmy grę z piłką przy nodze. Nasza praca w obronie również jest fenomenalna. Cała drużyna broni dobrze, a stoperzy w polu karnym są prawdziwymi walczakami i grają na dużym stopniu zaangażowania. Jak do tego dodamy jeszcze lepszą grę w ataku, to będzie już bardzo dobrze.
W tym sezonie brakowało nam trochę bramek z kontrataku, jednak cieszę się, że to się zmienia i mam nadzieję, że będziemy bardziej kompleksową drużyną w kolejnych meczach i że będziemy grać tak odważnie jak dzisiaj.
Obejrzałem dwie kontrowersyjne sytuacje. Jako trener Warty chciałbym, żeby sędzia odgwizdał rzuty karne. Jako trener Jagielloni powiedziałbym, że były to sytuacje stykowe. Wydaje mi się, że sumarycznie z tych wszystkich drobnych rzeczy, kiedy rzuty karne nie zostały nam podyktowane zbieramy na to, żeby w końcu ktoś nam tę jedenastkę odgwizdał, ale fakt jest taki, że niezależnie od decyzji sędzia miał argumenty, żeby się wybronić.
Dla mnie faul na Janku Grzesiku był, ale sam upadek mógł spowodować, że można to było odebrać jako symulację. Przewinienie na Adamie można było ocenić 50 na 50 z perspektywy boiska. Jednak z powtórki wydawało mi się, że został dość mocno pchnięty w plecy.
Generalnie i tak uważam, że najlepsze co mamy w polskiej lidze, to sędziowanie, co pokazuje arena europejska. Wielu arbitrów sędziuje mecze w europejskich pucharach, piłkarzy mamy jedynie kilku, a trenerów praktycznie wcale, także nie możemy narzekać.