Bartosz Kieliba: „Pozostał po tym meczu wielki niedosyt”
– Myślę, że po takim meczu pozostał wielki niedosyt, sam na dobrą sprawę odbieram ten remis jak porażkę – przyznaje...
– Myślę, że po takim meczu pozostał wielki niedosyt, sam na dobrą sprawę odbieram ten remis jak porażkę – przyznaje kapitan Warty Poznań Bartosz Kieliba. W niedzielę „Zieloni” tylko zremisowali z GKS Tychy 1:1, mimo że do 89. minuty prowadzili.
– W pierwszej połowie udało nam się zdobyć bramkę [po strzale głową Grzegorza Szymusika w 32. minucie – przyp.] i nieco ustawić to spotkanie. Po przerwie staraliśmy się kontrolować przebieg gry i mimo tego, że rywale momentami spychali nas do głębokiej obrony, to jednak to wszystko dobrze funkcjonowało. Niestety, słabsze ostatnie minuty spowodowały, że mamy tylko jeden punkt, a w naszej sytuacji bardzo potrzebne nam było zwycięstwo – analizuje Bartosz Kieliba.
Gdy na zegarze była już przedostatnia minuta meczu, Łukasz Grzeszczyk znalazł się sam w polu karnym i wykorzystał pojedynek z bramkarzem Warty Poznań Adrianem Lisem. – Myślę, że w końcówce w nasze szeregi mogła wkraść się dekoncentracja. Do tego doszło jeszcze zmęczenie i złe ustawienie. Efekt tego był taki, że straciliśmy bramkę – mówi stoper Warty Poznań i dodaje: – Trzeba też powiedzieć, że w drugiej połowie przez większość czasu się broniliśmy, być może więc powinniśmy wyjść nieco „wyżej” i nie dopuszczać przeciwnika do tego, by wchodził w nasze pole karne.
Po 25 meczach Warta Poznań ma na koncie 28 pkt i zajmuje 14. miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi.