Warta Poznań odwróciła losy meczu i pokonała Wisłę Kraków!
Piłkarze Warty Poznań przegrywali z Wisłą Kraków 0:1 po pierwszej połowie, w której na dodatek nie wykorzystali rzutu karnego. Po...
Piłkarze Warty Poznań przegrywali z Wisłą Kraków 0:1 po pierwszej połowie, w której na dodatek nie wykorzystali rzutu karnego. Po zmianie stron zdobyli jednak dwie bramki i w 10. kolejce odnieśli pierwsze zwycięstwo w roli gospodarzy w PKO Ekstraklasie.
Przerwę na mecze reprezentacji narodowych Warta Poznań i Wisła Kraków spędziły na sąsiadujących ze sobą miejscach w tabeli i to z takim samym dorobkiem 10 punktów w 9 meczach. Zespół z Małopolski był dziewiąty – jedną lokatę wyżej od „Zielonych”, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Poznaniacy liczyli na zdobycie pierwszej bramki w Ekstraklasie na stadionie w Grodzisku Wlkp. i zgarnięcie tu pierwszych 3 punktów w sezonie. Zadanie było o tyle trudne, że krakowska drużyna spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze na wyjazdach, gdzie nie przegrała jeszcze ani razu. Na dodatek Warta Poznań przystąpiła do meczu z mocno okrojoną kadrą. Ze względów zdrowotnych zabrało aż 8 zawodników, a dziewiąty, Mateusz Spychała był zawieszony za czerwoną kartkę, którą został ukarany w Mielcu.
Drużyna trenera Piotra Tworka zaczęła mecz tak, jakby wszystkie te problemu nie zrobiły na niej wrażenia. Grała bez respektu dla rywala. Jednak już 9. minucie Wisła Kraków wyszła na prowadzenie, a gola strzeliła przy pierwszej nadarzającej się okazji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Adi Mehremić i mocno uderzył piłkę głową. Stojący przed linią bramkową Adrian Laskowski starał się jeszcze zapobiec nieszczęściu, ale piłka mimo jego interwencji wpadła do siatki.
Taki początek nie załamał „Zielonych”. Już dwie minuty później Jakub Kiełb próbował strzelić tzw. przewrotką, ale nieczysto trafił w piłkę. W 16. minucie Bartosz Kieliba dopadł do piłki wrzuconej z autu przez Jana Grzesika, ale Mateusz Lis obronił ten strzał. Minęły kolejne dwie minuty, a Mateusz Kuzimski zabrał piłkę obrońcy gości, oszukał drugiego z nich i podał do Michała Jakóbowskiego, który silnie dośrodkował przed bramkę, ale znów na miejscu był bramkarz krakowian. Daniel Bielica miał w tym czasie tylko jedną okazję do interwencji – pewnie złapał piłkę uderzoną po ziemi przez Patryka Plewkę.
W 27. minucie wydawało się, że poznaniacy będą wreszcie cieszyli się z gola. Sędzia Bartosz Frankowski nie potrzebował nawet pomocy VAR, by przyznać Warcie rzut karny po zagraniu ręką przez jednego z piłkarzy gości. Pod nieobecność Mateusza Kupczaka piłkę zabrał Łukasz Trałka – rozpędził się, nieco zwolnił, po czym kopnął z 11 metrów wysoko nad poprzeczką!
Chwilę potem sytuacja beniaminka mogła być jeszcze gorsza, bo Jean Carlos Silva wbiegł z impetem w pole karne, miał czystą pozycję, ale Daniel Bielica w świetnym stylu zatrzymał piłkę nogami. Ostatni kwadrans pierwszej części nie przyniósł kolejnych sytuacji i krakowianie schodzili na przerwę ze skromnym prowadzeniem.
Trener Piotr Tworek miał ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o rezerwowych, więc zdecydował się w przerwie na roszadę. Jakuba Kiełba przesunął na obronę, a do gry na skrzydle posłał Jana Grzesika. To była świetna decyzja, bo zawodnik, który dotychczas grał na boku obrony, świetnie odnalazł się w nowej roli. Najpierw wyrównał, a potem wypracował gola na 2:1.
Akcja, po której Warta Poznań doprowadziła do remisu, była bardzo widowiskowa. Mecz nie zdążył się jeszcze rozkręcić po wznowieniu gry, gdy „Zieloni” wyprowadzili znakomity atak. Jan Grzesik i Mateusz Czyżycki wymienili szybko kilka podań na połowie rywala, a Jan Grzesik w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił bardzo pewnie w tzw. długi róg!
W 59. minucie Jan Grzesik opanował piłkę zagraną z własnej połowy i podał w pole karne do Mateusza Kuzimskiego. Ten znalazł się przed bramką, ale nie uległ emocjom – kopnął lekko, ale precyzyjnie i piłka wtoczyła się do bramki. Było 2:1 – „Zieloni” odwrócili losy spotkania w ciągu niespełna kwadransa po zmianie stron.
Skromne prowadzenie trzeba było jeszcze obronić. Wisła zaatakowała bardzo odważnie i zepchnęła Wartę do głębokiej defensywy. Kolejne piłki lądowały w polu karnym Daniela Bielicy, ale tak naprawdę goście stworzyli sobie tylko jedną dobrą okazję – w 68. Chuca strzelił tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Trzy minuty później Michal Frydrych uderzył jeszcze niecelnie głową po rzucie rożnym i to by było na tyle. Poznaniacy grali z ogromnym poświęceniem, byli bardzo dobrze ustawieni i kasowali zdecydowaną większość ataków.
Trener gości wprowadzał kolejnych graczy, za jednym razem wprowadził dwóch napastników – Aleksandra Buksę i Fatosa Bećiraja – ale i ten manewr na niewiele się zdał. W Warcie Poznań mecz dokończyła ta sama jedenastka, która rozpoczęła spotkanie. Po ponad 90 minutach morderczej i ambitnej walki mogła unieść ręce w geście zwycięstwa!
WARTA POZNAŃ – WISŁA KRAKÓW 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Mehremić (9. minuta), 1:1 Grzesik (47.), 2:1 Kuzimski (59.)
Warta Poznań: Daniel Bielica – Jan Grzesik Ż, Bartosz Kieliba, Robert Ivanov, Jakub Kuzdra – Łukasz Trałka, Mateusz Czyżycki – Michał Jakóbowski, Adrian Laskowski Ż, Jakub Kiełb – Mateusz Kuzimski.
Sędziował Bartosz Frankowski z Torunia
Mecz bez publiczności