Przegrana Warty Poznań w Radomiu po golu w przedostatniej minucie!
Bramka stracona w przedostatniej minucie doliczonego czasu gry przesądziła o porażce Warty Poznań z Radomiakiem Radom 0:1 w 5. kolejce...
Bramka stracona w przedostatniej minucie doliczonego czasu gry przesądziła o porażce Warty Poznań z Radomiakiem Radom 0:1 w 5. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy. To drugi z rzędu przegrany przez „Warciarzy” mecz ligowy.
Sędzia Tomasz Musiał doliczył trzy minuty do podstawowego czasu gry piątkowego pojedynku na stadionie w Radomiu. Wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem – gospodarze od dłuższego czasu gry bili głową w mur, a poznaniacy nie potrafili w końcówce wyprowadzić skutecznego kontrataku. Gdy dodatkowy czas dobiegał już końca, Radomiak rozpoczął akcję od wrzutu z autu. Pierwsze dośrodkowanie zostało zablokowane przez Mateusza Kuzimskiego, ale Meik Karwot ponowił próbę i piłka po jego dośrodkowaniu trafiła do Mario Rondona. Zawodnik, który pojawił się na boisku w samej końcówce, z bliska trafił do siatki po uderzeniu głową… Tak jak w poprzedniej kolejce, o porażce „Zielonych” przesądził gol po wrzutce piłki w pole karne.
Pierwsza połowa meczu nie wskazywała na to, że kibice mogą być świadkiem takich emocji. Najbliżej zdobycia bramki był Michał Jakóbowski, ale w sytuacji sam na sam z Filipem Majchrowiczem trafił w bramkarza Radomiaka. Inna sprawa, że asystent sędziego po chwili podniósł chorągiewkę i nawet gdyby piłka wylądowała w siatce, to gol nie zostałby pewnie uznany. Jeszcze przed przerwą nad stadionem przeszła krótka, ale intensywna ulewa i zawodnicy grali od tego momentu na mokrej, szybkiej murawie.
Po zmianie stron prawdziwe emocje zaczęły się od sytuacji z 54. minuty, gdy sędzia przyznał gospodarzom rzut karny po faulu Jana Grzesika. Naprzeciw Adriana Lisa stanął kapitan Radomiaka, Leandro, który strzelał Warcie gole z jedenastu metrów jeszcze w II lidze. Tym razem jednak górą był bramkarz poznaniaków i odbił piłkę kopniętą po ziemi! Nadal było więc 0:0.
Zmarnowany rzut karny wyraźnie speszył miejscową drużynę. Kolejne okazje zaczęli stwarzać piłkarze z Wielkopolski. Trener Piotr Tworek wprowadził do gry Mario Rodrigueza i Mateusza Czyżyckiego, którzy rozruszali ataki. W 66. minucie Hiszpan popisał się błyskawicznym dryblingiem w polu karnym, ale zabrakło mu dokładności przy zagraniu przed bramkę. Po chwili świetnym podaniem błysnął Mateusz Czyżycki i w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Milan Corryn. Bohater poprzedniego wyjazdowego meczu wybrał trudne rozwiązanie i uderzył zewnętrzną częścią stopy, ale nie trafił w bramkę. Po tym strzale aż złapał się za głowę, bo była to naprawdę dogodna okazja do wyjścia na prowadzenie.
Gospodarze starali się atakować, ale groźniejsze były kontry „Zielonych” z Poznania. Kto wie, czy nie najlepszą szansę na gola miał w 79. minucie Mateusz Czyżycki. Dostał piłkę od Jana Grzesika, który zagrał z prawego skrzydła, ale pomocnik Warty kopnął nad poprzeczką. Wreszcie w 86. minucie Adam Zrelak znalazł się z piłką w polu karnym, ale nie zdołał oddać nawet strzału, zablokowany przez obrońców.
Spośród sytuacji dla Radomiaka można wymienić niecelny strzał głową Mateusza Radeckiego oraz zagranie po ziemi Leandro i skuteczną interwencję Adriana Lisa.
RADOMIAK RADOM – WARTA POZNAŃ 1:0 (0:0)
Bramka: Mario Rondon (90. minuta)
Warta Poznań: Adrian Lis – Jan Grzesik, Aleks Ławniczak Ż, Robert Ivanov, Jakub Kiełb (65. Konrad Matuszewski) – Mateusz Kupczak Ż, Łukasz Trałka (76. Michał Kopczyński) – Milan Corryn (75. Mateusz Kuzimski), Szymon Czyż (65. Mateusz Czyżycki), Michał Jakóbowski (57. Mario Rodriguez) – Adam Zrelak.
Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa
Widzów 4222