Niegroźny uraz Jakuba Kiełba w meczu Warty Poznań z GKS 1962 Jastrzębie
Badanie USG wykazało naciągnięcie więzadła pobocznego w kolanie Jakuba Kiełba. Obrońca Warty Poznań już po kilku minutach zakończył udział w...
Badanie USG wykazało naciągnięcie więzadła pobocznego w kolanie Jakuba Kiełba. Obrońca Warty Poznań już po kilku minutach zakończył udział w meczu z GKS 1962 Jastrzębie, ale chce być gotowy już na pojedynek z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.
To była bardzo ładna, ofensywna akcja „Zielonych”. Robert Janicki odegrał piłkę piętą do Jakuba Kiełba, który wbiegł w pole karne i, upadając na murawę, oddał strzał na bramkę Mariusza Pawełka. Bramkarz GKS 1962 Jastrzębie złapał piłkę, ale tego obrońca Warty Poznań już nie widział, bo zwijał się z bólu po zderzeniu z obrońcą gospodarzy.
– W momencie upadku od razu poczułem „prąd” i usztywnienie kolana – mówi Jakub Kiełb. Boisko opuścił, opierając się na ramionach kolegów z drużyny.
– Od początku wiedzieliśmy że to uraz więzadła pobocznego w kolanie. Po powrocie do Poznania Kuba przeszedł badanie USG, które potwierdziło uszkodzenie pierwszego stopnia izolowane wspomnianego więzadła – tłumaczy Bartłomiej Smuniewski, fizjoterapeuta Warty Poznań. – Za tydzień, maksymalnie dwa powinien być gotowy do gry.
Optymistą jest też Jakub Kiełb. – Czuję się już dobrze i normalnie poruszam – mówi piłkarz i dodaje: – Zrobiłem to już osobiście, ale chciałbym jeszcze raz podziękować Bartkowi Smuniewskiemu za szybką i fachową opiekę. Nasz fizjoterapeuta wziął to na swoje barki. Zgodnie z przepisami, gdybym na stadionie skorzystał z pomocy służb medycznych, z karetki, to z punktu byłbym poddany dwutygodniowej kwarantannie. Uniknęliśmy tego i myślę, że 17 czerwca będę mógł zagrać w meczu z Termalicą Nieciecza.