Opinie trenerów po meczu Warta Poznań – Wisła Płock
Warta Poznań przegrała 1:2 z Wisłą Płock w sobotnim spotkaniu 2. kolejki Betclic 1 Ligi, rozegranym w Grodzisku Wlkp. Dowiedz...
Warta Poznań przegrała 1:2 z Wisłą Płock w sobotnim spotkaniu 2. kolejki Betclic 1 Ligi, rozegranym w Grodzisku Wlkp. Dowiedz się, co po tym pojedynku powiedzieli trenerzy obu zespołów:
Mariusz Misiura, trener Wisły Płock: – Bardzo dziękuję moim piłkarzom, że nie kazali mi długo czekać na pierwsze zwycięstwo, bo jest to niesamowicie miłe uczucie wygrać spotkanie. Co do samego meczu, bardzo drogo na razie płacimy za stałe fragmenty gry, bo w pierwszej połowie, z tego co mi się wydaje, Warta Poznań stworzyła 2 czy 3 stałe fragmenty gry i jeden strzał z dystansu i kosztuje nas to bramkę, gdzie normalnie na poziomie pierwszoligowym, często jest 6-7 stałych fragmentów gry, kilka strzałów bez konsekwencji. Na razie ta liga jest dla nas brutalna, bo każdy mecz rozpoczyna się od takiej bramki ze stałego fragmentu gry, więc musimy jak najszybciej to wyeliminować i mocno nad tym pracować.
W porównaniu z meczem z Kotwicą Kołobrzeg, gdzie bardzo słabo operowaliśmy piłką, wprowadzając piłkę na połowę przeciwnika, to w tym meczu się poprawiliśmy, ale problem był taki, że od 30. metra w kierunku bramki nie robiliśmy zagrożenia, zbyt rzadko atakowaliśmy pole karne, zbyt wolno graliśmy. Mieliśmy posiadanie piłki, z którego nic nie wynikało.
W tej drużynie taka była diagnoza po ostatnim sezonie, że brakuje charakteru i tutaj muszą przyjść osoby z charyzmą, z charakterem. Dziś chciałbym podkreślić świetną pracę w przerwie Maćka Gostomskiego, Łukasza Sekulskiego, Bojana Nasticia i trenera Mariusza Liberdy, dla którego ten mecz tutaj był wyjątkowy. Dzisiaj na odprawie pokazaliśmy jego wyczyny z meczu z Manchesterem City, kiedy Mariusz tutaj bronił i wyeliminował ten zespół.
Uważam, że wspomniane przeze mnie osoby podniosły drużynę na duchu, trafiły w idealne bodźce, żeby ta drużyna uwierzyła, że ten mecz możemy odwrócić. Nikt nie mówił w przerwie o remisie, tylko wszyscy mówili, że mamy zwyciężyć. Bardzo mi się podoba charakter zawodników, jakich mamy i to w jaki sposób zareagowali po tych słowach.
Druga połowa była bardzo dobra przez pierwsze 15-20 minut. Piękna bramka zdobyta po świetnej akcji. Później w jakiś sposób cieszy się bardzo, że nie zadowoliliśmy się tym remisem, tylko parliśmy do przodu i zdobyliśmy drugą bramkę. Tu jest coś, co mogę dzisiaj obiecać, że nie będziemy oglądali Wisły Płock, takiej jak po golu 2:1. Byliśmy wtedy za bardzo nerwowi, już nie chcieliśmy jakby brać odpowiedzialności, żeby grać piłką, tylko próbowaliśmy gry prostymi środkami.
Gratuluję piłkarzom zaangażowania, odwrócenia wyniku, co jest niecodzienne w pierwszej lidze i dziękuję sztabowi za świetną pracę w przygotowaniu do przeciwnika. Trenerowi Jackowi życzę powodzenia w przyszłych meczach. Był to na pewno trudny mecz i trzymam kciuki w następnych meczach. Miło było też zobaczyć moich dwóch wcześniejszych podopiecznych, Tkaczuka i Firleja. Mam nadzieję, że będą w przyszłych spotkaniach skuteczni.
Piotr Jacek, trener Warty Poznań: – Pierwsza połowa wyrównana, pewnie z lekką przewagą w utrzymaniu piłki przez przeciwnika. Natomiast to my wyszliśmy na prowadzenie. Utrzymywaliśmy też piłkę, potrafiliśmy konstruować akcje.
Więc absolutnie to jest duża poprawa w porównaniu z ostatnim meczem z Termalicą. Po przerwie, niestety, w dość prosty sposób straciliśmy gola. Po niespełna godzinie gry, po dośrodkowaniu na dalszy słupek nie zdążył nasz wahadłowy i padła bramka z bliska.
To nas nie podłamało. Nadal staraliśmy się utrzymywać przy piłce i kreować akcje. Drugi gol był dość pechowy, bo przy podwójnym wybloku naszych zawodników piłka jednak przedostała się do bramki. Ale to też nie załamało drużyny i parliśmy do przodu, szukając kolejnych akcji. Szkoda, że nie ma dziś żadnej zdobyczy punktowej. Natomiast w sytuacji, kiedy przegraliśmy dwa mecze, szukamy pozytywów. A pozytywem jest to, że byliśmy dziś lepszą drużyną niż poprzednio. Zmieniliśmy ustawienie. Więcej byśmy przy piłce. Statystyki były dziś bardzo wyrównane.
A należy przypomnieć, że graliśmy z zespołem, który w tym sezonie pewnie ma jasny cel i ten awans jest gdzieś tam przed Płockiem postawiony. Nie załamujemy się, walczymy dalej. Tak jak mówiłem, było dużo lepszych rzeczy w porównaniu z ostatnim meczem. Na tym będziemy budować zawodników i ich pewność siebie przed kolejnym meczem.