Raków Częstochowa bezlitosny dla Warty Poznań
Tylko przez pierwsze 45 minut kibice Warty Poznań mogli mieć nadzieję na niespodziankę w Częstochowie. W drugiej części Raków, lider...
Tylko przez pierwsze 45 minut kibice Warty Poznań mogli mieć nadzieję na niespodziankę w Częstochowie. W drugiej części Raków, lider Fortuna 1. Ligi, wbił Warcie Poznań trzy gole i zasłużenie wygrał 3:0.
Dwa oblicza miał występ “Zielonych” w Częstochowie. Pierwsza połowa w wykonaniu drużyny Petra Nemca wyglądała zaskakująco dobrze i wlała w serca kibiców ze stolicy Wielkopolski nadzieje na korzystny rezultat. Kto wie, czy kluczowa dla losów meczu nie była niewykorzystana sytuacja Michała Jakóbowskiego, który po indywidualnej szarży wyszedł sam na sam z Michałem Gliwą, lecz w decydującym momencie nieco za daleko wypuścił sobie piłkę i przez to nie mógł już idealnie uderzyć. Bramkarz Rakowa obronił, ratując gospodarzy przed utratą gola.
Niezłą szansę miał też Michał Grobelny, ale przy próbie z linii pola karnego nie trafił w bramkę. Częstochowanie przed przerwą zagrozili Warcie tylko raz – po stałym fragmencie. Po dośrodkowaniu spod końcowej linii, obrońcy nie upilnowali kilka metrów przed bramką Tomasa Petraska, lecz ten nieczysto trafił w piłkę i Adrian Lis spokojnie ją złapał.
Po 45 minutach było 0:0 i ten wynik nie krzywdził żadnej ze stron. Niestety, w drugiej części poznaniacy tak dobrze już nie zagrali. Tuż po wznowieniu gry dali się zepchnąć do obrony i niefortunna interwencja Bartosza Kieliby po rzucie rożnym zakończyła się samobójczym golem. Kapitan “Zielonych” zupełnie zaskoczył Adriana Lisa, umieszczając piłkę w siatce, tuż przy słupku.
Ten moment w praktyce rozstrzygnął losy spotkania. Raków, mając w garści korzystny wynik, nabrał wiatru w żagle i choć nie forsował tempa, bardzo konsekwentnie pilnował prowadzenia. Bardzo ważnym momentem meczu było zderzenie się Bartosza Kalupy z Mateuszem Bodziochem, których popchnął na siebie Szymon Lewicki. Efekt był taki, że stoper Warty Poznań musiał zejść z boiska zakrwawiony, z rozciętym łukiem brwiowym i rozbitym nosem. Mateusza Bodziocha zastąpił Mateusz Wypych.
W końcówce częstochowianie uczynili swoje zwycięstwo zdecydowanie bardziej okazałym – dzięki dubletowi Miłosza Szczepańskiego. Rezerwowy lidera dwukrotnie wykorzystał sytuacje sam na sam z Lisem – najpierw uderzając w tzw. długi róg, a już w doliczonym czasie gry – przerzucając piłkę nad Adrianem Lisem.
Raków Częstochowa – Warta Poznań 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Kieliba (49. min, sam.) 2:0 i 3:0 Szczepański (81. i 90.)
Raków: Gliwa – Kasperkiewicz, Niewulis, Petrasek – Bartl, Figiel, Schwarz, Domański (77. Szczepański), Listkowski (81. Góra), Kun – Lewicki (87. Eze)
Warta: Lis – Szymusik, Kieliba, Bodzioch (62. Wypych), Jasiński – Grobelny Ż (77. Sobol), Kalupa – Jakóbowski (62. Fadecki), Janicki, Kiełb – Żebrakowski.
Sędziował Kornel Paszkiewicz z Wrocławia
Widzów 3019