Warta Poznań kontra Wisła Kraków – pojedynek uznanych marek
Wisła Kraków, jedna z trzech ekip, które w tym sezonie nie przegrały jeszcze meczu wyjazdowego, będzie rywalem piłkarzy Warty Poznań,...
Wisła Kraków, jedna z trzech ekip, które w tym sezonie nie przegrały jeszcze meczu wyjazdowego, będzie rywalem piłkarzy Warty Poznań, walczących o pierwszego gola i pierwsze zwycięstwo w PKO Ekstraklasie na stadionie w Grodzisku Wlkp. Starcie zasłużonych dla polskiego futbolu marek w sobotę o godz. 20. Transmisja w Canal+ Sport oraz w MC Radiu.
Na 17 przedwojennych sezonów tylko raz (w 1937 roku) zdarzyło się, by walce o mistrzostwo Polski na podium zabrakło jednocześnie i Wisły Kraków, i Warty Poznań. Siedmiokrotnie oba zespoły kończyły sezon w pierwszej trójce, a w ligowej tabeli wszech czasów przed 1939 rokiem „Zieloni” ustępowali tylko krakowskiej drużynie. Ich pojedynki były prawdziwymi klasykami jeszcze krótko po II wojnie światowej – Warta Poznań swój drugi tytuł mistrzowski wywalczyła po legendarnym zwycięstwie 5:2 właśnie nad Wisłą Kraków. 30 listopada będziemy mieli 73. rocznicę tego pojedynku, uznanego zresztą „Meczem stulecia” dla poznańskiego klubu.
W sobotę Warta i Wisła spotkają się w lidze po raz pierwszy od czerwca 1994 roku, gdy zdegradowany już z Ekstraklasy krakowski zespół uległ gospodarzom na stadionie im. Szyca 0:1, a strzelcem jedynego gola był Stanisław Owca, po akcji Tomasza Iwana. Z kolei ostatnim meczem o stawkę był pojedynek z 2012 roku, gdy Wisła wygrała w „Ogródku” 1:0 w walce o ćwierćfinał Pucharu Polski. W tym spotkaniu od pierwszej minuty grali dwaj obecni piłkarze Warty Poznań: Adrian Lis i Michał Jakóbowski. – Doskonale pamiętam ten mecz, ale nie wspominaliśmy go teraz. Okoliczności są już zupełnie inne i będziemy chcieli poprawić bilans meczów Warty z Wisłą – mówi trener „Zielonych”, Piotr Tworek.
Jego piłkarze są jedną z najlepszych drużyn w Ekstraklasie, jeśli chodzi o mecze wyjazdowe. 9 pkt zdobyte w 5 występach to czwarty wynik w stawce. Wisła Kraków zdobyła na obcych stadionach 2 pkt mniej, ale za to nie poniosła ani jednej porażki (wygrana i cztery remisy), więc z pewnością będzie niewygodnym rywalem dla gospodarzy w Grodzisku Wlkp. Tym bardziej, że Warta Poznań wciąż czeka na pierwszego gola i pierwszy komplet punktów na swoim terenie.
– W tym sezonie wygrywamy mecze, w których jako pierwsi zdobywamy bramkę. Taka jest tendencja w całej Ekstraklasie, że kto trafia jako pierwszy na ogół nie przegrywa. My nie możemy u siebie strzelić gola, więc nie wygrywamy. Proste – mówi trener Warty Poznań i dodaje: – Brakuje nam tych zwycięstw i bramek u siebie. W I lidze w większości meczów wygrywaliśmy w Grodzisku, teraz sytuacja się odwróciła i to nas boli. Dlatego bardzo ciężko pracujemy nad tym, żeby to zmienić.
Trener Piotr Tworek podkreśla, że 3 punkty wyszarpane w dramatycznych okolicznościach w Mielcu dały drużynie mnóstwo pozytywnej energii i dodatkową motywację do pracy w czasie przerwy na mecze reprezentacji. – Popracowaliśmy mocno – przyznaje szkoleniowiec. – Nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że strzelamy mało goli, bo stwarzamy niewiele sytuacji bramkowych. Dlatego skupiliśmy się na podstawowych elementach, które musimy dopieścić i doprowadzić do perfekcji, a więc: mocne dośrodkowanie z różnych fragmentów boiska, wejście w pole karne i wykończenie akcji. To zajęło nam najwięcej czasu i jestem zadowolony z treningu. Wierzę w to, że efekty będą już w najbliższym meczu.
Warta Poznań i Wisła Kraków mają po 10 punktów zdobytych w 9 meczach i są sąsiadami w tabeli. Zespół z Małopolski jest 9., wyprzedza poznaniaków lepszym bilansem bramek. – Przed startem sezonu pewnie nikt nie zakładał, że Warta będzie w tym miejscu. Ale my nie liczymy zdobyczy punktowych na tę chwilę. Jesteśmy ambitni i chcemy ciągle poprawiać nasz dorobek. Wiemy, że, gdybyśmy do wyjazdowych wygranych dołożyli zwycięstwa u siebie, to byłby dla nas ogromny skok zarówno motywacyjny, jak i mentalny – uważa szkoleniowiec.
Wiadomo, że przeciwko Wiśle Kraków „Zieloni” nie zagrają w najmocniejszym składzie. Do grupy zawodników wykluczonych z powodów zdrowotnych dołączył Mateusz Spychała, który jest zawieszony za czerwoną kartkę z meczu przeciwko Stali Mielec. – Jeden z dziennikarzy stwierdził ostatnio, że w Warcie Poznań im gorzej, tym lepiej. Coś w tym jest – mówi trener. – U nas nie ma chwili zwątpienia nawet wtedy, gdy pojawiają się problemy. Umiemy sobie z nimi radzić. Dlatego mam ogromny szacunek do chłopaków. Gdyby nie oni, gdyby nie ci mężczyźni, których mam w szatni, nie byłoby tych wyników ponad stan. Mecz w Mielcu znów pokazał, że to grupa mocnych facetów i ogromnie się cieszę, że nimi pracuję – podkreśla Piotr Tworek.
Trener Warty Poznań z uznaniem wypowiada się o Wiśle Kraków. – To silny zespół, dobrze zbilansowany, jeśli chodzi o obsadę linii obrony, pomocy i ataku. Będzie w tabeli w pierwszej dziesiątce – uważa. – Czeka nas trudne spotkanie, ale które jest łatwe… Dla nas każde jest trudne. My już jednak wiemy, że każdy musi na boisku dać z siebie więcej niż sto procent. Musimy sobie pomagać, jeden musi wrócić za drugiego, zastąpić go, naprawić błąd. Pokazaliśmy, że gdy pójdziemy za sobą w ogień, to jesteśmy w stanie wygrać. I tak będą nastawiał zespół w sobotę. Trzeba wyjść, złapać rywala za gardło i dusić, a wszystko wykończyć z przodu po piłkarsku.
Mecz Warta Poznań – Wisła Kraków poprowadzi Bartosz Frankowski z Torunia. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 20. Transmisję ze stadionu w Grodzisku Wlkp. przeprowadzi telewizja Canal+ Sport oraz MC Radio na 102,7 FM.