Warta Poznań walczyła, ale nie dogoniła Pogoni Szczecin
Tylko jeden celny strzał oddał w Grodzisku Wlkp. zespół Pogoni Szczecin, a mimo to zdobył dwie bramki i wygrał z...
Tylko jeden celny strzał oddał w Grodzisku Wlkp. zespół Pogoni Szczecin, a mimo to zdobył dwie bramki i wygrał z Wartą Poznań 2:1 w 4. kolejce sezonu PKO Bank Polski Ekstraklasy. Honorowe trafienie dla „Zielonych” zanotował niezawodny Adam Zrelak.
Na mecz z trzecim zespołem poprzedniego sezonu ligowego trener Dawid Szulczek wystawił tę samą jedenastkę, która przed tygodniem wygrała w Legnicy z Miedzią i zdobyła pierwsze punkty w bieżących rozgrywkach. I trzeba przyznać, że „Zieloni” odważnie zaczęli starcie z Pogonią Szczecin. Wyżej notowany rywal został zepchnięty na własną połowę, a w stronę bramki Dante Stipicy leciały piłki po kolejnych strzałach poznaniaków. W 4. minucie Jan Grzesik trafił w boczną siatkę, a jego wyczyn powtórzył 6 minut później Adam Zrelak, który kopnął z woleja po ładnym zagraniu Roberta Ivanova za plecy szczecińskich obrońców. Ponadto Fin zdecydował się wcześniej na uderzenie z dystansu (kilka metrów nad poprzeczką), a po próbie Jana Grzesika piłkę lecącą po ziemi zablokowali obrońcy.
Po tym dobrym i obiecującym otwarciu gospodarzy mecz nieco się wyrównał, ale Pogoń nadal nie potrafiła przedostać się pod pole karne „Warciarzy”. Dopiero w 22. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Adrian Lis zbyt lekko wybił piłkę w stronę linii autowej, Sebastian Kowalczyk znalazł pod bramką Kamila Grosickiego, a ten silnym strzałem z ok. 10 metrów wyprowadził Pogoń na prowadzenie.
To był pierwszy celny strzał w tym meczu. W 25. minucie goście nie kopnęli nawet w stronę bramki, a prowadzili już 2:0. Tym razem z prawej strony zagrał Jakub Bartkowski, a piłkę lecącą wzdłuż linii końcowej wślizgiem do własnej siatki skierował nieszczęśliwie Robert Ivanov…
Taki przebieg wydarzeń zaczął przypominać wydarzenia z poprzedniego występu Warty Poznań w Grodzisku Wlkp. Wówczas Wisła Płock prowadziła 2:0 po 21 minutach, a przewagę na 3:0 powiększyła jeszcze przed przerwą. Przebieg tych spotkań był jednak zupełnie inny. „Zieloni” z pewnością nie odstawali teraz od rywali i nie można było im odmówić inicjatywy. W swoim stylu walczył Adam Zrelak, ale w 28. minucie zabrakło mu precyzji, gdy głową strzelał z kilku metrów po wstrzeleniu piłki głową przez Dimitrisa Stavropoulosa.
Jeszcze przed przerwą boisko z powodu kontuzji nogi musiał opuścić Miłosz Szczepański. Zastąpił go Miguel Luis, jeden z liderów drużyny w rundzie wiosennej, który teraz dopiero nadrabia zaległości treningowe z okresu przygotowawczego. Wcześniej Portugalczyk popisową partię rozegrał m.in. przeciwko Radomiakowi, kiedy to w drugiej części gry zdobył bramki, które pozwoliły „Zielonym” wygrać mecz, w którym jako pierwsi tracili gole.
Te wspomnienia wróciły w niedzielne popołudnie, gdy krótko po zmianie stron Dawid Szymonowicz posłał piłkę na prawe skrzydło, a Jan Grzesik mógł jeszcze zagrywać do Miguela Luisa, lecz wybrał dośrodkowanie, po którym sam przed bramką Pogoni znalazł się Adam Zrelak. Napastnik „Warciarzy” kopnął pod poprzeczkę i nie dał Dante Stipicy nawet cienia nadziei na obronę.
Kontaktowe trafienie pomogło rozpędzić się poznańskiej drużynie. Pogoń została zepchnięta do obrony i przez całą połowę jedynie sporadycznie podchodziła pod pole karne Adriana Lisa. W drugiej „szesnastce” działo się sporo. Pięć minut po golu na 1:2 ładnie z woleja (znów po akcji prawym skrzydłem) złożył się Konrad Matuszewski, jednak Kostas Triantafyllopoulos wybił piłkę przed bramką. Uderzeń z dystansu próbowali Adam Zrelak i Miguel Luis, ale nieskutecznie.
Na niespełna kwadrans przed końcem trener Dawid Szulczek dokonał potrójnej zmiany. Na murawie pojawili się wówczas m.in. przebojowy Michał Jakóbowski oraz Enis Destan, dla którego był to debiut w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Turek znalazł się w polu karnym trzy razy: najpierw, osaczony przez rywali, niecelnie podawał, potem został w ostatniej chwili uprzedzony przez bramkarza Pogoni, wreszcie w doliczonym czasie gry strzelił głową – celnie, ale zbyt lekko, by cieszyć się z gola.
W emocjonującej końcówce aż trzy razy pod bramką szczecinian zameldował się Adrian Lis, jednak tym razem nie doszedł do sytuacji, w której mógłby znów (tak jak w starciu z Górnikiem Łęczna) zapewnić „Zielonym” punkt. Mimo ofiarnej walki w upale i mimo dużej przewagi szczególnie w drugiej części spotkania Warcie Poznań nie udało się doprowadzić do remisu. Swojej postawy w starciu z czołowym zespołem ligi poznańska jedenastka nie musi się jednak wstydzić.
WARTA POZNAŃ – POGOŃ SZCZECIN 1:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Grosicki (22. minuta), 0:2 Ivanov (25., sam.) 1:2 Zrelak (47.)
Warta Poznań: Adrian Lis – Dimitris Stavropoulos Ż (77. Kamil Kościelny), Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov – Jan Grzesik, Michał Kopczyński, Maciej Żurawski (63. Kajetan Szmyt), Konrad Matuszewski (77. Enis Destan) – Miłosz Szczepański (39. Miguel Luis), Adam Zrelak Ż, Jakub Kiełb (77. Michał Jakóbowski).
Sędziował Damian Sylwestrzak z Wrocławia
Widzów: 2011