Robert Janicki: Sprawdziły się słowa trenera Petra Nemca
Dwa gole i dwie asysty to bilans Roberta Janickiego w dwóch ostatnich, zwycięskich meczach Warty Poznań. – Zasłużyliśmy na te...
Dwa gole i dwie asysty to bilans Roberta Janickiego w dwóch ostatnich, zwycięskich meczach Warty Poznań. – Zasłużyliśmy na te trzy punkty – mówi pomocnik “Zielonych” po wygranej 2:1 z Odrą Opole w 31. kolejce Fortuna 1. Ligi.
W środę w Chojnicach i w niedzielę na swoim stadionie Robert Janicki dobrze wykonywał rzuty karne i z pięcioma golami jest najskuteczniejszym strzelcem Warty Poznań w tym sezonie. Ponadto blisko 21-letni pomocnik “Zielonych” asystował przy dwóch golach – w meczu z Chojniczanką przy trafieniu Adriana Cierpki, a w pojedynku z Odrą Opole dośrodkował do Grzegorza Szymusika, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. – Szybko zdobyta bramka pomogła nam wypełnić plan, który założyliśmy sobie przed spotkaniem, później zaś graliśmy już konsekwentnie i uważnie do samego końca. Jedynie w końcówce niepotrzebnie dopuściliśmy do nerwówki przez ten rzut karny. Najważniejsze jednak, że udało nam się wywalczyć zwycięstwo. Myślę, że z przebiegu gry zasłużyliśmy na te trzy punkty, walczyliśmy o nie do samego końca – mówi Robert Janicki.
Kontaktowy gol dla opolan padł po kontrowersyjnym rzucie karnym w ostatniej minucie meczu. – Nie widziałem dokładnie tej sytuacji z rzutem karnym. Byłem jednak zszokowany decyzją sędziego, bo dopiero po dłuższych konsultacjach zdecydował się wskazać na “wapno” i nawet nam tego dokładnie nie wytłumaczył. Z tego co słyszałem, to podobno nasz obrońca popchnął jednego z zawodników Odry i dlatego podyktowano jedenastkę – wyjaśnia gracz “Zielonych”.
W trzech meczach, które Warta Poznań rozegrała w ostatnich 9 dniach, zespół Petra Nemca zdobyła 7 pkt. – Mieliśmy teraz serię spotkań, które były dla nas kluczowe. Na szczęście sprawdziło się to, co mówił nasz trener na konferencji: pod presją gra nam się dobrze i w najważniejszych momentach potrafimy zdobywać punkty. To zwycięstwo jest dla nas niezwykle istotne i dzięki temu możemy teraz trochę odetchnąć – uważa Robert Janicki.