Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Puszcza Niepołomice
Warta Poznań przegrała 0:2 z Puszczą Niepołomice w pierwszym pojedynku 15. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przeczytaj, co po meczu...
Warta Poznań przegrała 0:2 z Puszczą Niepołomice w pierwszym pojedynku 15. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Przeczytaj, co po meczu rozegranym na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp. powiedzieli trenerzy obu zespołów:
Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice: Chciałem pogratulować moim chłopakom. Bardzo się cieszę z ich świetnej postawy, zwłaszcza do przerwy. Pracowaliśmy przez cały tydzień nad ustawieniem, pressingiem i wszystkimi rzeczami, które decydowały jak dzisiaj wyglądał zespół na boisku. Jest to historyczne, bo pierwsze wyjazdowe zwycięstwo Puszczy na poziomie Ekstraklasy. Przyda się przed dwutygodniową przerwą, będziemy spokojnie szykowali się do kolejnego meczu. Zdajemy sobie sprawę, że to dla nas promień nadziei, więc bardzo cieszę się i gratuluję chłopakom dobrej postawy.
Warta Poznań to drużyna, który utarła nosa niejednemu faworytowi, dlatego cieszę się, że zdołaliśmy się jej przeciwstawić i urwać punkty. Ale to nie oznacza, że Warta jest słabym zespołem. Ma swoje atuty, które trener Szulczek dobrze wykorzystuje. Jest trudnym rywalem i to mogą powiedzieć te wszystkie zespoły, z którymi Warta nie traci bramek i wygrywa mecze.
Dawid Szulczek, trener Warty Poznań: Zawaliliśmy pierwszą połowę, zwłaszcza stałe fragmenty gry. Biorę to na siebie, bo w tygodniu zrobiliśmy dodatkową odprawę pod tym kątem. Mam okazję mierzyć się z trenerem Tułaczem od 2014 roku i wiem, jak Puszcza strzela gole. Dzisiaj błędów było za dużo. Codziennie ćwiczyliśmy stałe fragmenty gry i myślę, że piłkarze za dużo analizowali. To też dla mnie wniosek odnośnie przyszłości, bo być może przestraszyliśmy się przy tych elementach gry.
To, że straciliśmy dwie bramki po rzutach rożnych to jedno, ale odkąd jestem trenerem Warty Poznań to wydaje mi się, że po raz pierwszy to przeciwnik bardziej chciał wygrać mecz. Mieliśmy pozorną kontrolę z piłką przy nodze, ale nie dążyliśmy do zdobycia bramki. Poprawiło się to po 60. minucie, ale nie w takim stopniu, jakbyśmy sobie życzyli. Dzisiejszy mecz przegraliśmy, bo chcieliśmy mniej niż przeciwnik.
Jestem zły, bo mogliśmy jako trenerzy lepiej zainterweniować po pierwszym straconym golu. Z drugiej strony, mieliśmy dzisiaj więcej stałych fragmentów gry niż w poprzednich meczach, ale nie stworzyliśmy zagrożenia. Po pierwsze dośrodkowania muszą być lepsze, a po drugie musimy bardziej chcieć strzelić gola.
Puszcza zrobiła najgroźniejsze akcje po naszych dwóch stałych fragmentach i swoich trzech. Poza tym nie przypominam sobie, żeby w ataku pozycyjnym nas groźnie skontrowali. Myślę, że problem jest taki, że w trzeciej tercji brakuje nam przyspieszenia. Chcemy grać za bardzo poprawnie, a czasami trzeba zagrać z pierwszej piłki czy dośrodkować w pole karne.