Remis Warty Poznań z Cracovią
Po serii szalonych meczów z dużą liczbą bramek piłkarze Warty Poznań tym razem bezbramkowo zremisowali z Cracovią w sobotnim meczu...
Po serii szalonych meczów z dużą liczbą bramek piłkarze Warty Poznań tym razem bezbramkowo zremisowali z Cracovią w sobotnim meczu 6. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy rozegranym na Stadionie Respect Energy.
Zespół z Małopolski przyjechał do Grodziska Wlkp. jako jeden z zaledwie dwóch, które w tym sezonie nie doznały jeszcze ligowej porażki. Taki obrót spraw w pierwszych kolejkach wyraźnie dodał Cracovii pewności siebie, co było widać w pierwszej połowie pojedynku z Wartą Poznań.
Ta część gry miała niecodzienny przebieg. Oto bowiem po zaledwie sześciu minutach gry nad stadionem pojawiły się chmury, z których lunął deszcz i przez kilkanaście minut mecz toczył się w anormalnych warunkach. Potem, gdy znów pojawiło się słońce, było widać, że murawa solidnie nasiąknęła wodą, więc znów trudno było myśleć o przeprowadzeniu jakiejś zaplanowanej akcji.
Cracovia miała przewagę, ale żaden zespół nie stworzył sobie okazji do zmiany wyniku. Jędrzej Grobelny miał tylko jedną okazję do interwencji – w 38. minucie złapał piłkę, która zmierzała w stronę bramki po zagraniu… Dimitrisa Stavropoulosa. Grek blokował wcześniej próbę dośrodkowania Cornela Rapy.
Z kolei bramkarz gości, Sebastian Madejski nie musiał bronić ani jednego strzału. Po stronie Warty Poznań był zresztą tylko jeden zalążek okazji bramkowej, gdy w 32. minucie Adam Zrelak odebrał piłkę obrońcy i dobrze dośrodkował w pole karne do Kajetana Szmyta. Ten chciał zmylić przeciwnika przyjęciem piłki, ale ta uciekła mu i akcja się skończyła.
Początek drugiej połowy mógł wskazywać na to, że „Zieloni” będą w stanie odwrócić bieg wydarzeń i narzucić rywalom swój styl gry. Warta Poznań miała delikatną przewagę, ale nie stwarzała okazji strzeleckich. Groźniejsze były kontrataki w wykonaniu zawodników w koszulkach biało-czerwone pasy. W 58. minucie Jakub Bartkowski był przed linią bramkową i głową wybił piłkę, która po dośrodkowaniu z prawej strony przeleciała nad Jędrzejem Grobelnym.
Potem, po kontratakach gości mieliśmy jeszcze mocny, ale niecelny strzał Benjamin Kallmana oraz świetną interwencję Dimitrisa Stavropoulosa, który wślizgiem powstrzymał w polu karnym Michała Rakoczego. W 78. minucie ożywili się kibice poznaniaków. To Kajetan Szmyt wbiegł w pole karne, minął obrońcę, ale do piłki zagranej wzdłuż linii bramkowej nie dobiegł żaden z piłkarzy.
Dopiero w 90. minucie kibice zobaczyli pierwszy i jedyny celny strzał w tym spotkaniu. To Virgil Ghita główkował po zagraniu z rzutu wolnego, ale uderzył wprost w Jędrzeja Grobelnego. Już w doliczonym czasie gry bramkarz „Zielonych” miał mnóstwo szczęścia, gdy z ok. 10 metrów potężnie kopnął Patryk Makuch, ale piłka z impetem uderzyła w poprzeczkę!
Tak jak w rundzie wiosennej minionego sezonu Warta i Cracovia stoczyły bezbramkowy pojedynek. Dla gości to pierwszy mecz w tym sezonie bez zdobytej bramki, a z kolei zespół trenera Dawida Szulczka zakończył serię czterech meczów z co najmniej dwoma strzelonymi golami.
WARTA POZNAŃ – CRACOVIA 0:0
Warta Poznań: Jędrzej Grobelny – Jakub Bartkowski (70. Filip Borowski), Dawid Szymonowicz, Dimitris Stavropoulos (70. Wiktor Pleśnierowicz), Jakub Kiełb (83. Konrad Matuszewski) – Mateusz Kupczak Ż (70. Niilo Maenpaa), Miguel Luis – Adam Zrelak, Stefan Savić, Dario Vizinger (80. Michał Kopczyński Ż) – Kajetan Szmyt Ż.
Sędziował Jarosław Przybył z Kluczborka
Widzów: 2073